...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Z Treca nigdy nic nie miałam
nie wiem, jakie jest Twoje marzenie, ale gratuluję ;)
no i spadki - brawo!!
znęcanie się nad ludźmi i prowadzenie eksperymentów na żywych organizmach
spadki to tak zupełnie przypadkowo i nieplanowane, po prostu nie dojadam ostatnio pewnie nie powinnam schodzić poniżej 2200 kcal a że planowałam jakoś na dniach zacząć lekką redukcję to już połowę mam z głowy
trening dzisiejszy:
- rozgrzewka - 10 minut wioślarz, obciążenie 5; seria 12x wypychanie ciężaru nogami na suwnicy 61kg
na zakończenie wypychanie ciężaru na suwnicy 12x 61kg i 6x 70 kg; 12 minut wioślarz, lekkie rozciąganie
Mocy dalej nie było, nie udało się zwiększyć ciężarów, jedynie tam gdzie na poprzednim treningu było 8 powt. teraz udało się 9 ale z bólem
no ale nic, to
jeszcze wiosną pokonywała mnie 3 kg torba z zakupami, w lipcu mogłam zrobić przysiad z max 12 kg, więc poprawa jest spora
plecy już praktycznie wcale nie bolą, jedynie prawe biodro jeszcze ciągnie
technika najważniejsza, na ciężary jeszcze przyjdzie czas
Zmieniony przez - rzabba w dniu 2011-09-21 14:29:33
nie wiem, jakie jest Twoje marzenie, ale gratuluję ;)
no i spadki - brawo!!
znęcanie się nad ludźmi i prowadzenie eksperymentów na żywych organizmach
spadki to tak zupełnie przypadkowo i nieplanowane, po prostu nie dojadam ostatnio pewnie nie powinnam schodzić poniżej 2200 kcal a że planowałam jakoś na dniach zacząć lekką redukcję to już połowę mam z głowy
trening dzisiejszy:
- rozgrzewka - 10 minut wioślarz, obciążenie 5; seria 12x wypychanie ciężaru nogami na suwnicy 61kg
na zakończenie wypychanie ciężaru na suwnicy 12x 61kg i 6x 70 kg; 12 minut wioślarz, lekkie rozciąganie
Mocy dalej nie było, nie udało się zwiększyć ciężarów, jedynie tam gdzie na poprzednim treningu było 8 powt. teraz udało się 9 ale z bólem
no ale nic, to
jeszcze wiosną pokonywała mnie 3 kg torba z zakupami, w lipcu mogłam zrobić przysiad z max 12 kg, więc poprawa jest spora
plecy już praktycznie wcale nie bolą, jedynie prawe biodro jeszcze ciągnie
technika najważniejsza, na ciężary jeszcze przyjdzie czas
Zmieniony przez - rzabba w dniu 2011-09-21 14:29:33
>>życie zaczyna się po trzydziestce<<
leniwa efka
trzeba mieć silne barki, żeby udźwignąć skrzydła anioła
...
Napisał(a)
nie bedzie ci wygodniej robic trening w stylu 5/10/15?
z przesunieta progresja przy piatkach ?
z przesunieta progresja przy piatkach ?
...
Napisał(a)
rzabba, dobrze rozumiem, że zostajesz sobie wykfalifikowanym instruktorem sportów siłowych i będziesz się znęcać nad obcokrajowcami na siłce?
...
Napisał(a)
tylko wtedy przy piątkach wejdą większe ciężary prawda?
a ja w tej chwili nie dołożę więcej niż 0,5-1 kg w przysiadach i MC, niezależnie ile powtórzeń
raczej nie wykorzystam potencjału takiego treningu
na siłowni mam skoki co 2,5 kg na sztangach (gotowe są) a na maszynach co 5; 7 lub 9
w niedzielę będę wiedziała jak będzie kurs wyglądał a co za tym idzie rozkład zajęć w tygodniu, to wtedy pomyślę jak dalej trenować, bo możliwe że na siłowni będę głównie się uczyć i ewentualnie ćwiczyć na maszynach a wolne ciężary będę robić w domu, wtedy będe mogła zwiększać nawet o 0,25 kg tyle, że nie mam lustra żeby technikę kontorlować
Obli ale wszelkie sugestie mile widziane
największy mam problem z trzymaniem ciężaru w pionie tzn. ciężar sam w sobie powoduje nawet nie tyle ból co pieczenie w miejscu gdzie dysk pierdyknął
na początku światło mi gasło nawet przy kubku z napojem, potem zaczęłam dawać sobie radę z czajnikiem, najpierw opierając się drugą ręką o blat, potem stopniowo coraz cięższe rzeczy
często nawet łatwiej wykonać mi ruch z danym ciężarem (np. "schylić się" z nim) niż po prostu utrzymać go stojąc.
I to jest tak, że np. trzymając teraz 20 kg nie czuję nic a przy 21 robi mi się ciemno przed oczami.
Nie wiem czy dobrze kombinuję ale traktuję to jako najsłabsze ogniwo, które wzmacniam, żeby móc ćwiczyć też inne mięśnie np. nogi które mam bardzo słabe po tym wszystkim.
Zmieniony przez - rzabba w dniu 2011-09-21 15:23:14
a ja w tej chwili nie dołożę więcej niż 0,5-1 kg w przysiadach i MC, niezależnie ile powtórzeń
raczej nie wykorzystam potencjału takiego treningu
na siłowni mam skoki co 2,5 kg na sztangach (gotowe są) a na maszynach co 5; 7 lub 9
w niedzielę będę wiedziała jak będzie kurs wyglądał a co za tym idzie rozkład zajęć w tygodniu, to wtedy pomyślę jak dalej trenować, bo możliwe że na siłowni będę głównie się uczyć i ewentualnie ćwiczyć na maszynach a wolne ciężary będę robić w domu, wtedy będe mogła zwiększać nawet o 0,25 kg tyle, że nie mam lustra żeby technikę kontorlować
Obli ale wszelkie sugestie mile widziane
największy mam problem z trzymaniem ciężaru w pionie tzn. ciężar sam w sobie powoduje nawet nie tyle ból co pieczenie w miejscu gdzie dysk pierdyknął
na początku światło mi gasło nawet przy kubku z napojem, potem zaczęłam dawać sobie radę z czajnikiem, najpierw opierając się drugą ręką o blat, potem stopniowo coraz cięższe rzeczy
często nawet łatwiej wykonać mi ruch z danym ciężarem (np. "schylić się" z nim) niż po prostu utrzymać go stojąc.
I to jest tak, że np. trzymając teraz 20 kg nie czuję nic a przy 21 robi mi się ciemno przed oczami.
Nie wiem czy dobrze kombinuję ale traktuję to jako najsłabsze ogniwo, które wzmacniam, żeby móc ćwiczyć też inne mięśnie np. nogi które mam bardzo słabe po tym wszystkim.
Zmieniony przez - rzabba w dniu 2011-09-21 15:23:14
>>życie zaczyna się po trzydziestce<<
leniwa efka
trzeba mieć silne barki, żeby udźwignąć skrzydła anioła
...
Napisał(a)
Super rzaba,drogi taki kurs.ja narazie mam znizke 175euro na rok.I w poniedzialek juz zaczynam.No ale egzaminy u mnie w maju.
...
Napisał(a)
Clear 635 funtów więc chyba tragedii nie ma
Najbardziej się cieszę, że odpadają mi koszty przelotów z mojego Alkatraz i noclegów, co łącznie co najmniej potroiło by koszty kursu.
Myślałam więc, że zrobię go dopiero jak sobie na niego zarobię
Najbardziej się cieszę, że odpadają mi koszty przelotów z mojego Alkatraz i noclegów, co łącznie co najmniej potroiło by koszty kursu.
Myślałam więc, że zrobię go dopiero jak sobie na niego zarobię
>>życie zaczyna się po trzydziestce<<
leniwa efka
trzeba mieć silne barki, żeby udźwignąć skrzydła anioła
...
Napisał(a)
Też mi się marzy taki kurs... moze któregoś pięknego dnia zrealizuję swoje cele ale jak narazie praca, praca i jeszcze raz praca nad sobą.
Powodzenia
Powodzenia
Poprzedni temat
Moja pięta achilesowa.
Następny temat
FBW ocena + pytania
Polecane artykuły