Aniu -
Pavilna masz możliwość spędzenia godziny z ogarniętą osobą, która Cię przypilnuje z techniką? - na pewno nie mam nikogo znajomego; jestem teraz na nowej siłowni - kręci się jakiś instruktor (byłam 2 dni, każdego inny w typie strong man
) - na pewno nie będzie mógł mi poświęcić tyle czasu, bo to jeden pan do pilnowania całego majdanu; treningów personalnych tam nie ma; druga rzecz, że ciężko mi określić profesjonalizm tych instrukotów, a jak wiadomo - różnie z tym bywa (widziałam jak koleżka robił przysiad duuuuuużo płytszy niż ja - żadnej reakcji)
W obu filmach nie trzymasz pleców. Przysiad masz płytki, składasz się do przodu. W mc okrągłe plecy, niebezpiecznie pochylasz się z ciężarem do dołu. Nie wiem jaki to rodzaj mc, bo uginasz lekko nogi jak do RDL, a w nim nie odkładamy ciężaru. Niepotrzebnie robisz przeprosty. - no właśnie z tym przysiadem - tak jak pisałam - jak plecy mam bardziej pionowo to lecę na zadek (nawet bez żadnego obciążenia); sprawdzę jeszcze ten mięsień gruszkowaty
czy jak to się nazywa o czym wczoraj pisała
bubumysz (dziękuję baaardzo przy okazji
To był pierwszy cykl, więc nie RDL tylko klasyk miał być - co do pleców - problemem było odłożenie sztangi na podłogę (małe krążki i nie miałam żadnego stepu). Wczoraj przy MC na prostych miałam lutro z boku i plecy były proste (o czym niżej). Przeprosty wylatują (nawyk z pumpa).
I widzę, że tu ciężar nie jest problemem, bo idzie Ci lekko. Leży technika, stąd moje pytanie czy ktoś może Cię przypilnować z tym? - i właśnie dlatego biadoliłam - wiem ile mogę na suwnicy (teraz - inna siłownia, inna maszyna i znów poszło prawie 100 kg)... i odpowiedź jak wyżej
I poproszę o kolejne filmy, o których pisała Marta. - postaram się wykombinować.
*******
Relacja z treningu - dzień 3 (
wytrzymałość siłowa??)
Podsumowanie:
nie wiem kto wymyślił ten trening, ale z całą pewnością był to jakiś masochista/sadysta; NIE ŻYJĘ po tym tygodniu; miałam problem z podniesieniem się z łóżka, uda i dupa palą żywym ogniem; po schodach wchodzę/schodzę przy pomocy barierki i siły woli; czas i obciążenia wkleję wieczorem, bom kartki zapomniała, ale wyszło ok. (lub ponad) 45 minut. Chciałam z naciskiem na zad - to mam
Miska
Kurka - kupiłam wczoraj płotki, bo zapomniałam smaku i akurat trafiłam na świeże filety. Teraz sprawdziałam jaka to chuda ryba... będę musiała wpierdzielić całe pół kilo, dobić białka jeszcze i doprawić oliwą... następnie stoczę się z kanapy celem jęczenia z przejedzenia
Tyle chyba.
******
Acha -
bubumysz - podziękowałam wcześniej - ale jeszcze raz -
sprawdzę tą gruchę i w razie czego upomnę się o ćwiczenia
Martucca - dziękuję i Tobie - za uwagi i wskazówki
4nn - Ty jesteś guru i inspiracją tego dziennika, więc nieustająco jestem dźwięczna
****************
i jeszcze - jako że wiosna się skończyła, uprzejmie
proszę o zmianę nazwy dziennika z "pavilna/redukcja na wiosnę" na "pavilna/życie jest zmianą". Z góry dziękuję
Zmieniony przez - pavilna w dniu 2011-07-22 14:44:22
Zmieniony przez - pavilna w dniu 2011-07-22 14:55:45