Ania - dzięki Ci dobra Kobieto
wychodzi na to, że dobrze robiłam jedno i drugie
Powiedz jeszcze jedną rzecz - na rozpisce widać, że przeliczyłam się nieco z obciążeniem w Push press - na następnym treningu zacząć od mniejszego ciężaru, żeby zwiększać w każdej kolejnej serii? Czy zostawić jak jest (nawet gdyby w 2 ost. seriach był ten sam ciężar? Swoją drogą myślałam, że ten trening będzie lajtowy....
wkurza mnie tylko, że musiałam sięgnąć po hanteleczki 4kg (to prawie jak różowe...)
Kurcze.. nie dasz rady wytrzymać 10min intensywnego aero na jednym sprzęcie? Jeśli musisz to zmieniaj, ja sobie tempo podkręcam jak zaczyna mi się nudzić
Nie to, że nie dam rady, ale tak okropnie mi się nuuuuuuuudzi - tempo podkręcam w granicach przyzwoitości, żebym była w stanie zrobić kolejne ćwiczenia (HR wg maszyny na poziomie 150-170) - z resztą, już drugi dzień dwugłowe i brzucha mi płaczą, więc letko nie jest
Odnośnie pulsometru, to mam z Allegro za niecałe 40zł i dobrze się sprawuje. Firmy nie pamiętam teraz. Są tam różne firmy, których nawet nie znam. Jak taki za 40 zeta jest ok, to nabędę niebawem. Dzięki
HIIT zwiększasz za każdym razem o 1. Tylko przydałoby się właśnie mierzenie tętna Na maszynach niby są te mierniki HR, ale żeby wskzywały prawidłowo, trzeba non stop trzymać łapy na uchwytach - jak puszczę na chwilę (bo np. pot zalewa mi oczy i muszę ryj wytrzeć
) to maszyna głupieje. Cóż - jak tylko będę miała okazję, to kupię pulsometr. Póki co, jako gwarancja maksa w HITT musi wystarczyć: a) skrzypienie maszyny przy dużej prędkości b)
mroczki przed oczami c) chęć natychmiastowego przyjęcia pozycji horyzontalnej d) dziwne spojrzenia współćwiczących
Mi najbardziej brązowy ryż smakuje, bo ma smak... Ale ja już jestem strasznie na smaki wyczulona Ugotowałam wczoraj ze szpinakiem i czochem (wygląda jak krowia qpa
)- mam tylko wrażenie, że coś schrzaniłam, bo coś twardawy ten ryż. Cóż, że antytalentem kulinarnym jestem, to wiem od dawna - pomimo tego może uda mi się przełknąć tą paciaję i nie spowoduje to żywiołowej niechęci do ryżu
Żarełko z wczoraj (DNT) - doskonale się czuję na takich niskich węglach - nie mam w ogóle parcia na słodkie (u mnie owoce) czy dojadania. mam już odruch sięgania po orzechy i nawet zaczynają mi smakować. Tran daje się przełknąć - trafiłam nawet na taki, po którym nie odbija mi się cały czas rybonem :)
Dziś dzień 1700 kcal i trening (dzień 3) - już nie mogę doczekać się dnia czwartego z sauną :)
*********************************
Podjęłam decyzję, że wypisuję się z mojego lansiarskiego klubu - w robocie zaczęli akcję z multisportem, więc grzech nie skorzystać (wyjdzie 1/4 tego co płacę teraz
Krakowianki - gdzie w Grodzie Kraka polecacie siłownię - zalezy mi też, żeby trener, którego poproszę o asekurację lub sprawdzenie techniki nie olał mnie sikiem prostym (jak w pewnym klucie na Pe...)?????????????