kaka21 pozbywamy się słabych punktów-plecy. pods. s. 94

Mam PMS w pełnym tego słowa znaczeniu tak filmowo wręcz, z płaczem, złością, chęcią zjedzenia wszystkiego i jednoczesnego wstrętu do wszystkiego. Jak wróciłam z pracy to mąż tylko powiedział... " o nie! koniecznie musisz iść spać, żadnej siłowni nie będzie" i jak długa padłam na łóżko. Miałam tak ogromną ochotę na słodycze, że się aż rozpłakałam :'-( ale pomimo tego, że mam pełną szufladę słodyczy to byłam twardzielką i zrobiłam sobie budyń z odżywki z owocami leśnymi i polałam syropem 0 karolii.. W nocy miałam jakiś atak duszności i paniki, wszystkich pobudziłam bo tam wyłam próbując złapać oddech, odpocznę dziś a jutro zrobię czwarty trening. Na chwilę obecną miski w pełni zachowane.

No to ostro. Trzymaj się - na szczęście to tylko kilka dni.

Kaka długo trzymasz czystą miskę na 100%?

O ile łatwiej byłoby być facetem. Takich cierpień by nie było, plecu by szybciej rosły..

Też mnie to na dniach czeka. Trzymaj się!

Od tłustego czwartku pomijając jeden kieliszek półsłodkiego wina wiec żaden wyczyn tym bardziej, że mam 250g węgli :) nie mam problemu z dietą w tygodniu, weekendy są dla mnie problemem ze względu na spotkania towarzyskie. W sobotę idę na urodziny, ale planuje nie pić alkoholu i nie jeść słodyczy, zjem jakieś mięso na kolacje, przed pójdę na trening wtedy jestem bardziej zmotywowana bo szkoda mi włożonego wysiłku. Staram się też panować nad takimi hormonalnymi napadami na żarcie jak wczoraj bo jeśli planuje być w ciąży w tym roku to nie wyobrażam sobie ulegać pokusom i przytyć 30kg.. Ja wychodzę z założenia, że to czas w którym nie mogę sobie pozwolić na odstępstwa bo powrót do normalnej sylwetki będzie dwa razy trudniejszy. Oczywiście mam na myśli, słodycze, jakieś niezdrowe żarcia itd a nie normalne, zdrowe posiłki w tym wyjątkowym czasie. Biorę też pod uwagę, że jak już będę w ciąży to mogę mdleć ze śmiechu z powodu tego co powyżej napisałam

Zaksztusisz się czekoladą jak będziesz to czytać.
Dziennik ciążowy też będziemy śledzić! :)

I właśnie dlatego szybko redukcji nie zrobię, a przynajmniej nie taką, w której musiałabym trzymać czysta miskę na 100%. Nie podołałabym, szczególnie przed @. Wole podejście na luzie do diety. W ciąży przytyłam prawie 20 kg, a po miesiącu od porodu już ważyłam tyle, co przed ciążą, wiec los był dla mnie nader łaskawy. Generalnie odkąd zapisałam się na siłownie i wyedukowalam na forum, staram się trzymać makro i bilans kcal, ale jem wszystko na co mam ochotę, bo życie jest za krótkie, żeby się tak katować

Ej! Lexi nie motywujesz

ale mąż się już nauczył :)

z wczoraj
ja: mam ochotę na chałwę i na ciasto karmelowe...oo tak na karmel!
on: nie mamy chałwy i karmelu
on godzinę później: jadę do biedronki, chcesz coś?
ja: tylko mix sałat.. :(
ja godzinę później: dlaczego nie kupiłeś mi chałwy i niczego karmelowego!?
on: przecież jesteś na diecie..
ja: ale mam PMS i mówiłam, że chcę!
on: ale mówiłaś, że jak tak będziesz mówić to mam Cię nie słuchać i nic nie kupować bo potem będziesz żałować
ja: jesteś okrutny! Masz rację, dziękuję



Zmieniony przez - kaka21 w dniu 2018-02-16 10:16:15

Zmieniony przez - kaka21 w dniu 2018-02-16 10:16:40

Kiedyś miałam takie podejście jak Kaka, przepraszam, że to napiszę Kaka, ale troszkę niezdrowe, wygląda jakbyś się bała kalorii i tego, że utyjesz nagle. Boisz się spotkań towarzyskich, już kilka dni przed myślisz o tym co tam zjesz, a co nie. A po co? kaka masz ochotę na coś to zjedz to i wpisz w bilans, nie maltretuj się, bo w ciąży odbije Ci się to czkawką jeszcze Słuchaj Tsubame ja mam to samo zdanie

kris mówi w takich wypadkach "pokroić Ci marchewkę czy paprykę?"
ja muszę pilnować kalorii. cheaty są tylko planowane. gdybym pozwalała sobie zawsze jak mam ochotę to cofałabym się bardzo szybko, nie mówiąc o rozwoju.