to miało być git majonez i w ogóle super
ale w końcu nie wyszło do końca
nie byłem w domu, fatu unikałem, jakieś tam ww jadłem, ale i tak w końcu nie wiem ile ich wpadło [a szkoda, bo nie mogę jeszcze wciąż oszacować ile najlepiej w siebie wciskać]
fatu też mogło trochę więcej wpaść, bo cini minis mają więcej niż myślałem
ale to nic
i tak czuję się lepiej niż po ładowaniu w samą sobotę
dużo lepiej jest to rozłożyć na półtora dnia
jutro wracamy do low carb'a, następne ładowanie planuję pon/wt
a tu taka fota ze śniadania
budyń posypany odrobiną czekolady
Zmieniony przez - Volcanodon w dniu 2009-07-25 23:53:44