Trening poniedzialkowy ktory odbyl sie w saunie: barki + nogi
Poprzedni trening:
https://www.sfd.pl/Tygrysica/Kontunucaja_walki_o_super_sylwetke-t588251-s27.html
1. Wyciskanie na barki, siedzac
5-14 (6-12)
6-12 (7-9)
7-8 (7-6)
Poszlo ladnie, czulam barki ale wydaje mi sie ze musze jeszcze popracowac nad technika. Czesem rece nie ida tak samo i ciezar lubi sie obracac. Nastepny trening 6-7-7
2. Unoszenie bokiem
3-12 (3-12)
4-10 (3-12)
4-9 (4-12) technicznie nie bardzo
Poszlo srednio, technika kuleje niestety. Na nastepny trening mam taka propozycje (moze ruszy moje miesnie troszke) zrobie 3 serie z powiedzmy 5/6 kg pare powtorzen ale super technikcznie? Ma sens? Meczy mnie ze siedze na 3kg i nawet 4kg nie umiem ladnie technicznie.
3. Unoszenie do przodu
3-12 (3-12)
4-10 (3-12)
4-8 (3-10)
Serie z 4kg byly robione pojedynczo. Nie dalam rady rownoczesnie podnosic.
Rozpoczecie treningu od barkow podoba mi sie i tak zostawie.
4. Przysiady
15-15 (12.5-15)
20-15 (15-15)
25-15 (20-15)
25-12 (25-15)
27.5-15 (25-15)
Zaczelam standardowo od malej sztangi. Pierwsza seria tak sobie, druga bardzo nisko bardzo zadowolona. W trzeciej postanowilam wyprobowac podkladki. Poszlo mi jako tako, po 10razie podkladki polecialy. W czwartej zadecydowalam ze bedzie bez podkladek. Nie podobalo mi sie z podkladkami a na dodatek jak robilam bez po to czulam sie jak bym pierwszy raz siady robila. Bylam kompletnie rozechwiana, zel schodizlam dlatego tez zkonczylam po 12 razach. Ostatnia seria byla juz ok, bez podkladek, nisko z lekkim zachwianiem.
5. Wykroki
7-13 (6-15)
8-12 (7-15)
8-12 (8-15)
9-10 (8-15)
Mialam zrobic po 15 a wyszlo po 12? Poszlo w miare dobrze (bo nie robilam 15) mimo ze robilam bez butow (nie wytrzymalam tego upalu) Za tydzen po 15!!!
6. Plie
7-12 (6.25-15)
8-12 (7.5-15)
10-12 (10-15)
12-6 (11.25-15)
Moze i dala bym rade wiecej ale pocilam sie juz tak ze nie moglam sie skupic nad technika, zobaczymy nastepnym razem.
Na zakonczenie zuraw, 3 serie do oporu. Na chwile obecna do oporu jest dosc malo powtorzen, ale zauwazylam ze idzie mi duzo lepiej i na sto procent wiecej razy niz na poczatku wiec kierunek dobry.
Ogolnie podsumowanie: Jestem srednio zadowolona. Klimat na silowni straszny, duchota okropna zero ruchu powietrza. Cwiczylo sie ciezko ale nie w sensie kg. Dzis troszke bola mnie nogi, minimalnie. Za tydzien sobie odbije. Wlasnie mnie olsnoilo dlaczego mnie nogi nie bola, zamiast 15 powtorzen zrobilam po 12 – glupia!
Teraz sprawa tatuazu, mam termin na 28 maja. Nie bede mogla wiec zrobic piatkowego treningu i poniedzialkowego, prowdopodobnie sroda tez odpadnie. Bede sie pytac dokladnie jak dlugo bede out. Pytanie do Mariusza co robimy? Mysle ze mogla bym rower, moze jakies lekkie cw bez ruszania plecow? Co myslisz? Chciala bym pociwczyc. Ostatnio okolo 7dni nie moglam na plecach lezec, teraz pewnie bedzie tak samo.
Pozdrowienia