Saida/BLOG/judoczka na diecie,cel osiągnięty - str. 122 i walczymy dalej:)

Zdrowiej...zdrowiej i dbaj o siebie:)

Dobrej nocy:)

Szybkiego powrotu do zdrowia

Dzięki kobitki

Wczoraj na kolację zjadłam sobie serek wiejski, drugą noc z rzędu siedziałam do trezciej nad tekstami. Na noc wzięłam gripex, wygrzałam się wnocy i zamiast czuć się lepiej,poczułam się gorzej

Rano była masakra, wszystko,co tylko włożyłam do ust stawało tam kołkiem, uznałam więc że nie ma sensu się męczyć. Przez cały dzień piję tylko kaszę manną i herbatę miętową, co chyba przynosi skutki, bo czuję się lepiej. Do weekendu bym chciała się wykurować

Kasza manna... mmmm... z sokiem malinowym...

Zdrowiej!

:) Myślę,że do łikendu będziesz zdrowsza niż ryba:)

Miłego dnia:*

Zobaczymy,do weekendu to ja na pewno będę bardzo niewyspana Bo dopiero wróciłam z zaliczenia, które było o "13", wykladowca przyszedł o 16, a raczył mnie przepytać koło 18.30 A jutro mam na 7 ćwiczenia w szpitalu i muszę się jeszcze co nieco o bakteriach nauczyć

Dodatkowo na WFie mieliśmy testy sprawnościowe, które wyglądały tak (w nawiasach moje "osiągnięcia"):
- bieg po kopercie 3 razy (25,0)
- skok w dal z miejsca (2m)
- rzut piłką lekarską (6,80m)
- jak najwięcej padnij powstań w czasie 30 sekund (20 powtórzeń)

Na początku pierwszego semestru mieliśmy identyczny test. Moje ówczesne wyniki to:
- bieg po kopercie - 26,8s
- skok w dal z miejsca - 1,70m
- rzut piłką lekarską - 7,70m
- padnij powstan - 20 powtórzeń.

Z tym,że wtedy ważyłam 63kg, a teraz 55kg. Jestem ciekawa, jak na te wyniki wpłynęła moja waga, bo mam wrażenie,że przy biegu i skoku jej spadek miał kluczowe znaczenie (bo ani wtedy,ani teraz nie przygotowywałam się do testu, szlismy na niego z rozpędu). Jak widać,rzut piłką lekarską również się zmienił, tyle,że na gorsze. Co o tym myślicie? Utrata wagi miała jakiś wpływ na ten test czy nie?

I na dodatek na WFie miała miejsce jedna nieprzyjemna sytuacja, bo jedna dziewczyna zaczęła ze mną rozmowę od "ty ****o". I nie jestem zbyt dumna z tego,co się potem stało,ale wyszła z tego ogółem całkiem zabawna sytuacja.

Dzisiaj NIC nie zjadłam, a co dziwne - nie czuję w ogóle głodu. Niestety, kłopoty z brzuchem dają znać o sobie, bo czuję początku silnych skurczy w nogach, więc zaburzona została gospodarka elektrolitowa

Saido

Myślę,że spadek wagi mógł mieć wpływ na pogorszeniu rzutu piłą ale raczej minimalny.Bardziej bym powiedziała,że to choroba tak wpłynęła.

Ja odkąd schudłam 10 kg to piłą rzucam nawet dalej.

Co do jedzenia to brak apetytu oznacza,że coś się dzieje z organizmem i trzeba temu przeciwdziałać.

Przeciwdziałam na tyle, na ilę mogę domowymi środkami, wprowadziłam "dietę lekkostrawną", staram się dużo pić, doleczam się laremidem, smectą i no-spą. Jeśli się nie poprawi do poniedziałku,to pójdę do lekarza po "mocniejsze środki", ale nie sądzę,aby zalecił coś innego

Nitka, bardziej mnie zastanawia ten wzrost skoczności i szybkości, czyli to poprawienie wyników.

I nie jestem zbyt dumna z tego,co się potem stało,ale wyszła z tego ogółem całkiem zabawna sytuacja.

znaczy sie skonczylo zalozeniem omoplaty czy mataleo?

Nie nie,w nieco innym kjerunku to wszystko poszło