SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Emygranty nieudaczniki- Spam Post %-)

temat działu:

Polacy za granicą

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 177701

Ankieta

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 56 Napisanych postów 6275 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 37332
Latanie z PL to zart, nie lecialem z Wawy bo mieszkalem na zachodzie, ale kvrwa np poznan to makabra, zamiast pracownikow cywilnych pier.dolona straz graniczna z gnatami przy boku trktujaca wszystkich jako potencjalnych przestepcow i przemytnikow, chamstwo totalne. W sklepie wolnclowym kvrwa woda i 4 winiaki na krzyz ktore i tak byly drozsze niz w sklepie Ze Szczecina (Goleniowa) latalem pare razy, jak rynair byl tani...w innym przypadku zawsze na Berlin, wiekszy wybor i lepsza jakosc, a ze Szczecina to jest godzina drogi autobhanem
Tak sobie wlasnie ostatnio myslalem jak przeyebane musialoby byc mieszkac na wschodzie, Polska jest wystarczajacym zadupiem, ale zadupie zadupia? Ani kvrwa drog, ani lotnisk...masakra, w Szczecinie bylo dobre to ze Niemcy i ich system autostrad zaraz pod bokiem, do Pragi dojechalem w tym samym czasie i z o wiele mniejszym stresem ze Szczecina niz do Poznania
Eh, Polska - coz za cudowna kraina
PS. Za tydzien jade w outback, haha!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 16 Napisanych postów 2106 Wiek 44 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 39511
scorpio, ja jestem z mazur, więc płn-wsch i nie narzekam - do najbliższego lotniska min 3godz drogi

przeważnie latam do/z wawy lub krakowa, raz byłem w Poznaniu, Łodzi, Bydgoszczy. Te ostatnie najlepsze - kawał drogi za miastem i brak jakiegokolwiek połączenia, więc chcesz czy nie, bulisz za takse, niemało aha, w warszawie ten drugi terminal, co był dla tanich linii, to było cudo - taki trochę większy barak, jeden kibel, bagaż z check-inu samemu trzeba było taszczyć ze sobą i zdawało się dopiero przy kontroli na bramce a czasami były stamtąd 3 czy 4 loty naraz, więc w tej budzie był taki masakryczny tłok i do tego każdy ze swoim bagażem. A marianowe mamusie i tatusiowie wiadomo, nie wierzą że za granicą jest jedzenie w sklepach i w głównym bagażu dwie butelki oleju słonecznikowego, trochę buraków, ziemniaków i inne specjały...

edit: przypomniało mi się, że ten olej to widziałem u jednej kobieciny w podręcznym, celniczka bardzo rozbawiona próbowała jej wytłumaczyć, czemu nie może go wnieść na pokład




to se kuhwa popełniłem elaborat z samego rana

Zmieniony przez - RemyLogan w dniu 2010-07-10 10:01:04
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 634 Napisanych postów 41491 Wiek 42 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 246659
Ja pamietam kolesia ktoremu kazali wyciagnac benzyne z glownego bagarzu
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 1803 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 7613
Siema z rana ... Pracusie
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
pamietam WWA terminal ETIUDA z tnaimi lotami, ehh piekne przezycie kiedy wszystkie loty sa opuznione. Jeden kiosk ktory sprzedaje jakies gowno, wszystkie nasze gwiazdy nachalne jak swinie piwem z tego kiosku bo jak lot opuzniony to trzeba tankowac. Ukrop taki ze glowa mala bo wszyscy scisnieci w tym hangarze, spoceni jak siwnie po taszczeniu wlasnego bagazu na tasme, z reklamowkami w rekach (wiadomo reklamowka najlepsyz podreczny). Tlok i scisk, wifi nie ma, ludzie siedza na podlodze bo siedzen za malo, czekajac na opuznione loty, kompletna dezinformacja i nikogo zeby spytac kiedy polecimy.

Co do tematu, jak pierwszy raz jechalem do UK to mi naopowiadali ze chleb 1 funt i woreczek ryzu (100 g) 1 funt. Myslalem ze rpzysoszczedze wzialem 200 woreczkow ryzu (20 kg ryzu na 3 miesiace????!!!!) i kilka zupek chinskich. Zajechalem na miejsce ryz po tyle samo co u nas, makaron tez, zupka chinska taniej bo po 10 p ( w PL wtedy conjamniej 1 zl). Oczywiscie chleb tez szlo kupic za 35 p. Myslalem ze mnie szlak trafi. Tak to pytac naszych gwaizd emigracyjnych co warto wziasc, jak oni od 20 lat woza ziemniaki i konserwy miesne dzieki czemu stalo sie to naszym najawiekszym towarem eksportowym .

Teraz nei woze nic oprocz wodki (popularna taryfa za ktora wiele nacji jest gotowa wykonac dla ciebie rozne uslugi warte sporo, a ty wydajesz 5 funtow na flaszke) i czasami jakas szynke (bo lepsza niz te ktore dostaje na miejscu, nie dlatego ze tansza).

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 56 Napisanych postów 6275 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 37332
Leyus nie znasz sie na szynce Polskie badziewio to wyrob szybko-podobny, obczaj sobie ile tam jest % miesa Nie wieze ze w UK nie mozesz kupic hiszpanskiej czy wloskiej szynki w jakims deli, to jest prawdziwa szynka! Ale tez kosztuje nieco wiecej niz ten wynalazek nabity woda, skrobia ziemniaczana i polepszaczami smaku
Ja w ogole mam o tyle dobrze ze polskiego jadla mi nie brakuje, nie jestem jego fanem (bo jakze mozna byc?), wszystko na swiecie jest lepsze - odbilo mi ostatnio i sledzie sobie kupilem polskie z polskiego sklepu placac jak za ****a zborze, zagladam pozniej w sklad a tam glutaminian sodu, aha, zayebiscie A ze ja jestem francuski piesek i jem raczej zarcie z gornej polki to takie sranie mialem po tych sledziach ze hej. W supermarkecie w dziale "internetional food" moge za to kupic sledzie estonskie, bez zadnych yebanych chemikalii i za podobna cene. To bym moj pierwszy i ostatni od kilku lat epizod, ze mnie wzielo zeby kupic cos polskiego.
Yebac polskie zarcie, to syf i tyle, schabowego lepszego robia niemcy i sie to nazywa winner schitzel, kielbasy wegrzy, szynki hiszpanie i wlosi - co niby zostaje takiego wyjatkowego? Pierogi? Gowno, chinskie duplings sa o niebo smaczniejsze i roznorodne
W Polsce nie moglbym mieszkac chocby ze wzgledu na zarcie, jak tam zajezdzam to zalamuje rece - z mies kvrwa swina i kura oraz "szyneczki" wlasnie yebane nabite woda, zadnej baraniny, ni chvja dobrej wpolowiny, owoce morza to paprykarz szczecinski Generalnie makra, **** Poland
Z tym radosnym haslem rozpoczynam sobie niedziele
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
owocemorza to paprykarz szczecinski



troche cie rozumiem. Polskiego zarcia jem malo ale syznke nadal lubie (lepsza niz angielska). Lubie tez wloska ale raz ze za droga dwa zupelnie inna.
Co do produktow naszych wschodnich sasiadow to sie zgodze, juz wiele sprowbowlaem litewskich, ruskich i innych ruskich i sa w 99% lepsze niz polskie. Znaczy sa takie jak polskie byly 10-15 lat temu czyli k*********smaczne i bez chemii.
Hiszpanskiej szynki nie jadlem jeszcze, poszukam. Tak samo wegierskich kielbas.
Na jakosc miesa narzekalem w stosunku do polskiego dopoki nie poszedlem do lokalnego rzeznika zamiast kupowac gowno zrobione z chemii i plastiku w supermarkecie. Od tamtej pory uwazam ze w UK maja przepyszne mieso.
Polskie dania lubie i sam je sobie gotuje, dzis zjadlem klsuki slaskie i byly przepyszne, zadne tma kupowane ze sklepu zona ugotowala z ziemniaczkow, maki ziemniaczanje z wolowinka w sosie. Wiele polskich dan lubie, choc glownei jadam juz inne zarcie (chinskie, meksykanskie, indyjskie to 3 moje ulubione) zwyczajnie lepiej mi smakuje bo jest bardziej egzotyczne.

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 56 Napisanych postów 6275 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 37332
Opowiastki o niskiej jakosci miecha w uk i irl to brednie wasatych marianow, ktorzy stoluja sie w lidlu Znajomych w IRL wyprowadzilem z bledu jak im podalem stek ktory dojrzewal 10 tyg od mojego lokalnego rzeznika w Dublinie, piekna sprawa - zawsze ktostam & Sons, biznes z tradycja od pokolen, ktorego wlasciciel sam zjada wlasne wyroby, wiec wie co dobre i nie sprzedaje lipy Ceny 2 razy wyzsze niz w supermarkecie, ale za jakos sie placi
Jak znowu zalecialem do polski to bylem przerazowny, sklepy kvrwa "miesne" gdzies cyc z kury, watrobka, jakas wieprzowina (za ktora nie przepadam) i wolowina "extra", czyli kawalek holewy W Polsce nie ma czegos takiego butcher, sa komunistyczne miesne gdzie oprocz tego co wymienilem jest nieco nabitych woda wedlin, "dobra pani ta szyneczka" "ludzie biora" - autentyczny dialog ze sklepu
Wiec okazalo sie ze jedyne mieso lepszej jakosci w polsce paradoksalnie mozna dostac w supermarketach, ale dalej nigdzie nie dorwalem dobrej wolowiny, a placilem do 40zl/kg, jedynie jak cielecina byla to bylo spoko (chyba 60zl/kg), ale i tak na gulasz, bo steka z tego nie zrobisz
Szynka hiszpanska czyli jamon iberico, sztuka sama w sobie, takie zwykle kosztuja pewnie ze 30 ojro / kg (przynajmniej w hiszpanii), ale najlepsze dochodzic potrafiac do 200 i wiecej Poczytaj sobie - specjalna sztuka przyrzadzania takich szynek
Wegierskie kielbasy sa tak pikatne az wysrywasz flaki na drugi dzien, ale uwielbiam je - w Uk pewnie powinny byc w jakims deli, ja je jadlem tylko na Wegrzech
Z polskiej kuchni to lubie tylko ta hlabiowska Czyli cos unikalnego, jakas dziczyna itd. - tak jak krolowie jedli, a nie komunistyczne chlopstwo za PRLu Miesa i miody pitne, to jest uczta Poza tym wszystko naprawde jadlem lepsze z innych krajow...

a co do klusek to wlosi byli pierwszy i sie to gnocchi nazywa czasem sobie zrobie z krewetkami, albo skalopy ala carbonara (z boczkiem i cebula), ale ze kvrwa ciagla redukcja od pol roku, ktorej skonczyc nie moge to wegli malo jadam


tak w ogole to jak mam czas to gotuje restauracyjne dania i nie raz juz lepsze wyszly niz w restauracji, ale gotowac to trzeba umic
a jak nie mam czasu to niesmiertelne bbq na balkonie, kawal dobrej wolowiny, albo ta nieszczesna kure (bo trzeba czasem dac flakom odpoczac) na grilka, salatka z awokado, pomidorkow, swiezej bazylii i miety i odrobine octu jablkowego na miodzie i orzechy nerkowca, no i oczywiscie oliwa z oliwek (z ekstraktem z cytryny) - ostatnio w takiej salatce zasmakowalem, czas przyrzadzenia wszystkiego - 15 min



ps. sprobuj kuchni japonskiej (nie po prostu sushi) to jedna z moich ulubionych i jedyna chyba ktorej nie potrafie samemu przyrzadzic, jej esencja jest prostota i swiezosc skladnikow, za chvja nie kupie nigdzie tego tak swiezego jak oni maja, poza tym to doswiadczenie same w sobie...
zazwyczja kosztuje w chvja, np niemal 200 baksow zaplacilismy za kolacje - najwiecej ile w zyciu wydalem w restauracji, ale doswiadczenie zayebiste - jak tylko skonczylem jesc kelnerki w kimonie biegly z kolejnym daniem i klaniajac sie mowily "thank you for waiting"

No i musi to byc rzecz jasna restauracja ktorej wlasciciel jest japoncem, obsluga to same japonki i stoluja sie tam japnczycy Inaczej to podroba, w Bangkoku jadlem niezle japonskie zarcie, ale z leniwa tajska obsluga (tajowie sa w chvj leniwi jako narod) to juz nie bylo to odczucie, juz nie czulem sie jak samuraj

Zmieniony przez - Scorpio93 w dniu 2010-07-11 04:14:34
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 634 Napisanych postów 41491 Wiek 42 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 246659
Szynki sa wszedzie roznej jakosci jezeli ktos kupuje szynke w biedronce i przywozi na wyspy to good luck Ja moge polecic swietnego rzeznika w Londynie za rogiem od Dorchester hotel, koles jest maniakiem ostatnio jak bylem to mi pol godziny gadal o krowach paszach etc
A jak z PL to tylko parowki
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 56 Napisanych postów 6275 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 37332
Szukalem dobrej szybki w Polsce, zarowno w miesnym (brak etykiek, ale na "oko" wygladalo tak samo jak z supermarketu) i w marketach (85% miesa to byl chyba max, do tego woda, skrobia, glutaminan sodu na standardzie) - jezeli nie mowisz o kupieniu z wiochy, tylko normalnie komercyjnie to nie potrafilem znalezc Nie mowie ze nie zezarlem kilka(nascie) razy z chrzanem, czy musztarda i razowcem (ktory tez ponoc kvrwa jest robiony z bialej maki z karmelem, stary pracowal w piekarni kiedys to mi mowil ) i nie bylo to zle, ale mam swiadomosc ze smak pochodzi z chemii, a to ze jest "mieciutka" to jest efekt pier.dolonych spulchlaczy i innego syfu.
Polskim wedlinom moiwmy zdecydowane NIE!
Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Oboz szkoleniowy bjj i mma w Tajlandji...

Następny temat

wycofany mandat

WHEY premium