witam! koniec leniuchowania, dzien wolny za mna, pelna energii i zapalu wracam do gry
carbon w moim przypadku ten zjazd SFD to jak najbardziej ale za jakis rok
4Ann, Lu, Martucca, Wrong zapraszam jak najczesciej, przegladam wasze dzienniki i jestem pod wrazaniem determinacji, koncepcja faszystowskiej miski i mi musi towarzyszyc bo z tym mam najwiekszy problem
Obli tez tak sadze ze nie ma sensu kombinowac, poki co na takiej diecie z prawdziwego zdarzenia jestem dopiero tydzien a juz mialam odstepstwo, najpierw musze sie do takiego jedzenia przyzwyczaic i trzymac rezim,sie pozniej zobaczy :)
// dzis moj dzien pomiarow
rozowo nie jest, zle zrobilam ze nie zmierzylam sie tydz temu, bo pomiary z ankiety to robilam daaawno, tak wiec odnosic sie bede w przyszlosci do pomiarow z dzis:)
NIEDZIELA 06/06/2010
waga: 69,5kg <nie mam pojecia skad to 2kg wiecej, moze przez te zaparcia
, ale nic waga nie jest moim priorytetem, ale jedna ta glupia baba we mnie jeszcze siedzi i troche sie zdolowalam>
pod biustem: 78
talia (najwezsze miejsce): 71
brzuch: (najszersze miejsce= falda rulez)93,2
biodra:95,3
udo:53,4
lydka:36,2
bic:27,5
//i tak pare refleksji, chcialalabym zeby moj chlopak bardziej mnie wspieral, a on sie tak tylko dziwnie spoglada na mnie kiedy wcinam czesciej niz on... jego znajoma ostatnio schudla 14kg jedzac
jeden posilek dziennie i palac tone papierosow, i on twierdzi ze za duzo jem... ciezko mi
no i papierosy, rzucilam palenie wraz z pierwsza wizyta na silowni, nie wiem czy to kwestia psychiki ale strasznie slodkie za mna chodzi, walcze ze soba kazdego dnia i nawet mi glupie mysli przychodza o glowy ze moze lepiej zapalic zeby nie zjesc batonika... no ale narazie przegralam ze soba tylko raz... nienajgorszy wynik...
ok ide szamac
Zmieniony przez - gruszka85 w dniu 2010-06-06 14:52:53