10.1.2010 Dzień 59
Trening 26 (markocykl 5)
B
10 : 60%CR*10/ 80%CR*10/ 90%CR*3-5/ 100%CR*7-10p
Poprzedni trening: https://www.sfd.pl/radoslaw88_/_DZIENNIK_/_15_10_5_by_WODYN_s.5-t537506-s20.html#post3
1 WYCISKANIE OD CZUBKA GLOWY SZEROKO, SIEDZAC 23; 32; 35;
40 (+3kg)
OPINIA: Znakomicie, bez najmniejszych problemów.
OCENA:
5/5
2 PODCIAGANIE DO BRODY STOJAC (TYLKO DOLNA POLOWA RUCHU)SZEROKO 17; 22; 25;
27 (+2kg)
OPINIA: Super weszło, kontrolowany ruch.
OCENA:
5/5
3 MARTWY CIAG 32; 42; 48;
53 (+3kg)
OPINIA: Krótkie około 1-minutowe
przerwy między seriami, kilka razy mocno przeciągnąłem po goleniach i mnie bolały. Jest dobrze.
OCENA:
5/5
4 WYCISKANIE LEZAC 30; 40; 45;
50 (+5kg)
OPINIA: Próbowałem tempa 3/1/X i muszę stwierdzić, że z pozornie niewielkiego ciężaru, zrobiło się ciężko w ostatnich 3-4 powtórzeniach 4 serii.
OCENA:
4/5
5 DRAZEK WASKIM PODCHWYTEM DO CZOLA Z CIEZAREM 10x0kg; 10x1,5kg (+1,5kg); 5x2kg (+0kg);
10x2kg (+0kg)
OPINIA: Pierwsza seria bez obciążenia. W ostatniej ciężko po 8 powtórzeniach. Fajnie kuło pod pachami i w łapie.
OCENA:
2/5
6 FRANCUSKIE WYCISKANIE LEZAC 16; 21; 25;
27 (+2kg)
OPINIA: Tu się zrobiło ciężko, ostatnie powtórzenie w sumie bez techniki bo puściłem łokcie i rozeszły się na boki. Pewnie francuz będzie ćwiczeniem, w którym najszybciej skończy się progresja, niestety. Będę walczył.
OCENA:
3/5
7 PRZYSIAD PRZEDNI 18; 25; 27;
30 (+2kg)
OPINIA: Poszło dobrze, zatrzymywałem się na dole.
OCENA:
4/5
8 LYDKI B
OPINIA: 1 seria do pieczenia.
8 PRZEDRAMIONA B
OPINIA: Jak wyżej.
9 BRZUCH B
OPINIA: 1 seria na luzie.
Objaśnienia:
5-z dużym zapasem
4-dobrze, z zapasem
3-średnio
2-ciężko, ale wykonano progresję
1-nie wykonano progresji
OCENA OGÓLNA: 8/10. Czas ok. 75 minut. Trening udany i fajny, jestem zadowolony. Martwi trochę trudność w czachołamaczach.
JADŁO:
1. 4 jaja na twardo, płatki owsiane 100g, jogurt
2. Łosoś, ogórek, sznycel
3. Ryż brązowy 100g, filet indyka 160g, ogórek kwaszony
4. WPC 25g
5. Ryż biały 100g, filet indyka 180g,
6. Twaróg 150g, oliwa
Wczorajszej nocy czułem jak mi się coś w barkach "rusza", takie uczucie jakby coś tam było transportowane, coś się ruszało i przesuwało

uczucie dziwne, ale nawet przyjemne. Dziś odczuwam lekkie zakwasy (chyba), ale nie przeszkodziły w dobrym wykonaniu treningu i myślę, że ćwiczenia na barki poszły dziś najlepiej ze wszystkich.
Coś mi widownia zmalała, szkoda
