SOBOTA (22.08.09r):
10A (50,60,70)
1.
Wyciskanie leżąc (do czasu z przytrzymaniem), na zmianę z inverted rows:
40kg x9
50kg x9
60kg x9
70kg x9
80kg x9
90kg x9
90kg x9
100kg x9
110kg x9
120kg x6+1 -(poprzednio 115kg x8)
2.
Dociskanie od deski 10cm (bez przytrzymań):
130kg x7 -(poprzednio 125kg x8 od deski 8cm)
3.
Push press, na zmianę z podciąganiem na drążku szeroko nachwytem:
35kg x10
45kg x10
55kg x10
65kg x10
75kg x10
85kg x9,5 -(poprzednio 83kg x9,5)
4.
Seria składana na ramiona (uginanie ramion siedząc, zarzuty, francuz, wyciskanie szeroko z nogami w górze):
30kg x10
40kg x10
50kg x10
60kg x10 -(poprzednio 52,5kg x10 bez uginania ramion i zarzutów)
5.
Seria składana na barki (unoszenie ramion w boki ze sztangielkami + to samo w opadzie + podciąganie rzeczonych sztangielek do brody/klatki):
8kg x10
8kg x10
8kg x10
8kg x10 -(poprzednio to samo)
6.
Rotacje ze sztangielką:
8kg x10
5kg x10
5kg x10
5kg x10 -(poprzednio brak)
KOMENTARZ:
1. Od początku szło ciężko, ostatnie 2 serie bez przytrzymań, w ostatniej 7 powt by poszło, ale tak żyłowałem, że kumpel uznał pod koniec ruchu że trzeba pomóc.
2. Tutaj podobnie, z tym że 7 powt. bez pomocy, jednak tam samo ciężko szło.
3. Ciążyło na nadgarstkach, czułem że nie ma szans na 10 powt. ale spróbowałem, wybiłem tylko kawałek w górę.
4. Tric lekko, bic ledwo
.
5. -
6. Trochę koślawiłem to ćwiczenie.
DIETA:
Była, za to dziś nie było, zrobiłem sobie wolne od diety, głównie ze względy, że nie miałem płatków i zamiast nich zrobiłem sobie zapiekanki, a kiedy mam już śniadanie w plecy to mi się odechciewa trzymania diety
, więc cały dzień pierdoły, frytki i słodycze. W związku z tym dzisiejszy trening przełożyłem na jutro.