Dzisiejszy dzień
Dieta
Gruuuuuubo białka, pewnie z 220g mi wyszło. Poza tym trochę tłuszczu i węglowodanów, jak widać na załączonej fotce z obiadu
Trening
30 sek. burpees - 10x w każdym obwodzie, w dwóch ostatnich 8x
30 sek. skakanka - pierwsze dwa obwody starałem się robić dwa obroty na podskok, ale od trzeciego to było już niemożliwe, bo ręce puchły i barki zaczęły boleć - każda seria to 18-20x.
30 sek. podskoków naprzemiennie z kolanami do klatki - każda seria to ok. 25x
30 sek. spięcia brzucha na leżąco kolanami do brody, na tyle na ile pozwalał mi kręgosłup - w każdej serii wychodziło po 12x
W 20 minutach wyrobiłem 7 obwodów.
Podsumowanie
W ciągu dnia czułem się dobrze. Jak zjadłem obiad z makaronem, to długo czułem się syty i nie mogłem nic w siebie wepchnąć. A nie było go wcale dużo. Teraz na parę dni wejdę na większą ilość węglowodanów. Przynajmniej rano owsiankę z WPC wciągnę i jakieś węgle złożone przed treningiem.
Jeśli chodzi o trening, to jestem zadowolony. Dało popalić. Jak skończyłem ostatnie spięcia, to 3 minuty leżałem na ziemi i nie mogłem się podnieść. Uzupełniałem braki tlenu, powietrze wciągałem z gwizdem, jak za czasów najmocniejszych HIITów
OffTop
Podobno likaony potrafią gonić ofiarę przez 5km w tempie 50-65km/h. Aż tak dobry nie będę, bo moje serce nie potrafi pompować takich ilości krwi. Jestem tylko ciekawy na jakim tętnie one biegają? Wytrzymałość likaonów jest na pewno jedną z największych jakie można spotkać w przyrodzie. Fajnie by było być choć w połowie tak wytrzymałym
Zmieniony przez - Morales_37 w dniu 2009-01-11 22:25:43