Dziś dzień lekkich zmian w treningu. Ostatnio nie czułem się po treningu tak rozładowany jak wcześniej, więc postanowiłem trochę zamieszać w obwodzie.
Dzisiejszy trening:
1. Pompki na poręczach 10 powt - ćwiczenie nowe w moim obwodzie. Po tym ćwiczeniu widać, że jestem w fatalnej formie. Kiedyś machałem ponad 20 powtórzeń i musiałem dociążać ciało. Teraz ledwo 10 na trzęsących się rękach.
2. Przysiad ze sztangą na barkach - 90kg/10 powt
3. Przyciąganie drążka wyciągu do klatki - 64kg/10 powt
4. Wyciskanie sztangi na płaskiej ławce - 60kg/10 powt +5kg
Tu musiałem dołożyć, bo szło za lekko. Ale dwa ostatnie powtórzenia robiłem z pomocą.
5. Ściąganie drążka do karku - 64kg/10 powt - obniżyłem o 7kg, ale za to robiłem serie z sekundowym przytrzymaniem w momencie maksymalnego napięcia. To ćwiczenie niezmiennie daje mi największego kopa w serii.
6. Wyciskanie sztangi z za karku - 30kg/10 powt
7. Brzuch na ławce skośnej - 25 powt
8.
Podciąganie sztangi do brody - 30kg/10 powt
9. Przeprosty - 25 powt
Barki niestety dość słabe. Na razie nie zanosi się na jakieś zmiany. Po treningu czułem się tak jak powinienem się czuć, czyli masakra
Dietę staram się trzymać.
W końcu nauczyłem się gotować na parze pierś z kuraka. Wyszła pyszna, ładnie doprawiona, soczysta
Trening czyni mistrza