Lodzianin,Pure,Rafał i Siwy - dziękuję bardzo za miłe słowa,ale Siwy - z bliskością do ideału to przesadziałeś
Jestem już po porannych aerobach - biegałam pół godziny i wtym czasie przebiegłam 5,6 km, czyli do pełni szczęścia brakuje mi 400 m do przebiegnięcia w tym czasie. Po raz kolejny przekonałam się,że lepiej aero robić na wieczór (w moim przypadku oczywiście), bo rano mam strasznie pospinane mięśnie,łydki i uda odmawiają współpracy. No i odezwały się moje słynne skurcze,ale porozciągałam się, dorzucę aspargin i mam nadzieję,że szybko przejdą. Choć pierwszy raz poranne bieganie mnie obudziło,a nie jeszcze bardziej zmuliło,ale zobaczymy,jak to będzie w ciągu dnia wyglądać.
Śniadanko też zjedzone i jestem pełna