Witam, robie hiitka od 2 tyg - rewelacja w prównaniu ze "zwykłym" bieganiem. Przede wszystskim czasowo, po 10min czuje sie jak dawniej po po ponad 60min biegu.
Do tej pory robiłem 10sek sprint i 30sek spokojnego truchtu 6/7 interwałów i było oki - znaczy wypluwałem połowe płuc i happy starałem się trafić do domu :.
Niestety kupiłem pulsometr i mam problem.
Moje 0,9Hmax=165 , 0,6Hmax=110.
No więc to 110 to łapie po 30sekundach, potem lece i po 10sek sprintu łapie 170 (i nie wiem czy na tym 170 mam jeszcze pociągnać 10 sek czy już stopować ale wtedy to przy 170 będę truchtał...). No a jak sobie truchtam to prawie 3min schodzi zanim zlece do 110.
I teraz pytanie do Expertów, co radzicie:
- robić jak przedtem 10/30 a pulsometra uzywać zamiast zegarka,
- robić wg pulsometra, tzn. 10sek sprintu przy 90%Hmaxi 30sek delikatnego truchtu przy 60%Hmax i nie zwracać uwagi na przejścia pomiędzy tymmi stanami (czyli po sprincie prawie spacerkiem odczekać aż spadnie tętno do 110),
- czy całkiem inaczej jakoś.
Mam tak z 15kg za dłużo więc może to jest podyktowane tym tętnem...
HIIT robie 2/3 razy w tyg po a6w, po hiicie troszke białka i po 1godz. coś tam coś z białkiem - nie chodze
na siłke (tylko tenis 3x/tydz).
Zmieniony przez - sidiromek w dniu 2007-08-10 09:09:35