Pogaduchy niekoniecznie zwiazane z tematem-POST INTEGRACYJNY %-)

Prze***ane... Ile kierowca mial lat? Próbował uciec?

Ma życie na sumieniu do końca swojego życia...

Skasuje moje posty,chcialem sie poprsotu wygadac,zrzucic to z serca,ale nie ma powodu zeby to zalegalo w naszym spamposcie,ktory badz co badz jest wesola czescia tego dzialu.

spokojnie, pin. rozumiemy to. mi nigdy cudze życie nie przeciekło przez palce, ale znam kilka podobnie parszywych uczuć i rozumiem cię.

nie kasuj, przeciez tutaj chodzi o to aby sie wygadac
wszedzie tak jest niestety, nawet tutaj (w anglii) moja kolezanka z pracy miala wypadek, na szczescie nic powaznego sie nie stalo
nie chcialbym teraz byc w Twojej skorze, wyrazy wspolczucia

[*]

A ja sie dzisiaj dowiedzialem ze moj kot ma raka i nie pozyje dluzej niz 2 tygodnie

****a, co to za dzień?!
Stoje na przystanku i samochód potrącił dzieciaka, chociaż słowo potrącił to za dużo powiedziane... Uderzył bo matka go nie upilnowała, nie było w tym winy kierowcy. Dzieciak płakał, ale ostatecznie nic się nie stało. Powiedziałem matce, żeby lepiej pojechała do szpitala bo to może być szok powypadkowy... powiedziała, że będzie dobrze, ehh

UX, Radziollo, to będziecie na tej gali w tango&cash? ja bilet na 90% skołuję juz jutro.

Prze***ane jest,strasznie duzo wypadkow,trzeba myslec za siebie i jeszcze z 5 innych osob.