Pora na pierwszą małą organoleptyczną analizę supli, którymi się farszuję od tygodnia podczas „masowej” części testu.
Kaizen 100% Whey Protein 2.3kg. Otrzymałem 2 puchy o smakach czekoladowym i waniliowym. Oczywiście zabrałem się za czekoladę i komentarz może być tylko jeden: pycha! To mieszane przeze mnie z wodą białko ma wyborny smak i wątpię, by mogło komukolwiek nie przypaść do gustu. Jest jak smaczny deserek przed snem: nie za słodki i nie za mętny. W ogóle nie przebija się smak wody. O żadnej pianie nie ma mowy, miesza się i trawi bezproblemowo. Strzał w 10-kę!
Kaizen UltraMass 1550g. Pierwsza z 4 czekoladowych puch niedługo zostanie opróżniona. Smak jest bardzo dobry, ale niezwykle intensywny, co zapewne wprawiłoby w zachwyt niejednego łasucha. Ja nim niestety nie jestem i muszę proszek rozcieńczać w dużej ilości wody (350ml), by moja porcja była dla mnie nie za słodka. Rozpuszczalność jest dobra, ale nie idealna i trzeba się nieco namachać, by uniknąć grudek w płynie. Żadnych sensacji żołądkowych nie zanotowałem.
Kaizen "Creapure" 300g. 2 puchy na stanie i 2 istotne spostrzeżenia. Pierwsze jest takie, że jak na proszek, to całkiem nieźle się to wsuwa, a smak proszku w ogóle nie przeszkadza. Druga to – zupełnie irracjonalny moim zdaniem – brak miarki w opakowaniu! Ponoć wada ta jest charakterystyczna dla wszystkich proszkowych kreatyn czołowych firm, ale dla mnie jest to żadne tłumaczenie. 5g to ponoć łyżeczka (nie za płaska i nie za czubata) od herbaty i tyle wsuwam, mając nadzieję, że starczy stuffu na zaplanowany okres. Brak miarki jest tym bardziej zaskakujący, że słowo „kaizen” oznacza w języku japońskim niekończący się proces ulepszania. Tym samym ja postuluję o zastosowanie kaizena w postaci plastikowej miarki dołożonej do każdego opakowania… Na kompleksową ocenę działania tego supla przyjdzie pora później.
Kaizen Bio 6 Caps. Ocenię je dopiero na koniec testu, a głównym kryterium będzie ogólna kondycja organizmu i odporność na infekcje.
PS. Zdjęcia wrzucę jutro, bo wczoraj nie miałem ochoty na tę zabawę, a dziś nie będzie jak pstryknąć (UltraMassa walnę bezpośrednio po ćwiczeniach, jeszcze w siłowni, a białko przed samym spaniem). Spałem kiepsko, boli mnie łeb, a humor mam podły. Ciekawe jak się bedzie ćwiczyć...
Zmieniony przez - Hardened w dniu 2006-11-06 09:20:34