Co po diecie kopenhaskiej?

Z takim podejsciem to daleko nei zajdziesz trzeba sobie czasami odmowic alkoholu i majonezu ale za to jak przyjda efekty to nie bedizesz zalowac tych wyrzeczen



k3ho czytam coraz wiecej z biologii itp, przygotowuje sie do matury w styczniu a chce dac rade z biola na rozszerzonym a jak czytam na forum to tez sie duzo mozna dowiedziec ciekawych rzeczy wiec mozna tez innym pomoc a poza tym mam opinie spamera i chce to zmienic

Zmieniony przez - Zawodny w dniu 2005-06-06 21:54:18

No, odmawiałam sobie 13 dni, to jeden przerwy musi być, bo zwariować mażna Uczeń też ma przerwę w nauce, nawet maturzysta

jeden styknie
ale juz do kopenhaskiej nie wracaj

btw: ile spadlo w te 13 dni?

jestem ciekawy jak ten post sie skończy,mamy olego która chce schudnąć i bynajmniej udaje że to robi,a to tylko po to by póxniej sie usprawiedliwiać przed samą sobą że trudno znowu sie nie udało i łakomczuszyć dalej ,znam to z autopsi,ale do każdej decyzji trzeba dojrzeć i mysle że jesteś na dobrej drodze i prosze byś nas zabardzo nie zniechęciła do pomocy tobie

olago zrob sobie przerwe (tylko nie za dluga) i odpocznij troche psychicznie
ten przepis na majonez nie jest taki zly

Pod włos mnie bierzecie!
Ale ucho od śledzia, wypiłam kawę i poćwiczyłam trochę. Na kopenhaskiej schudłam 6,5 kg, dzisiaj, po wczorajszym szaleństwie, waga pokazała prawie 5,5 tylko, ale miałam problemy z odwiedzaniem toalety, jutro wróci do tych 6,5 kg
Marko112, a ile to widziałeś takich, co to obiecywali nie wiadomo jakie odchudzanie, ćwiczenia, diety i szybko rezygnowali? Ja mierzę zamiary na siły, nauczona życiowym doświadczeniem. Tym razem nie będę się nastawiała na niewiadomo co i jaki wysiłek, bo faktycznie zrezygnuję po tygodniu, dwóch. Wolę założyć sobie mniejszy program, ale realny.

Rozpisałam się, a mam kolejne pytanie: Wyszukałam sobie różne tabelki z wartością IG, białek, tłuszczów itp różnych produktów. Czy jest jakaś jedna najlepsza, z której korzystacie?

posty podwieszone
tam jest wszystko

Podwieszone to sa te na samej gorze

Ja tu jestem, nie zginęłam, ale dwa dni zabiegane miałam, zipnąć nie zdążyłam, ale i pomyśleć o jedzeniu też nie.
Po poniedziałkowej przerwie wtorek i środę zaczęłam od kawy i gimnastyki, śniadanie było potem, lekkie jak i reszta posiłków. A wiadomości na rowerze, po 20 minut, bo to początek, za pierwszym razem ledwo zeszłam z roweru
Teraz jadę do ojca na działkę popracować, piwem mnie będą kusić, trzymajcie za mnie kciuki!
Wczoraj byłam dzielna, z moją przyjaciółką wieczór spędziłyśmy na dzwonieniu po ludziach z podstawówki, a towarzyszyła nam woda mineralna, chyba pierwszy raz od szkoły średniej tylko nad woda siedziałyśmy
Czytam te metody, zrobiłam sobie własną tabelkę wartości interesująch mnie produktów (wywaliłam takie których i tak nie jem), jeszcze raz przemyśle i przedstawię Wam cały model do oceny. To w końcu ma być sposób na jedzenie przez kilka miesięcy co najmniej

fajnie sie zapowiada
pamietaj zeby mimo wszystko byl to mily sposob