Problem z obżarstwem - porady

Mam tego dosyć, miałam redukcję od stycznia, na początku było wszystko ok. do początku marca schudłam 5 kg. Jednak od paru tygodni zaczęłam się obżerać i w te tygodnie wróciło mi to 6 kilo, nie jem bo jestem głodna, chce mi się pić, mam niedobory białka, witamin itp., tylko dla przyjemności. Ale zamiast zjeść kawałek czekolady zjadam jeden i stwierdzam że to za mało i chcę więcej, dzisiaj przykładowo takim sposobem zjadłam połowę słoika masła orzechowego 5 batoników i wiele innych, z tego wyszło mi jakieś 3000 kcal. Potrafię jeść nawet jak czuję się tak przepełniona i jest mi niedobrze. Na internecie widzę tylko takie odpowiedzi że to może wynikać ze złego zdrowia psychicznego ale w moim życiu się nic nie zmieniło, jest tak samo jak było kiedy byłam opanowana z jedzeniem. Obżeram się raczej słodyczami bo dostarcza mi to wielką chwilową przyjemność, kiedy widzę coś słodkiego mam moje wszystkie myśli głęboko gdzieś, tak jakby zdaję sobie sprawę z tego że to nie dobre i będzie mi nie dobrze ale i tak chcę to zjeść. To żeby zająć się czymś innym też nie pomaga dlatego że mogę przesunąć trening nawet o 30 minut bo chciałam sobie coś zjeść. Próbowałam nawet przerywane głodówki dla samej dyscypliny tzn. nie je się przez 16 godz i ma się okno na jakieś 8 godz. Rano wychodziło ale wieczorem i popołudniu tak jakby miałam to głęboko gdzieś i wolałam złamać tą zasadę. Żeby nie było że to dlatego, że stosowałam za duży deficyt to jadłam tylko 300 kcal mniej niż normalne zapotrzebowanie i czasami nawet nic nie chudłam tygodniami. Moje ciało po przytyciu zaczęło mi się tak bardzo nie podobać, tak bardzo chcę schudnąć ale mimo tego jak widzę coś słodkiego to chcę to zjeść, nawet wydaje mi się że to teraz jest prawie niemożliwe. Mam tak, że myślę o jedzeniu cały czas, tak bardzo chciałabym mieć taki mindset jak osoby co mówią że jedzą jeden posiłek dziennie, widok słodyczy ich nie rusza i nie myślą w ogóle o jedzeniu
Jeszcze napiszę że mam zanik miesiączki od 3 miesięcy, może to też jakaś przyczyna
co robić? ;//


Zmieniony przez - hejehejuwa w dniu 2023-03-28 20:56:19

Witaj.
Ostatnio opisywałem temat pod kateem przyczyn braku miesiaczki podczas odchudzania
https://www.sfd.pl/art/Odchudzanie/Odchudzanie_i_brak_miesiączki__co_się_dzieje_-a8553.html
Warto bys go dokladnie przeczytała, sa tam tez wymienione skutki braku miesiaczki, problem nieodborow hormonalnych podczas podchudzania, jak i koniec koncow wplyw zaburzen hormonalnych na organizm. Tym bardziej jest to wazne w Twoim wieku, gdzie Twoj szkielet jeszcze siee kształtuje. Niestety zazwyczaj zbyt niska podaz kalorii, jak i niedobory poszczegolnych makroskladnikow, czy mikroelemetow, mineralow maja na to ogromny wplyw.

Mimo wszystko to wygląda jak zbyt duży deficyt kalorii, może zapotrzebowanie było źle obliczone i mocno zaniżone? I przez to za mała ilość kcal? Ile jadłaś na redukcji? Do tego być może za duża objętość oraz intensywność treningów. Organizm jest zmęczony i zagłodzony, stąd brak okresu a do tego ogromny apetyt na słodycze które są bardzo kaloryczne - żeby uzupełnić niedobory energii. Dla mnie to wygląda jak efekt źle prowadzonej redukcji. A to że na redukcji waga nie chciała spadać również może świadczyć o zbyt dużym deficycie.

Do lekarza i badania porobić , wszystko co opisąłas wskazuje na typowe głodzenie się wczesniej i spore błędy podczas odchudzania i stad napady glodu , wzrost wagi ale najbardziej martwi brak miesiączki i już bym się pakowął do lekarza na twim miejscu , wiedz ze głodówki i drogi na skróty zawsze się odbiją i teraz możesz kolejne redukcje mieć bez powodzenia bo metabolizm rozwalony a i hormony też pewnie

Może napisz ile jadłaś kalorii

Stawiam, ze okolice 1200

Hmmm ja obstawiam niżej. Też nie wiemy ile lat czy wagi

monkey22

Do lekarza i badania porobić , wszystko co opisąłas wskazuje na typowe głodzenie się wczesniej i spore błędy podczas odchudzania i stad napady glodu , wzrost wagi ale najbardziej martwi brak miesiączki i już bym się pakowął do lekarza na twim miejscu , wiedz ze głodówki i drogi na skróty zawsze się odbiją i teraz możesz kolejne redukcje mieć bez powodzenia bo metabolizm rozwalony a i hormony też pewnie

Nigdy nie robiłam głodówek teraz mam te posty ale i tak jem dużo ponad deficyt kaloryczny aktualnie i grubne

arturl1986

Może napisz ile jadłaś kalorii

czasem jadłam nawet 2 tysiące

hejehejuwa

monkey22

Do lekarza i badania porobić , wszystko co opisąłas wskazuje na typowe głodzenie się wczesniej i spore błędy podczas odchudzania i stad napady glodu , wzrost wagi ale najbardziej martwi brak miesiączki i już bym się pakowął do lekarza na twim miejscu , wiedz ze głodówki i drogi na skróty zawsze się odbiją i teraz możesz kolejne redukcje mieć bez powodzenia bo metabolizm rozwalony a i hormony też pewnie

Nigdy nie robiłam głodówek teraz mam te posty ale i tak jem dużo ponad deficyt kaloryczny aktualnie i grubne

Więc napisz coś o sobie , waga wzrost wiek , aktywność treningowa , aktywnosć poza treningowa , ile miałas kcal przez ostatnie 6 miesięcy :)

Wszystko co opisujesz to pasuje najbardziej do wyjałowienia i zagłodzenia organizmu, który chce jak najszybciej odbudować to co stracił przez deficyt. Ten deficyt musiał być zdecydowanie większy, miesiączka nie znika od tak. Kobiecy organizm jest bardzo delikatny pod tym względem i musicie bardziej uważać w kwestii ustalania deficytu/tempa redukcji, ponieważ ciut za mało dostarczasz i już zaczynają się takie cyrki, czasami mówię, że u kobiet prawidłowa redukcja ma dwa najważniejsze punkty: pierwszy to standardowo utrata zbędnych kg tłuszczu, a drugi to utrzymanie gospodarki hormonalnej na odpowiednim poziomie czyli nie doprowadzić do zaburzeń miesiączkowania
Zrób badania przede wszystkim

Przede wszystkim należy wprowadzić prawidłowe zasady żywienia i ich właśnie się trzymać. Jeżeli problem, który opisujesz nie wynika z drastycznego obcinania kalorii w diecie i głodówki, to nie pozostaje nic innego, jak wziąć się w garść i jeść w prawidłowy sposób. Rozumiem, że mamy ochotę na coś, ale to jakie osiągniemy wyniki, uzależnione będzie od tego ile z siebie damy. Skoro Ty wolisz jeść, to takie wyniki uzyskasz. Ja również chętnie bym zjadł 50 centymetrów pizzy i jutro ponownie. Nie ma możliwości żebym zaspokoił w ten sposób swoje pragnienie na produkty/posiłki, które lubię. Potrafię jednak nad tym zapanować. Jeżeli nie potrafisz to sugeruję wizytę u psychodietetyka.