Ojej. Nie pamiętam już co jadłam, ale trzymałam kcal. Jeden dzień niestety tylko niecałe 4 tys kroków, bo byłam u kosmetyczki i mi pół dnia zleciało, potem wróciłam to trochę z małym i już noc. Jutro i pojutrze to na pewno nie bedzie utrzymana miska, bo odwiedziny i babć i dziadków.
Dziś był drugi trening, kroki ponad 11 tys.
1. Jajecznica, bułka, masło
2. Kurczak, ryż, warzywa
3.
napój proteinowy, płatki
4. Pizza ryzowo-gryczana, mozarella light, szynka, warzywa
+ Dwa wafle z jelly sfd, lampka wina białego
U mnie raczej nie będzie efektów po tych trzech tyg, ale nie jestem gotowa żeby przyciąć kcal. Jem 2000, a czuje się ciągle głodna, czasami aż mi slabo. Nie wiem z czego to wynika, może z tego że praktycznie cały dzień jestem z dzieckiem, a jego nie da się na chwilę zostawić samego, ciągle muszę mu wymyślać zabawy i nowe zabawki podawać, bo wszystko go nudzi. Wszystko jest na 2 minuty. Jak wyjdę z pokoju na dosłownie minutę to już ryk. Od początku tak ma, a teraz dodatkowo chciałby się już przemieszczać, no ale nie idzie jeszcze i dosłownie jęczy cały dzień. Jestem wykończona już psychicznie. Staram się nie denerwowac. Ale no ogólnie nie będę sobie dokładać mniejszymi kaloriami. Treningów też ciężko dołożyć z tego samego powodu.