Rano vit D3 2000j + vit. A-Z x 2 + omega 3 x 2
W ciągu dnia MSM + kompleks na stawy
Przed treningiem citrulina 5g + creatine IHS +betaalanina 2g +EAA 10g+szczypta soli
Po treningu Vit C 1000 1g, magnes, creatine TCM
Przed snem ZMA
</a>
Od rana cardio na rowerku od 5.40:
</a>
A tak ciągła walka o kolejne metry na budowie.
Wieczorek nóżki – mimo małych ciężarów trening daje popalić, dycham jak parowóz.
Przysiady ze sztangą za tyłkiem a później z przodu niby martwy sumo, atak naprawdę przysiad sumo rozwalają system.
Póżniej kombinacje wykroków i Bułgarów, żeby dobić tył uda z hantlą leżąc i mcnpn.
Na koniec brzuszki:
Szacuny
2083
Napisanych postów
2753
Wiek
57 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
33476
tatuncio
olotraper
Fajnie to wygląda. Zawsze lubiłem kettle.
Fajnie, że się podoba ! Tu ruska odmiana i odważnika i technik, czyli girevoy ;)
Tam na Wschodzie zawsze kettle były popularne, gdy u nas był okres, że zniknęły. Ćwiczyłem w Donbasie z chłopakami za czasów ZSRR, gdy tam pojechałem na obóz studencki. U nas wróciły dopiero z 15 lat temu. Tam było masę publicznych darmowych miejsc w salach i na dworze. Pamiętam sztangi w specjalnych ramach, aby nie można było zabrać oraz hantle na łańcuchach. Kurde pamiętam moi rosyjscy koledzy lepsi byli niż ja siłowo, a z naszej grupy 20 Polaków ja byłem najlepszy. Koledzy tylko w brydża rżnęli, a Rosjanie i Ukraińcy dla odmiany szachy, ale też trenowali, śpiewali, bawili się na całego. Ja tylko od nich lepiej boksowałem, bo tam niektórzy studenci po takich profilowych klasach bokserskich mieli rękawice i sparowali. Ja wcześniej ćwiczyłem w ligowym klubie. Klub to jednak lepszy poziom niż lekcje wf o profilu boks. Ale ogólnie bardzo wysportowani wszechstronnie byli, a dziewczyny studentki miód. Miesiąc cudownych wakacji. Sorry za wspominki.
Szacuny
1375
Napisanych postów
3285
Wiek
44 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
28439
olotraper bardzo fajnie się to czyta, normalnie widać taki błysk w oku ! super, ekstra czasy, ja tylko w Polsce kolejki pamiętam i puste półki w sklepach jak trenowałem wioślarstwo na początku lat 90, to mieliśmy taką cyrkową sztangę w "całości w jednym kawałku", robiliśmy nią sprawdzian leżąc przodem na "ławce" a właściwie desce i przyciągając ją, a w dół puszczaliśmy, no bo w sumie ruch wiosła przez wodę jest ciężki a później obkręcenie to w powietrzu dzięki za te wspominki olotraper ! wywołały u mnie uśmiech na koniec cięzkiego dnia
Rano vit D3 2000j + vit. A-Z x 2 + omega 3 x 2
W ciągu dnia MSM + kompleks na stawy
Przed treningiem citrulina 5g + creatine IHS +betaalanina 2g +EAA 10g+szczypta soli
Po treningu Vit C 1000 1g, magnes, creatine TCM
Przed snem ZMA
</a>
Od rana cardio na rowerku od 5.40:
Wieczorem klatka, barki i triceps. Fajnie czułem klatkę i to mnie bardzo cieszy, bo to jest moja najsłabsza partia i najmniej lubiana do ćwiczeń.
Barki kombinacja wznosów bokiem i przodem daje popalić i to z ciężarem 4 kg – normalnie rehabilitacyjny ciężar, a rozciągnięcie i spięcie maksymalne.
Na koniec brzuszki, tym razem poprzeczny bezpośrednio i cieniutko poszedł. Jeszcze czuję brzuch po wczorajszym kółku.
Szacuny
1375
Napisanych postów
3285
Wiek
44 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
28439
23.05.2020 Sobota
1. 4 jajka
2. Twaróg+Whey C-6+truskawki+masło orzechowe+bułka
3. Ziemniaki + kurczak + kalarepa z marchewką
4. Kurczak+bułka
5. Kurczak + sałata+pomidor+oliwki
Tradycyjnie kettle, a przed nimi orbitrek bo lało jak z cebra
Rano vit D3 2000j + vit. A-Z x 2 + omega 3 x 2
W ciągu dnia MSM + kompleks na stawy
Przed snem ZMA
Dziś cardio w postaci orbitreka, a po nim kettle.
Dałem czadu. Po kręceniach wokół tulowia, głowy i swingu, zasadniczej pracy było 12 minut rwań kettlem 16kg (4:15P, 4:00L, 2:15 P, 1:30L). Jeszcze wrzuciłem 20kg kettle przez 1 min na każda rękę, a następnie 12kg to było jak piórko, więc trochę bez fiksacji ale na pełnym gazie.
Podjąłem próbę poprzecznego i chyba nieźle mi wyszło:
Szacuny
2083
Napisanych postów
2753
Wiek
57 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
33476
A ja mój 15 kg kettlebell upuszczam, wysuwa mi się z dłoni po pewnym czasie statycznego trzymania, a o dynamicznych szarpnięciach nawet nie wspominając. Mimo wszystko ciągle próbuję, kiedyś będzie moc.