xxx
Szefowa mi dyplomatycznie powiedziala,ze w zrobilam sie bardzo malo produktywna w domu i codziennie zasuwam do Genewy. Co wiecej, robie nadgodziny.
N'a treningi w sumie mam czas, ale nie mam Kiedy ich zapisywac. Redukcja tez mi sie w ostatnich 2 tygodniach posypala, wiec w sumie nie mam o czym pisac .
Ale niedlugo sie ogarne! Promysd!
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
""Doubt is enemy number one of progression"
Dziennik : http://www.sfd.pl/DT_MissInvincible-t1065640.html
Blog kulinarny: http://www.sfd.pl/[BLOG]_MissInvincible_w_kuchni-t1100371.html
Poza tym mam lepszy sprzet biurowy, a ja duzo kopiuje, drukuje, skanuje...
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
""Doubt is enemy number one of progression"
Dziennik : http://www.sfd.pl/DT_MissInvincible-t1065640.html
Blog kulinarny: http://www.sfd.pl/[BLOG]_MissInvincible_w_kuchni-t1100371.html
Keb, pisz coś czasem
xxx
Julietta, haha to co Cie tak rozprasza?
To bede sie starala Cos skrobnac raz n'a tydzien.
Mam nadzieje, ze jak najszybciej sie przyloze do respektowania limitu kalorii, ale w ogole nie ogarniam planowania posilkow. Przyznam, ze mi sie w sumie troche nie chce.
Dzis juz oleje sprawe, bo juz nabilam z 2500 kcal i wleci jeszcze 500.
Nie chce tego podliczac dokladnie zeby sie nie stresowac
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Idę na dół po kawę i mija 40minut...
A pije dużo kawy
A tak poważnie to sama nie wiem, kręcę się i czas mija. Jak mam wenę to potrafię wydusić z siebie produkcyjność na mega wysokim poziomie i żeby przechodziło koło mnie tornado to zrobię swoje... Ale mam też tak, że mi się nie chce i klikam beznamiętnie a czas mija nie wiem kiedy...
Druga sprawa, to moje Dziecko to żywe srebro i zawsze, ale to zawsze ma coś super ważnego do powiedzenia albo zrobienia DOKŁADNIE WTEDY, KIEDY ja muszę coś ważnego zrobić także nie wyobrażam sobie pracy w domu
xxx
xxx
Dalej masa? :)
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- ...
- 49