DT Julietta

Łooo Madkoooo! Ile tu kurzu ... I ile czasu minęło

TYDZIEŃ ZERO

WTOREK 07/04/2020

Mam wrażenie, że od dłuższego czasu żyję na jakiejś innej płaszczyźnie ...
Ostatni trening siłowy na pełnej mocy robiłam 17/02/2020... Bardzo, ale to bardzo tęsknię za tym
Chwilowo jestem zniszczona fizycznie, po każdej próbie wrócenia do treningu dzieją się ze mną dziwne rzeczy, przemęczenie potreningowe trwa w nieskończoność, męczą mnie bóle w miejscach, w których albo miałam kontuzję albo operacje, bóle mieśniowe itd, a skoki nastroju towarzyszą mi niemal każdego dnia. Stress mnie zjada. Martwię się tym, co się dzieje wkoło mnie... Moja własna głowa nie pomaga, a raczej przeszkadza, bo wkręca mnie (?) w różne sytuacje i odczucia. Każdy, kto ma potężny bagaż doświadczeń wie, co potrafi dziać się z ciałem na tle newowym ...
Jestem tutaj...

DIETA
Brakuje motywacji do trzymania makro, a mnie najbardziej motywują moje treningi, których chwilowo brak
Tzn nadal ciagle gotuję i jem zblilansowane posiłki ALE problem stanowi to, co wpada dodatkowo. No comment.

Dziś trzymałam michę i nic nie dojadłam. Makro Zerowe130B/200W/60T
W obrazkach wygląda to tak ...

RYŻANKA Z WHEY'EM


BAGEL & TWARÓG


WOŁOWE MIELONE & JABŁKO



POLĘDWICZKI Z KURCZAKA & STIR FRY


Z supli łykam tylko probiotyk i od wczoraj ashwagandhę.


DODATKOWA AKTYWNOŚĆ
• SEN 7h 15min
• KROKI 8,824
• SPACER

ŚRODA 08/04/2020

Po wczorajszym spacerze mam lekkie zakwasy na pośladkach i w kostkach
No ale pół trasy biegło ostro pod górkę, a drugie pół ostro z górki...
Temperatura nadal ok 37st C i oby z tym było tak, jak pisały Lejdiski mi w spamie

Psychiczni lepiej się czuję, głowa zresetowana, obejrzałam Kalifat, cały sezon


DIETA
Drugi dzień makro trzymane.
130B/200W/60T

OWSIANKA RODZYNKOWA Z WHEY'EM


MIELONE Z INDYKA W SOSIE MEKSYKAŃSKIM


SAŁATKA GRECKA Z BAGLEM


ZUPA BROKUŁOWA
DOMOWA WĘDLINA Z INDYKA BY MAŁŻ



+ GRUSZKA


SUPLE
• probiotyk
• ashwagandha
• wit C

DODATKOWA AKTYWNOŚĆ
• SEN 7h 26min
• KROKI 4,040

Chwilowo jestem zniszczona fizycznie, po każdej próbie wrócenia do treningu dzieją się ze mną dziwne rzeczy, przemęczenie potreningowe trwa w nieskończoność, męczą mnie bóle w miejscach, w których albo miałam kontuzję albo operacje, bóle mieśniowe itd, a skoki nastroju towarzyszą mi niemal każdego dnia.

To witaj w klubie. Ja po każdej nawet tygodniowej przerwie mam taką destrukcję że dopiero mniej więcej 4 trening po przerwie jest już normalny - także klucz to regularność. Lepiej zrobić nawet denny trening niż nie zrobić go w ogóle. Co do bóli w miejscach kontuzji - to dokładnie mam to samo. U mnie pomaga długa rozgrzewka i dużo serii wstępnych zanim docieram do roboczych. Pomaga też rolowanie. A teraz będę próbował pistolet do masażu -

Stress mnie zjada. Martwię się tym, co się dzieje wkoło mnie... Moja własna głowa nie pomaga, a raczej przeszkadza, bo wkręca mnie (?) w różne sytuacje i odczucia. Każdy, kto ma potężny bagaż doświadczeń wie, co potrafi dziać się z ciałem na tle newowym ...
Jestem tutaj...

No stres to killer. Ale nie można dać się zwariować. To media nakręcają głównie tę spiralę strachu. W tym samym czasie tej niby epidemii więcej ludzi na świecie umiera na inne choroby, o których już się tak głośno nie mówi. Inżynieria społeczna na dużą skalę teraz nas dotyka.

nightingal

To witaj w klubie. Ja po każdej nawet tygodniowej przerwie mam taką destrukcję że dopiero mniej więcej 4 trening po przerwie jest już normalny - także klucz to regularność. Lepiej zrobić nawet denny trening niż nie zrobić go w ogóle. Co do bóli w miejscach kontuzji - to dokładnie mam to samo. U mnie pomaga długa rozgrzewka i dużo serii wstępnych zanim docieram do roboczych. Pomaga też rolowanie. A teraz będę próbował pistolet do masażu -

Fajnie, że mi to (znowu ) napisałeś, bo świadomość, że takich połamańców jest więcej pomaga...
Z drugiej strony cholernie mi przykro, że masz takie podobne do moich problemy, bo wiem dokładnie, jak ciężko coś ugrać z takim organizmem...

Regularność...moje słowo klucz
Do mnie pasuje idealnie - jeśli trenuję regularnie to trenuję, czasem wychodzi megazayebiście, czasem tylko zayebiście, innym razem bez fajerwerków lub zdarza się, że się męczę od połowy, albo w połowie treningu obcinam serie, ale i tak wtedy organizm jakoś funkconuje. I faktycznie najgorsze, co się może mi przydażyć to przerwa treningowa

Jak robię treningi tydzień w tydzień zgodnie z planem to praktycznie nie odczuwam jakich większych problemów. Coś tam czasem zaboli - ale da się przy tym zrobić i tak bardzo solidny trening. Każda przerwa to masakra i problemy.

nightingal

Jak robię treningi tydzień w tydzień zgodnie z planem to praktycznie nie odczuwam jakich większych problemów. Coś tam czasem zaboli - ale da się przy tym zrobić i tak bardzo solidny trening. Każda przerwa to masakra i problemy.

Dokładnie tak samo mam!

CZWARTEK 09/04/2020

Obudziłam się w porządku i tak się czułam niemal cały dzień
Niestety miałam mały epizod na na stacji benzynowej- spokojnie mogłam odhaczyć wszystkie punkty stanu przed/zawałowego . Chwilę przed byłam w sklepie, a reakcję wywołali ludzie, ich niepojęta głupota i skrajna NIEODPOWIEDZIALNOŚĆ! Trzymało mnie chyba z 5minut zanim poczułam się na tyle dobrze, by wrócić do domu...
Kilka razy miałam wrażenie gorącej głowy ale udało mi sie powstrzymać przed sięgnięciem po termomemetr...


DIETA
Makro trzymane.
130B/200W/60T + 30WW po treningu

GRECKI


DOMOWY CHLEB & DOMOWA WĘDLINA


OWSIANKO-SZARLOTKA


BASMATI, BROKUŁY I... MOZZARELLA



SUPLE
• probiotyk
• ashwagandha
• wit C

DODATKOWA AKTYWNOŚĆ
• SEN 6h 14min
• KROKI 10,151
• SPACER

FBW WYMYŚLONY NA POCZEKANIU 
1A. przysiad z cc 
1B. DL na prostych nogach z długą gumą 
1C. mostek biodrowy z długą gumą 

2A. lat pull down z gumą 
2B. dumbbell bent- over row (single-arm) ze sztangielką 

3A. frog pump
3B. fire hydrant z krótką gumą
3C. donkey kickback krótką gumą

4. pompki na piłce

5A. side lateral rise ze sztangielką 
5B. front raise ze sztangielką 

6. bird dog z pauzą 
_ wszystko w 3 obwodach po 10 powtórzeń z wyjątkiem pompek, które poszły 2x 7 

Rozgrzewka 10 minut.
Ponoć strasznie sapałam- nie wiem, ćwiczyłam, w słuchawkach na uszach także nie słyszałam
Do pompek jakoś jeszcze szło dynamiczniee, no a potem to jak krew z nosa.
Skupiłam się bardziej na samych ruchu i żeby był odpowiednio inicjowany, nie puszczaniu łopatek itd także obciążenie/ napięcie gum czysto symboliczne





Zmieniony przez - Julietta w dniu 4/11/2020 12:17:17 AM

Sapanie jest ok. Lepiej sapać niż oddychać jak japońska gejsza i udawać posąg. Oddech ma być jak najgłębszy. Więcej tlenu - lepiej się pracuje.

10/04/2020
Obudziłam się ok. Standardowo z bólem gardła i zatkanym nosem, przeszło do śniadania

DIETA
Czysto, ale nie dojadłam jakieś 15%. Przegapiłam śniadanie .
130B/200W/60T (-15%)

ŁOSOŚ & BASMATI


TWARÓG & DOMOWY CHLEB


DORSZ & BATATY



SUPLE
• probiotyk
• ashwagandha
• wit C

DODATKOWA AKTYWNOŚĆ
• SEN 7h 46min
• KROKI 5,570