Samopoczucie jest tu kluczowe. Jestem 3 miechy po rocznej bombie na testo,
deka, meta, oxa a nawet ciut trena wpadło pod koniec. Na tą chwilę głowa opanowana, hormony w normie (test w górnych rejonach), chęci do siłki nawet większe niż na bombie. Aktualnie leci sporo ziółek i supli ale i tak myślę, że wszystko tkwi w głowie. Czas off, to stan przejściowy który traktuję jako zasłużony urlop po cyklu - trening przestawiłem o 180 stopni (na typowo siłowy) i bawię się dobrze
Progres jest z tygodnia na tydzień, co cieszy i jeszcze bardziej nakręca.
A co do tych odbloków, to większość z nas tak na prawdę to nie boi się tego, że pct nie wyjdzie, tylko boi się spadków i powrotu to punktu wyjścia. Dla mnie pct i ponowne trenowanie na sucho to kolejne wyzwanie, jak każde inne.
Zmieniony przez - Żubroń w dniu 2019-12-17 11:40:54
Zmieniony przez - Żubroń w dniu 2019-12-17 11:46:38