Jacob2904Fest chłop z ciebie. Powodzenia. Ja zeszłem do 95 kg z 99,7 kg. Teraz zima to jednak wolę być na zerowym bilansie - łatwiej zachorować, mniej słońca itd. Wolę być w lepszej formie.
Powiedz mi czy w twoim przypadku miałeś problem z myśleniem i przejmowaniem się co myślą inni ludzie? Ja chyba tak trochę mam.
Zmieniony przez - Jacob2904 w dniu 2019-10-07 22:07:42
wejscie w duza depresje i nwerwice bylo dla mnie szokiem. W tydzien zamienilem sie z pewnego siebie czlowieka o super formie w lękliwą osobę, ktora zaczela tyc w oklicach brzucha nawet jak nie jadlem. W pierwszych mieisacach caly czas patrzalem jak zmienia sie moje cialo, wstydzilem sie wyjsc do kolegow z klubu, nie moglem grac w pilke a do tego nie spalem tygodniami i wygladalem jak śmierć. Unikalem znajomych, ale nie przyjacioł i rodziny - Ci wiedzieli co mi jest. Pozniej jak dluzo
przytylem ciezko bylo mi patrzec w lutro i wstydzilem sie isc na basen. Mimo ze zajechanie organizmu czulem non stop, to jak na basenie spojrzalem w lutro to lęk osiagał apogeum.
I tak jak podjalem decyzje zeby jesc wiecej to powiedizalem ze w d**** mam jak wygladam i jaki mam brzuch. Po jakims czasie nabralem masy miesniowej. i mentalnie uswiadamialem swoj mozg, ze moj wyglad, depresja, nerwica, to stan przejsciowy i NIC INNEGO MNIE NIE OBCHODZI tylko wyjscie z tego stanu,
Obecie moge zdjac koszulke, majtki itd mam tio gdizes co ludize mysla. Nawet jak ktos w pracy komentuje moja wage to albo daje ciętą riposte, abo smieje sie z komentarza w glowie wiedzac ze to wszytsko to stan przejsciowy. Wiem duzo o diecie, cwiczeniach i jak bede zdrowy waga na pewno spadnie po calkowitym odstawieniu lekow.
Zyjemy prawdopodbnie tylko raz, to mamy sie przejmowac co pomysla inni? szkoda zycia!
Zmieniony przez - kris4real w dniu 10/8/2019 11:20:24 AM