Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
kebulata zawodniczka zrobiła niesamowity progres, ale tu się obawiam, że żeby mieć takie bary to trzeba się kłuć
A już kłuć ma dobry gen i tyle
Gdyby ilość pieniędzy, jakie posiadamy, zależała od tego, jak traktujemy innych ludzi, bylibyśmy milionerami.
Mi już w zupełności wystarczy.
Obecnie postaram się na maksa utrzymać ile się da czysto
Aczkolwiek w listopadzie kuszą rogale marcińskie
w każdym razie potrzebuję moje jelita wzmocnić ile się da.
Bez mleka dla mnie tragedii nie ma, odzwyczaiłam się tak samo jak od wszelkich twarogów itp
Czawaj - Dokładnie tak. Za dużo siedzenia, za mało chodzenia,plecy osłabione i trach. Zmieniłam miejsce pracy, nie mam biurka jak kiedyś tylko radzę sobie w warunkach domowych. Pochylenie nad laptopem i spore obciążęnie lędzwi.
I masz babo placek.
Wszystko wiem co robiłam źle, że doprowadziłam do takiego czegoś.
Viki - zobaczymy co to będzie
Kebula - no tak jak Anubis napisał - no geny! Dobra dieta i porządny trening, a nie jakieś igły itp
Swoją drogą, w jakikolwiek sposób to osiągnęła , to i tak ma dobre geny, że ma takie proporcje, tak fajnie jej się budują mięśnie, a jeśli o nogi chodzi i ich umięśnienie i "suchość" to jest moim numerem jeden.
I w Bikini robiła furorę dla mnie i w sylwetkowym też się nieźle prezentuje, bo nadal wygląda to wszystko zdrowo
____________________________
Byłam u tej masażystki dzisiaj i tak jak wyżej napisałam - wszystko wiem dlaczego jestem z tym problemem tutaj. Wiele składowych, ale jestem ich świadoma. Aczkolwiek wiele wskazuje też na to, że najprawdopodbniej już coś wcześniej miałąm z odcinkiem lędźwiowym i piersiowym, ale przez to, że cały czas byłam w treningu i wzmacniałam mięśnie to nic sobie nie zrobiłam. A od maja moje treningi się zmieniły, a wręcz były sporadyczne.
DO tego więćej siedzenia, mniej chodzenia, niewygodne miejsce do pracy w domu i wszystko wyszło.
Wizyta do powtórki w czwartek. Zobaczę co mi powie, bo póki co straszy dyskopatią, ale w miejscach w których wg niej powinno mnie boleć niczego nie czułam, więc może jednak to nic poważnego.
W każdym razei działam z rezonansem, bo nie uleczy mnie, ale przynajmniej będę wiedzieć co tam siedzi.
Do Nighta pisałam w tej kwestii, mam nadzieję że poślzg tygodniowy z moim rozpoczęciem treningów nie będzie problematyczny, bo mocni w to wierzę, żę wszystko jest okej i będę mogła już normalnie trenować
Zdecydowanie do każdego treningu dorzuce "milion" ćwiczeń na wzmocnienie brzucha.
Od wczoraj miska liczona, założone 2200 nie dojadłam wczoraj niecałe 1800 a dziś neicałe 2000 - oby się trochę rozkręciło
zdjęc jednak nie będzie, bo jakość do bani
Zmieniony przez - sforcia w dniu 2017-10-10 22:47:10
"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html
„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„
Pilny student Vincea.
I wiem, że nadal można trenować, ale trzeba uważać na pewne ćwiczenia.
Po prostu przez obecny mój brak sprawności czuję się średnio psychicznie, patrząc na to ze przez poprzednie lata nie miałam takich przerw.
A świadomość, że coś mnie będzie blokowało lub nie pozwoli trenować jak do tej pory, to średnia myśl.
We wtorek ide do neurologa. Zobaczymy na jak szybko uda mi się zapisać na rezonans
Aczkolwiek zaczęłam sie śmiać, ze moze lepiej nie wiedzieć co tam w środku siedzi
"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html
Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!
Rion - dokładnie tak
Dziś jestem po kolejnej wizycie.
Jest dużo lepiej, przede wszystkim czułam, że już nie ma takiego "betonu" na plecach. Tkanki są lekko obolałe i czuję się trochę jak poobijana kijem
ale czuję poprawę.
Dziś już Babeczka aż tak o dyskopatii nie mówiła że mooożeee ewentualnie jakaś mała, delikatna.
W każdym razie idę na ten rezonans i z głowy.
Teraz czuję się już tak, że wiem, że odpocznę chwilę jeszcze, dam się zregenerować mięśniom i będę mogła ćwiczyć.
JUż nie mam uczucia za krótkiego prostownika
I czuję jak mi wszystko "wchodzi" na swoje miejsce na plecech.
Także będę żyć
Bo kto jak nie ja!!!
A mięśnie trzeba budować i robić formę, bo czuję się jak flaczek
A nie lubię czegoś takiego. Muskle z pośladów mam wrażenie, że zamieniają się miejscem z tkanką tłuszczową, tak więc przy okazji budowania góry ciała z pomocą Nighta, zaatakuje dodatkowo poślady, żeby je podnieść po takiej przerwie, a jak wiadomo zadek ucieka tak samo szybko jak barki jak się z nim nic nie robi
Także zaraz skrobię do Nighta, że ja jestem gotowa do walki
Bo tu się okazuje, że ja jednak sporo kibiców mam na SFD - dlatego też nie mogę nikogo zawieść i pokazać jak ładnie można zmienić tu i ówdzie kiedy się porządnie do tego przyłoży człowiek.
Czas zakończyć emerycki dziennik
Od razu lepsze samopoczucie człowiek ma jak nic nie boli
Zmieniony przez - sforcia w dniu 2017-10-12 14:12:28
"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html
z plecami chyba jest coraz lepiej, ale nie zapeszam, bo musze faktycznie zacząć robić trening żeby być pewną, że prostownik nie wraca do wcześniejszego stanu.
Najważniejsze, że nic mnie nie ciągnie. Póki co dyskomfort psychiczny mam, bo boję się że jak coś zrobię mocniej, to mnie pierdyknie znów.
Ale zdecydowanie czuję się o niebo lepiej
Jestem dziś już po wizycie u neurologa, skierowanie na rezonans dostałam.
Czekam aż oddzwonią mi z datą badania.
Neurolog sprawdził wszystkie odruchy, tu było na całe szczęście wszystko prawidłowo
Ale mam mniejsze czucie na dotyk na zewnętrznej części lewego uda w stosunku do prawego (a to właśnie lewy prostownik mnie ciagnie i tamta strona).
wszystko wyjdzie i tak na rezonansie.
Jak będę mieć konkrety to dam znać i tak
Wrzucam obecną formę
Od poniedziałku lub wtorku atakuje już trening na słabsze partie
Koniec laby, bo już mnie nosi!!
Miskę trzymam od poprzedniego poniedziałku na 95%, ale i tak nie przekraczałam 1900 kcal, bo zwyczajnie nie miałam apetytu....
Ale wiem, że muszę kcal dołożyć, żeby na trochę ponad zero wyjść. A założone obecnie miałam 2200 co i tak jak się rozkręcę z treningami pewnie będzie za mało
Za to OBOWIĄZKOWO jako turbo ważny punkt treningu muszę dołożyć rozciąganie bioder.... bo nawet neurolog stwierdził dzisiaij, że coś słabo jak na osobę ćwiczącą i zakres ruchu mam jak 80 latka
Aczkolwiek jak spojrzę na moje laski, które do mnie przychodzą na treningi, to ja i tak jestem mocno rozciągnięta
Gdyby ktoś z Was miał jakieś fajne filmiki z ćwiczeniami na rozciąganie bioder, to będę zobowiązana
"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!