SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

[BLOG] - SFORCIA - Czas na równowagę i powrót do formy!!

temat działu:

Trening dla zaawansowanych

słowa kluczowe: , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 59803

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
rion10 Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6512 Napisanych postów 62312 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 777786
Mam nadzieję, że wakacje się zakończyły udanym wyjazdem to czekam na wznowienie aktywności

Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 906 Napisanych postów 7311 Wiek 35 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 111899
BĘDĘ EDYTOWAĆ BO WRZUCAM ZDJECIA



Tak, wyjazd udał się bardzo!!
W związku z tym, że to nie forum podróżnicze , to postaram sie w skrócie, aczolwiek zdjęć tyle powybierałam, że chyba muszę zmniejszyć

Udało nam się z pogodą!!
Bo od sb do następnej soboty praktycznie upał, mega słońce i pod 27 stopni
Od niedzieli do środy już przekropnie, bo trochę od rana padąło, ale w sumie dobrze, bo już sił na dalsze wielkie wędrówki nie było
Odpoczywaliśmy w domu lub lokalnie nad zaporę na Solinie, w Myczkowcach.

Przed planowaną wycieczką na Tarnicę (najwyższy szczyt Bieszczad), chcieliśmy się rozruszać i poszukałam w przewodniku jakiejś lekkiej trasy.
POczątek opisu brzmiał "Niedługi spacer" - no, to okej, namówiłam ekipę i pojechalismy w miejsce, w którym wg przewodnika "najlepiej" było zostawić auto

Nooo......
Ten niedługi spacer okazał się 8h wycieczką, która liczyła ok 24 km

Od tego momentu przestaliśmy wierzyć w to co jest tam napisane
Liczyłam kroki także, wiec ok 31 tys wyszło.

Następnie zdobyta Tarnica, po drodze Halicz i Rozsypaniec.

I jak w zeszłym roku Połonina Caryńska - to będzie miejsce, do którego co roku będziemy wracać.
Szkoda tylko, że tym razem calutkie wejście w mgle i chmurach i niewiele było widać.

W piątek zaliczyliśmy plażowanie nad Soliną - w całe Polsce po 17 stopni i deszcz a u nas na końcu Polski jeszcze nam się udał upał

W Wetlinie w Chacie Wędrowca zjadłam słynnego Naleśnika Giganta, ale na pół z Mężem, bo nie dalibyśmy rady po całym - milion pięćset kalorii

Z przygód, to idą spacerkiem sobie do cerkwi w Łopiankach, były znaki prowadzące na stary cmentarz, no to sobie poszliśmy.....
Mój Tata szedł pierwszy i idąc za znakami, doszliśmy niby na jakąś ciemną polanę, ale nic tam nie było i poszedł dalej jakąś ścieżką mała na wprost między drzewa.....
A tam? - szkielet jakiejś sarny/łani obgryziony o kości, pozostały tylko żebra i łeb z małym porożem + niebieskie łypiące na nas oko

Generalnie, to było dość świeże mięso, bo jeszcze różowe i było widać krew
Las nagle stał się mega złowrogi i w te pędy wracaliśmy do auta, a czekał nas godzinny spacer do niego.
Co chwilę ktoś się za siebie obracał

MAm zdjęcie tego Bambi, ale nie nadaje się do publikacji


W każdym razie pochodzone sporo po szczytach, znów ponapawałam się widokami.
Kocham Bieszczady za ten spokój, za ten luz i za przyrodę!!!
Tam życie płynie wolniej i człowiek dopiero tam uświadamia sobie jak większość "problemów dnia codziennego" jest błaha i nic nie znacząca.

A tym bardziej apropo "Fit świata" - to czy masz cellulit na dupie, czy rozstępy na tyłku i brak kraty na brzuchu na serio są tam d****nym problemem, że aż niewarte nawet o tym wspominać



A apropo jedzenia, to nie było żadnego wielce fit jedzenia.
Śniadania, to owsianka lub omlet, a pozostałe posiłki, to chleb na drogę, domowe obiady, ale robione samemu.
Kolacja, to czasem grill, czasem ognisko

Przywiozłam bagaż ze sobą w postaci tłuszczyku, ale właściwie takie rozpasanie u mnie trwało od maja do teraz, czyli ponad 4 miesiace.
Przez ten czas ukulałam ok 10kg (licząc od wagi na zawodach) i mam ok 74/75
Sama, to sobie zrobiłam.
No i może do końca roku uda się zobaczyć na wadze 6 z przodu, bo to jest waga przy której czuje się dobrze, sprawnie i nie przeszkadzają mi żadne fałdki.
A dalszy plan działania na siebie, to sobie przemyśleć muszę
Obecnie jestem dość nabita
Wiadomo, że jak od dzisiaj wyczyściłam miskę, to zejdzie woda w najbliższym tygodniu, a dalej to powolutku będzie się smalec wypalał


Dziś idę na siłownię, ale coś chyba delikatnie pomacham na górę i zrobię sobie bieżnię czy rowerek może nawet lepiej



































































Zmieniony przez - sforcia w dniu 2017-09-11 13:20:42

Zmieniony przez - sforcia w dniu 2017-09-11 13:21:44

Zmieniony przez - sforcia w dniu 2017-09-11 13:26:17
5

"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Banan BOSS FORUM Administrator
Ekspert
Szacuny 11393 Napisanych postów 72671 Wiek 37 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 958476
PIĘKNIE ! zazdroszczę wszystkiego od pogody po ogniska, wycieczki i inne przygody :D
lada chwila też tam będe i nawet mimo na pewno gorszej pogody i braku możliwości wchodzenia na szczyty z Małym , to wiem ze będzie fajnie i to czego nie możemy zobaczyć teraz , nadrobimy w przyszłości, oby przetrwać jeszcze dzis i jutro %)

historia ze szkieletem dobra
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 906 Napisanych postów 7311 Wiek 35 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 111899
Banan - apropo Dziecka, to schodząc z Połoniny Caryńskiej mijaliśmy parę z Bobo Babka miała Małego w chuście na brzuchu przyczepionego i sobie szli na szczyt, a dziecko wg wielkości chyba nawet nie siedzące
Ale, to już trzeba być na serio miłośnikiem chodzenia po Górach żeby wziąć takie maleństwo i nie każdy się odważy.

No i pewnie, że nadrobicie w przyszłości!
A samo oglądanie gór nawet z dołu wiele daje
Wytrzymaj!!!


No, a w kwestii samego wyjazdu, no to wszystko było super hiper świetne!
I jest, to miejsce do którego co roku będę wracać!
To ostatnie foto powyżej, to nasze podwórko i widok na gospodarstwo obok, tam na tej górce po prawej wypasały się owce i nam beeeczały pół dnia
Była również przygoda z szerszeniami, które miały gniazdo nad tym stawkiem i do nas co któryś zbłąkany przylatywał (na szczęście nikomu nic się nie stało),

Zanim wyjechaliśmy w Bieszczady w aucie rodziców popsuł się alternator i Tata walczył z nim do samego prawie wyjazdu
A dojeżdżając na miejsce, podczas jazdy po tych górkach pagórkach, gdzie auto dostawało mega turbo wycisk, na ostatnim podjeździe przed zakrętem na naszą uliczkę, gdzie stał domek, pękł wężyk od chłodnicy i dymówa spod auta poszła
Auto się doturlało pod dom, a Tata w sb i w nd walczył jak McGayver z jakimiś rurkami, wężykami, opaskami i naprawiał dziadostwo
Na całe szczęście mój Tata jest mechanikiem samochodowym i umiał, to naprawić, bo jakby tego nie umiał, to któraś stówka na mechanika by poszła, no i bylibyśmy uziemieni, aż nam nie naprawią auta


także wyjazd pełen przygód
Ale przynajmniej go zapamiętamy!

A już planujemy, gdzie pójdziemy za rok
Bo koniecznie trzeba wejść na Smerek, Małą i Wielką Rawkę i dojść do Krzemieńca, gdzie stykają się ze sobą 3 granice państw






i jeszcze kilka fotek

- wypalanie węgla drzewnego m.in.













4

"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
rion10 Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6512 Napisanych postów 62312 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 777786
Asia świetny wypad na prawdę zazdroszczę niestety w tym roku bez wyjazdów ale piękne zdjęcia i widoki
2

Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2353 Napisanych postów 5762 Wiek 36 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 217563
Wow, ile zdjęć, aż sam bym się przejechał!
A jeszcze za chwilę Banan narobi smaku- nie macie litości

Sforcia


Za takie pagórki kochamy Bieszczady.




Zmieniony przez - Czawaj w dniu 2017-09-11 18:07:57
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
rion10 Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6512 Napisanych postów 62312 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 777786
No widać cały czas, że forma sportowa się utrzymuje więc wszystko jak należy
2

Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Szacuny 6520 Napisanych postów 36028 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679732
Mega fotorelacja. Super wypoczynek - bo aktywny.
1

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 906 Napisanych postów 7311 Wiek 35 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 111899
Czawaj-

Tak wyjazd aktywny, bo sporo km zrobione po różnych górkach i pagórkach dla mnie wakacje bomba!

A apropo sylwetki sportowej, no to owszem coś widać, że ćwiczę, bo wiadomo, że mięśnie nie znikną z dnia na dzień, ale z pewnością jest ta sylwetka zbyt mocno ukryta pod warstwą tłuszczu

Dlatego nadeszła pora, żeby to zmienić.

Przeglądałam swoje stare zdjęcia z czasów dobrej formy i wiadomo, że sucharkiem stać się nie chce, bo z pewnością byłoby to po pierwsze niewskazane dla mojego zdrowia, a po drugie nie lubię siebie w wersji aż tak chudej
Myślę, że waga 66-68kg to jest waga do jakiej maksymalnie mogę zejść i wygląać dobrze i sportowo.
Zawsze tyle ważyłam przed rozpoczęciem zabawy w trenowanie więc, to chyba moja całkiem optymalna waga.
Wiadomo, że teraz te 66kg a wtedy, to zupełnie inna bajka, bo tych mięśni trochę jest.
Ale na przestrzeni 3 minionych lat, to moja waga wahała się od 59kg do 78kg, więc czas najwyżyszy zejść do tej optymalnej i ją utrzymać, ewentualnie manewrować przy okazji jakiegoś budowania muskli itp.
A mięsnie się przydadzą, bo ich malusio


No dobra, ale lecę konkrety teraz.
Dzisiaj waga pokazała 73,5 kg (dzień po powrocie z urlopu ok 75,1kg) więc ładnie schodzi woda i syf jaki jadłam.

Miskę póki co trzymam tak jak przed urlopem, czyli na poziomie 2200 kcal (270g WW, 63g T, 140g B).
Będę obserwować co się dzieje i najwyżej w dni treningowe będę zwiększać trochę ww.

Treningi planuję 4 w tygodniu, rower na zewnątrz już raczej odpada, a chcę popracować również nad kondycją więc będę przeplatać sobie jakieś formy cardio.
Jak się uda, to wpadnę na zajecia z jogi czy jakiegoś rozciągania u mnie na siłowni.

Ale mam prośbę do Was

Koniecznie potrzebuję zaatakować górę mojego ciała, bo dół jest w dobrym stanie mięśniowym (aczkolwiek pośladki jakby trochę mięsa straciły).
Barki i plecy koniecznie do solidnego poprawienia!!!!

Dlatego mimo, że znam sporo ćwiczeń na barki i plecy, to chciałabym usłyszeć od Was, co wg waszego doświadczenia najlepiej mi je rozbuduje
Bo obecnie mam wrażenie, żę tam jedynie kości zostały, a przez otłuszczenie tricepsa wydaje się jakby barków nie było wcale

W przyszłym tygodniu zrobię sobie pomiary (specjalnie chcę odczekać tydzień od wakacji, żeby zszedł syf), pyknę też fotki, ale dla siebie żeby zobaczyć jak się to zmieni, chyba, że zrobię też dla Was, ale w ciuchach


W każdym razie mam za sobą w tym tygodniu jeden lekki trening góry i jedno rozciąganie.
Dziś zrobię kolejny emerycki trening i jutro tak samo
Zobaczę jak uda mi się z wizytą u fizjo i do poniedziałku zamierzam sobie obmyślić plan działania

"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12975 Napisanych postów 20734 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607844
Też jestem ciekawa sposobów na poprawę barków Ja już wielu rzeczy próbowałam, ale moje są oporne i nie rosną
Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Fbw + nogi

Następny temat

Hardcorowy trening wg MONSTER DIABLO

WHEY premium