DT Anchy - remastered :)

To instynkt samozachowawczy gatunku - w desperacji każda metoda dobra.

Cześć

Moje wakacje dobiegły końca i wczoraj wróciłam do siebie. Ostatni tydzień w Polsce był zwariowany... Udało mi się zrobić tylko jeden trening w poniedziałek, bo potem mały mi się rozchorował Przyplątało mu się zapalenie krtani, biedaczek całkiem stracił głos i gorączkował. Na szczęście jest już lepiej ale ciężko było patrzeć jak z roześmianego urwisa maluch zmienił się w umęczonego chłopczyka, który tylko leżał, ciężko oddychał i nic nie chciał jeść Już myślałam,że nie polecimy w piątek ale lekarz wyraził zgodę, więc dotarliśmy.

Sama podróż też nie obyła się bez niespodzianek Mieliśmy 4 ogromne i ciężkie torby do nadania plus bagaż podręczny. Ja w sumie miałam trzy sztuki samego podręcznego - torbę,plecak i torebkę, więc byłam obładowana na maksa Przy odprawie okazało się,że jesteśmy spóźnieni, odprawa zamknięta i musimy szybko przejść kontrolę i nadać wszystkie torby jako podręczne… Naprawdę nie wiem jakim cudem zdołaliśmy ten cały kram donieść i jeszcze małego na rękach, a wózek trzeba było zostawić wcześniej. To był mega stres! Już nas wołali przez megafon, że zamykają gate za minutę, a nasze walizy dopiero na tamie i jeszcze każdą po kolei otwierają żeby coś wyrzucić
Trochę rzeczy straciłam, głównie kosmetyki, olej kokosowy, jakieś masła orzechowe itp. Ale na przykład wody z torebki nie kazali wyrzucić. Cieszę się,że nie musiałam wszystkiego oddać ale z drugiej strony wygląda na to,że kontrola pozostawia sporo do życzenia Do ostatniej chwili czekaliśmy na informację czy nas wpuszczą na pokład ale udało się Ostatecznie mały bardzo dobrze zniósł całą podróż i nawet zaczął szaleć wieczorem jak ja już padałam z nóg

Nadchodzący tydzień przeznaczę na ogarnięcie się, rozkręcenie z pracą i treningami i powrót do rytmu. Pomiary zrobię też za kilka dni i zobaczymy jak to wygląda. Chwilowo siedzę i nie wiem w co ręce włożyć. Na razie ciężko włożyć w cokolwiek, bo maluch jest do mnie praktycznie przylepiony Ale na spokojnie ogarniemy wszystko

Hahah, takie powroty do domu zostają w głowie na wieki Brawa za siłę!

Ja ostatnio wracałam z Włoch i aż nie mogłam się napatrzeć na te wszystkie rodziny podróżujące ze swoimi maluchami, ich wózkami, nosidełkami i tak dalej ... przecież to jest niemała przeprawa A już wisienką na torcie była rodzina, której potłukła się butelka wina zaraz przed wejściem na pokład, bo nie dali rady z obładowaniem się bagażami, haha. Zamiast sprzątać, tata szybko pobiegł po drugie, żeby nie było za dużej straty

Natomiast w ubiegłym roku, w czasie jednego z moich dłuższych lotów, siedziałam obok rodziny z dwoma córeczkami, ta mniejsza to było niemowlę. Ten lot trwał 11 godzin i przez ten czas ani ta starsza, ani ten maluch, ani razu nie dały po sobie poznać zmęczenia, znudzenia czy czegokolwiek innego. Ci rodzice byli na ciągłym czuwaniu i spełnianiu potrzeb tych dziewczynek ... no mój szczery podziw

Niemniej jednak, dobrze, że synek ma się lepiej

Posiadanie dzieci uczy większej zaradności. Człowiek sam się często łapie na tym ze zaczyna inaczej myśleć i kombinować jak coś rozwiązać niż dotychczas. Ale taka kolej rzeczy.

No powiem Wam, że kiedyś ciężko mi było to sobie wyobrazić. Pamiętam jak wracaliśmy z podróży poślubnej, a z nami para z dzieckiem i całym tym kramem to ja byłam zmęczona od samego patrzenia A małżonek zsiniał wręcz ze zgrozy na widok tego co nas pewnie czeka Ostatecznie człowiek bardzo szybko się adaptuje, a tak poza tym to sami nie wiemy jakie pokłady siły i różnorakich zdolności w nas drzemią póki sami nie jesteśmy w danej sytuacji

30.07./Tydzień4/Trening1

Dzień 1
1. Wznosy bioder ze sztangą 6x 6-8, 90s
60/60/70/70/70/70 wszystkie x10
90/90/100/100/100/100
90/100/100/100/100/100
110/110/110/110x6/110x6/110x6
Zmniejszyłam obciążenie ale dodałam gumę wokół kolan i przyznam,że tak dużo lepiej poczułam pośladki
2. Przysiad + rdl z KB 4x 15
20/20/20/20
20/20/20/20
18kg/18kg/18kg/18kg
18kg/18kg/18kg/18kg
ok
3. Wypychanie nogi w tył w klęku podpartym 4x 20
ok, przerwa po 2 seriach
4a. Wznosy bioder na trx 4x 15 (powoli)
4b. Otwieranie nóg na trx 4x 15 (z przytrzymaniem)
4c. Naprzemienne uginanie nóg na trx 4x max
Zawsze po pierwszej serii nie wiem jak zrobię resztę ale udaje się

W końcu zrobiony trening po tygodniowej przerwie. Samopoczucie od razu lepsze o 100% Miski nadal nie liczę, jakoś nie mogę się zmobilizować. Potrzebuję chyba jeszcze parę dni, a potem się wezmę

Na koniec powakacyjny check formy





I jeszcze filmik z cyklu "tego się nie zapomina"






Zmieniony przez - anchy w dniu 2017-07-30 15:12:02

ja zawsze jestem przerażona, ale to chyba zawsze jest tak jak się z boku patrzy
z wieloma rzeczami tak jest
mnei zawsze nzjaomi pytają, jak wytrzymuje z psem, ze siesc wszedzie i ze obowiązek
ale jakoś nie myślę w takich kategoriach

Forma jak zwykle super

A podróż ciekawa Wody może nie kazali wyrzucić, bo maluchy do 2 lat zwykle obowiązuja inne przepisy, warto sprawdzić w regulaminie linii lotniczych Można wnieść na pokład jedzenie dla dziecka, w tym również płyny (mleko, woda). My jak lecieliśmy to mieliśmy mnóstwo bagażu podręcznego (głównie rzeczy dla Małego), do tego wózek oddawaliśmy przy wejściu do samolotu. Żeby nie nosić wszystkiego wrzuciliśmy to do wózka, bo Mały i tak nie chciał w nim siedzieć. Pchaliśmy wózek z ogromną górą tobołków, ludzie dziwnie na nas patrzyli, a jedna starsza para zapytała czy tak w ogóle można, tyle rzeczy ze sobą do samolotu Można... to właśnie przywilej podróży z małym dzieckiem

No właśnie dziwnie i z tą wodą i z niektórymi kosmetykami, których też nie wyrzucili. Dla małego była osobna torba i tu ok ale ja też miałam wodę itp. Wyrzucili np płyn do demakijażu ale już balsamu nie najbardziej mi żal rzeczy zakupionych w sklepie SFD specjalnie żeby mieć tutaj

No ogólnie szacun i podziw dla ludzi, którzy mają więcej dzieci

Z jakiego lotniska?

Wody nie wyrzucili, bo uznali, że dla dziecka pewnie. Co do przepisów, to są jednakowe w całej UE (istnieje możliwość wprowadzenia dodatkowych obostrzeń). Przechodząc przez Punkt Kontroli Bezpieczeństwa pasażerów- każdy bagaż jest kontrolowany, jak podręczny - czyli nie mogą znajdować się w nim przedmioty zabronione do wniesienia przez pasażerów do Części Krytycznej Strefy Zastrzeżonej. To, ze obsluga lotu traktuje go jako rejestrowany niestety nie zwalnia Operatorow kontroli Bezpieczeństwa z przepisow kontroli, jak bagazu podrecznego. W skrócie - wszystko ma swoje podstawy prawne i uzasadnienie, nawet jeśli coś nie wydaje się logiczne na pierwszy rzut oka. Oczywiście co do indywidualnej pracy każdego OKB istnieje możliwość wystąpienia zastrzeżeń.


Zmieniony przez - porandojin w dniu 2017-07-30 23:31:19

anchy

I jeszcze filmik z cyklu "tego się nie zapomina"

Pięknie. Od razu widać zawodowstwo.