Redukcja Teapot

27/02/2017 DT
Moj trening personalny znow zostal przesuniety - trenerka sie pochorowala. Zrobilam wiec swoj.

TRENING B
20 min na biezni - marsz pod gorke (zagapilam sie na teleturniej w tv )
1. Przysiad plie ze sztangielka
15x17.5kg, 15x17.5kg, 15x17.5kg
15x7kg, 15x7kg, 15x7kg (2x7kg stangielki)
2. Wyciskanie hantli siedząc 3x 15
15x4kg, 15x4kg, 10x4kg
15x4kg, 15x4kg, 15x4kg - ostatnia seria wymeczona
3. Wznosy bioder leżąc 3x15 (nogi na podwyższeniu)
15xcc, 15xcc,15xcc
4. Ściąganie drążka wyciągu górnego 3x15
15x20, 10x20, 10x20
15x20, 15x20, 10x20
5. Wykroki chodzone 3x 15 na nogę
1 seria z 6kg sztangielkami, przy drugiej dlonie zaczely mi drzec i mialam problem z utrzymaniem sztangielek w rekach. Dokończyłam z cc.
15x6kg, 15xcc, 15xcc
10x6kg, 10x6kg, 10x6kg (lunges)
6a.Uginanie przedramion z hantlami 3*15 na reke
15x4kg, 15x4kg, 15x4kg
15x4kg, 15x4kg, 15x4kg
6b. Prostowanie przedramion na wyciągu 3*15
15x6.25, 15x7.5, 10x7.5
7. Pompki 3xmax (zrobilam je ostatnie bo maszyna smitha byla zajeta)
wysokosc 8: 10x, 8x, 5x (jestem zadowolona, schodzilam duzo nizej niz wczesniej)
+ porzadne rozciaganie, szczegolnie prawej lydki - po skurczach w tamtym tygodniu nadal ja czuje, nawet przy normalnym chodzeniu. Po rozciaganiu zdecydowanie lepiej.

Miseczki z wczoraj i dzis ponizej.
Wczoraj mialam w planie brzoskwinie po kolacji - i zapomnialam ja zjesc...




Zmieniony przez - Teapot w dniu 2017-02-27 23:26:41

Ojojoj ale mi sie dni rozjechaly, nie mialam czasu pisac.

Mielismy wczoraj inspekcje mieszkania (dobra okazja zeby zagonic chlopa do sprzatania), trzeba bylo eksmitowac koty na kilka godzin zeby agentka ich nie wyweszyla - w naszym bloku NIBY nie mozna miec zwierzat - ale z 5 kotow juz widzialam. O zgrozo - niektorzy pozwalaja im siedziec na balkonach bez siatki.

Skorzystalismy wiec z okazji ze koty beda na eksmisji i wzielismy je do weterynarza. Okazalo sie ze Geralt ma nadwage (no szok! nasz grubas-wiecznie-glodny ma nadwage! Ale delikatna, bo juz go odchudzilismy), Zbigniew za to nadal piekny i szczuply
Dostaly po zastrzyku i tabletce, pokwekali w transporterze ale przezyli i nawet sie nie obrazili Podobala im sie myjnia samochodowa!

Najlepsze - wiadomo, transportera nie lubia. W nocy budze sie bo chlop lata jak opetany szukajac Geralta, ze moze zwial jak ktos wchodzil? A tez szubrawiec smacznie spal w... transporterze. Nosz...

Widac, ze ze mnie kociara, pisze o nich i pisze.

No ale trening i michy.

Z 1 marca michy nie mam spisanej ale zjadlam dokladnie tak samo jak 28. Wczoraj freestyle ale czysto. Z dzis postaram sie spisac, sniadanie i lunch mam, obiad moze byc z jakiejs knajpy bo wyjezdzamy na weekend.

Treningowo:

Sroda 01/03/2017 DT
Caly dzien przeszedl pod znakiem gapienia sie w lustro z odraza, czulam sie bardzo grubo i brzydko. Na trening mi sie isc nie chcialo, ale poszlam bo mial byc z trenerka.

Pierwsze zaskoczenie - trenerka tylko odrobine mniejsza ode mnie. Powiedzialam ze nie chce kardio tylko uczyc sie techniki z wolnym ciezarem i skupic sie na wzmocnieniu core wg rad fizjo. Bardzo fajna dziewczyna z tej trenerki. Chyba miala jakis ciezki wypadek samochodowy bo jest cala w bardzo glebokich bliznach. Podobalo mi sie, ze faktycznie chciala nauczyc mnie nowych cwiczen tak jak ja poprosilam.

Zrobilysmy:
rozgrzewke
1. Russian twist 3x12 z 5kg talerzem
2. Ściąganie drążka wyciągu górnego 3x12 - troche mnie skorygowala i faktycznie czulam roznice
12x20kg, 12x20kg, 10x20kg
3. Martwy ciag, najpierw z nauka gryfem i z 20kg, potem z 40kg 3x12
Wreszcie trenerka ktora mnie chciala tego nauczyc ze sztanga. Troche bylam skolowana, bo zawsze myslalam, ze w MC sztange sie odklada na ziemie zawsze. Chyba zrobilysmy RDL, ale ta nazwa nie padla wiec dopiero google mi to powiedzialo
Trenerka mowila, ze robie to poprawnie. Nic nie bolalo, nastepnego dnia czulam niezle zakwasy na plecach i tyle nog. Nadal czuje.
4. 'Clean' z gryfem sztangi 3x12
wygladalo to tak, ze chytalam gryf w glebokim przysiadzie i wstajac przenosilam gryf na klatke piersiowa. Nie wiem czy dobrze to opisalam To chyba cos z crossfitu?
5. Wioslowanie sztangielka w oparciu o lawke - 3x12 na reke
12x5kg, 12x5kg, 12x5kg - dalo mi to niezle w kosc.
6. Allaszki - tak mi mowi google. 3x12, obciazenie zapomnialam. Fajne cwiczenie.
+ rozciaganie

Podsumowujac - fajna trenerka, wydawala sie kompetentna. Czuje zakwasy na plecach i barkach jakich nigdy nie mialam wiec chyba cos tam popracowalo.

Czwartek 02/03/2017 DNT
Dzien inspekcji, wzielam dzien wolny. Zalatwilismy sprawy z kotami i inspekcja, potem wybralismy sie do kina na Logana. Chlop poszedl na burgera, ja ogladac spodnie - nie wiem co jest z tymi sklepami nie tak, ale zeby nie bylo normalnych spodni o normalnej dlugosci??? Wszystko jest teraz 7/8! Nosz....
Ale przynajmniej mieli fajne legginsy w moro - chyba sobie kupie :)
Po kinie poszlam na silke na lekkie cardio bo dzis planowanego treningu nie bedzie. Polazilam po biezni pod gorke przez 40 min i troche sie spocilam i odstresowalam. Udalo mi sie zrobic plank ponad 40 sekund. Rekord. Rozciaganie bylo super.

Sorry za post-tasiemiec!
W niedziele 2-miesieczne pomiary. Moze jakies foto zrobie

Teapot

Ojojoj ale mi sie dni rozjechaly, nie mialam czasu pisac.

Ale fajny post wyszedł

Teapot

Okazalo sie ze Geralt ma nadwage (no szok! nasz grubas-wiecznie-glodny ma nadwage!

Skąd imię? Wiedźmin czy przypadek??

Teapot

Widac, ze ze mnie kociara, pisze o nich i pisze.

Każdy ma jakiegoś bzika... jak to śpiewała Natalka Kukulska Kotki są super!

Teapot

W niedziele 2-miesieczne pomiary. Moze jakies foto zrobie

Nie wiem czy dobrze zrozumiałam.... tylko raz dotąd się mierzyłaś? Foto motywuje, wierz mi!

Geralt oczywiście po wiedźminie

Nie, pomiary robie co 2 tyg, a teraz wypadają 2 mce po rozpoczęciu dziennika :) taki mały kamień milowy :)

Wlasnie jesteśmy w drodze za miasto, zapakowalam wagę i cm krawiecki

Też jestem kociara i mam dwa koty, więc fajnie się czyta kocie historie :)

Jak przy MC nie odkładałaś sztangi to nie był MC. Więc trenerka może fajna, ale trzeba uważać na to co mówi i pokazuje :P

E nie skreślałbym trenerki tylko za to. Ja naukę mc też zaczynam od rumuna zazwyczaj, bo to wdzięczne narzędzie do wyrobienia poprawnych nawyków odnośnie każdego rodzaju mc. Początkujących klientów nazewnictwo rzadko kiedy obchodzi - tak z 80% ma to zupełnie w nosie, więc i trenerka jeśli kogoś uczy od podstaw to bardziej zwraca uwagę na technikę niż na nazewnictwo, które tak jak pisze większość osób puszcza mimo uszu.

Poza tym nawet przy bardziej klasycznej technice można nie odkładać sztangi - robi się z tego fajne ćwiczenie które lepiej pompuje niż klasyczny mc z odkładaniem. Nie demonizowałbym nieodkładania sztangi jeśli celem jest kształtowanie sylwetki.


Zmieniony przez - nightingal w dniu 2017-03-03 09:15:38

Dlatego napisałam, żeby uważać a nie uciekać :P

Bo Wy dziewczyny jesteście specyficzną grupą - stanowiącą niewielki odsetek ćwiczących. Większość nie czyta jakichś branżowych forów, portali czy publikacji. Wy jesteście bardziej świadome - ale takich osób jest właśnie może ze 20% w całym ogóle. Trochę też nawykowo zazwyczaj wszystkich traktuje się jak większość - może to i błąd ale ja sam się na tym łapię często. natomiast szybko się to daje naprostować jak osoba której się pomaga w rozmowie zaczyna operować fachowym nazewnictwem lub pyta o jakieś szczegóły na które większość osób uwagi nie zwraca. Wtedy tez zmienia się podejście.


Zmieniony przez - nightingal w dniu 2017-03-03 09:34:05

Czyli Teapot następnym razem zabłyśnij pytaniem czy to był RDL i będzie super. Masz rację Night, że jesteśmy wyjątkowe :)

Ale na serio tak jest. Zupełnie na innym poziomie można porozmawiać z Wami o treningu i jego aspektach niż z przeciętnym ćwiczącym - włączając to też większość facetów.