Mikołaj Ludwin - naturalna siła 2017

Witam wszystkich ponownie !

27.11.2016 - pusz

1. Wyciskanie sztangi na ławce poziomej
70kg x 15
90kg x 12
110kg x 10

2. Wyciskanie sztangi na ławce dolnej na smith'ie 4-5s x 12-15p

3. Bramka 4s x 15-20p

4. Wycisk na maszynie smitha siedząc 5s x 12-15p

6. Francuskie wyciskanie sztangi 5s x 12-15p

+łydka
+20min aero

Komentarz do treningu

Od czasu kiedy spożywam więcej węgli moc jest coraz większa a sylwetka wygląda coraz lepiej trochę dziwna sprawa z racji tego, że od ostatniego ukąszenia szerszenia minęło ponad 2 tygodnie . Teraz znowu kilka dni jestem na nieco niższych węglach to znowu naleśnik się robię i treningi nieco gorsze jakościowo... daje do myślenia.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

29.11.2016 - pull

1. Podciąganie na drążku 4s x 10p - masa ciała

2. Wiosłowanie sztangą podchwyt 4s x 10-15p - do 90kg

3. Wiosłowanie sztangą T-Bar nachwyt 4s x 12p - 50kg

4. Unoszenie ramion bokiem 3s x 12-15p

5. Facepull 3s x 15p

6. Uginanie przedramienia do ucha 5s x 15p

+brzuch
+20min aero

Komentarz do treningu

Również moc sprzyjała, motywacji jakby więcej. Zobaczymy co kolejne dni pokażą.. Ogólnie nie spinam się na treningu, ale dobrze jest trochę podźwigać i chociaż 1 ćwiczenie na daną partie utrzymywać - może będzie to miało wpływ na minimalizację spadków masy mięśniowej.

Dziś np. robię nogi z kolegą i prosił mnie o jakiś KAT-zestaw, więc raczej nie będę się oszczędzał ale dzięki temu opyerdole więcej po treningu bez wyrzutów sumienia

Dieta

No z tą dieta to bywa róznie Ostatnio dostalem zayebiste babeczki od mojej podopiecznej, więc jako źródło węgli po treningu idealnie wjechały Na codzień tak jak mówiłem nie spinam się czy zjem paczkę ryżu więcej czy jakieś owoce dojem, więc na pewno węgli jem więcej na codzień, średnio 3,2-3,8k kcal w zależności od dnia (treningowy czy nie treningowy). Burgerów czy pizzy nie jem codziennie, bo jednak sumienie mówi zeby nie przesadzać. Waga 95,4kg ostatnio, więc 200g mniej, co oznacza, że zaczęła się powoli stabilizowąć. Strzelam w ciemno, że ze 2-3kg może jeszcze uciec przy utracie jakości, ale tak niestety działa na mnie off oraz "lajtowa" miska.

Źródło węgli po treningu ale domowej roboty, rewelacja








Zmieniony przez - arnold69 w dniu 2016-11-30 12:04:17

Ja to aktualnie jak koparka... Wychodzi mi z diety +/- 3,5k kcal a z 1,5-2k codziennie dodadtkowo wpada xd... Ale mam wyebane 4 lata chodziłem głodny koniec z tym... Mam ochotę coś zjeść to dwa razy się nie zastanawiam... Bo bede swirował żeby trzymać formę a nikt mnie z tego nie ocenia, potem wyjde na MP i Ci co byli pozalewani powygrywaja a Ci ktorym zalezalo na formie dostaną 4-6 msc... Wiadomo to ma swoje plusy i minusy takie podejście...

np. dziś w nocy byłem głodny to wleciało:
- 3 jabłka, 4 mandarynki,
- bułka z szynką,
- 200g kaszy mannej + 50g WPC,
- 100g suszonych śliwek,
- 5 wafli z dzemem

i poszedłem spać dalej...


Zmieniony przez - wojtekztr w dniu 2016-11-30 12:15:07

Fajnie, że o tym napisałeś, sam sporo myślałem na ten temat. Z jednej strony fajnie mieć kratkę na brzuchu cały rok i dobrze wyglądać, ale muszę przyznać, że dobijało mnie to trochę pod kątem psychicznym. Chyba nie jestem jeszcze na tyle dojrzały żeby trzymać formę w "luźnym" okresie jak jest redu to jest redu i cisnę na maxa, wszystko dopięte na ostatni guzik. A tak niby mogę sobie pozwolić, bo nie mam terminu zawodów nad glową, ale z drugiej strony chcę trzymać jakąś tam formę, więc się biję z myślami i koniec końców wpyerdole coś z poza bilansu i w dodatku jestem na siebie wkvrwiony więc albo w lewo, albo w prawo jako to się mówi. Wcale nie jestem z tego zadowolony i nie mówię, że moje podejście jest dobre. Podziwiam takiego Lukiego, który traktuje żarcie zadaniowo i ma wyyebane na słodycze, serio chciałbym tak mieć kiedyś


Zmieniony przez - arnold69 w dniu 2016-11-30 12:25:13

No właśnie, ja też nie uważam żeby trzymać dietę na 100 % czysto, bo to może powodować gorsze skutki. Powinniśmy podejść z głową, i jeść to na co ma się ochotę, a nie na wesele przychodzić z własnymi pojemnikami

Owszem tam gdzie michę trzeba trzymać to trzymamy, ale poza okresem startowym nie powinno to wg mnie wyglądać bardzo sztywno

nom Ja tylko bialko i fat staram sie trzymac na rownym poziomie a wegle wedle uznania xd bo pozniej na redu zawsze to samo... " czemu nie jadłem wtedy jak mogłem... "

a taka prawda (bynajmniej u mnie) czy ja bede miał 5kg fatu czy 25kg to i tak to spale bo wiem o tym


Zmieniony przez - wojtekztr w dniu 2016-11-30 13:07:29

Wojtek, a takie nocne szamki w drodze do toalety to u mnie było częęsto i sam widzisz po 4-5 tygodniach tej masy wciąż ta sylwetka wyglądała w ryzach więc bym się nei martwił o to no chyba, że masz jakiś mega gen zalańca, ale ja również nie grzeszę genetyką a mimo wszystko ludzie mi mówią, że nie podlało mnie jakoś bardzo. Teraz pewnie będzie gorzej u mnie no ale zobaczymy. Druga sprawa, że trochę apetyt mi się pogarsza, więc jest tak jak Prz pisał - bez mocnych supli siada troszkę apetyt. Tzn. wciąż mogę zjeść konia z kopytami, ale już nie budzę się z głodu w nocy


Zmieniony przez - arnold69 w dniu 2016-11-30 13:13:49

Mi też chyba troszkę się apetyt obnizyl bo powiem Ci że zaczynam być wybredny... dwa tygodnie temu potrafiłem zjesc suche płatki owsiane a teraz już nie bardzo :p Ale wywalilem t3, cardio obniżone, kreatyna leci (ale też już tylko jedna odmiana), wieksza podaz tluszczy w diecie i trochę mnie zmuliło - z czego się cieszę Do wigili lecę jak chcę, potem zobacze jak bede wygladal i wtedy podejme jakaś decyzję Bo wiadomo bez sensu masować ciagle po 20 tyg... ja mam zamiar ciagnac 8-9 tyg masa - 10-12 dni redu mocna i potem powrót

To już zależy od podejścia. Zrobić redukcję dla samej redukcji to nie jest problem, nawet zaczynająć z wysokiego BF. Problemy się zaczynają, kiedy walczymy z limitem. I ja, wiedząc że mam dużo do zbicia, staram sie jednak nie zatłuszczać.
Wiadomo, głupotą jest odmawianie sobie wszystkiego poza sezonem, ale też nie opychałbym się byle gównem co kilka dni. Jak już, to wolę raz na tydzień podładować trochę syfu, i mieć dość na kilka dni
No i też dużo zależy od organizmu - jeden może pozwolić sobie na więcej, jak ja czy Krystian, drugiego zaraz będzie ulewało, jak np Mariana

No tak jednego bardziej drugiego mniej Mam nadzieje ze będę tym drugim xd


Ale naprawdę Przemek nie wiesz jak to jest mieć przepał 4 lata Nie wiem jakie to uczucie patrzeć na jedzenie i mieć juz dość ( z wyjątkiem czitowania)

No ja rzadko tak mam, przez ostatnie lata tylko kilka tygodni, jak już wychodizłem poza 6000kcal to żarcie ciężko wchodziło. Teraz apetyt jest w sam raz, żeby wchodizło te 3500-4000kcal. Ale podejrzewam, że chwila moment i zacznę chodzić głodny