No powiem wam że sam jestem zdziwiony :D
Co u mnie? (o ile kogoś to interesuje) Wszystko nawet dobrze. Zacząłem wczoraj 7tygodniowe przygotowania do MŚ. Od LOW CARBA nawet :D po tym co zjedliśmy w niedzielę chyba było mi to potrzebne chociaż waga dużo nie skoczyła, bo tylko 1kg. Ważyłem się wczoraj rano , dzisiaj i cały czas ta sama. Do tego chodzę lać co chwilę przy niewielkiej podaży wody i płynów, więc chyba coś się dzieje już :P
Z istotnych zmian to warto wspomnieć o jedzeniu, przy którym póki co czuje się wręcz świetnie. Wczoraj i dzisiaj odstępy czasowe między 1 a 2 posiłkiem wynosiły 4,5 h :D Bliżej tej 4h to już trochę ssanie było, lekkie duszności i cofało mi się ale popiłem wody, wrzuciłem gume do japy i wytrzymałem.
MARKO:
HC: 300g
białka, 55g tł, 200g węgli
LC: 300g białka, 90g tł, 60g węgli
Źródła białka to głównie kurczak, jajka, szynka szwarwaldzka, twaróg
węgle to ryż paraboliczny, ziemniaki
tłuszcze, żółtka, orzechy, awokado, olej lniany, mleczko kokosowe,
Trening wrzucę na dniach jak dostanę wszystko opisane. Wczoraj wypadły mi plecy i powiem wam że mimo takiego ch**owego dnia pod kątem regeneracji dawno nie miałem, a trening zrobiłem mega zaj**isty.
W ogóle to postanowiłem zacząć go od zaatakowania tego co zawsze robię na końcu, czyli czworoboczny.
1. Na 1 ogień MC ale bez odkładania sztangi, do pełnego wyprostu i ze ściągnięciem mocno łopatek i przypięciem prostownika. Zakres 2SRR 15-12, 3s własciwe 100/120/140 10-8 + 4s po 15 powtórzeń prostowania na ławce rzymskiej.
2. T-bar typowo nastawiony na ciężar chociaż i tak źle wykalkulowałem bo z zapasem skończyłem. 12-10 ruchów w 4 seriach, do tego w 2 ostatnich dopinanie łopatek z gumą jeszcze w 15 ruchach. No k***a jak się wyprostowałem to myślałem żę mi wyskoczy coś spod koszulki.
3. Przeszedłem już do najszerszego chociaż bardziej powiedziałbym że dalej skupiałem się na tym żeby jak najbardziej jeszcze ten czworoboczny zaatakować. Zrobiłem ściąganie drażka za sobą co drugą serie raz skupiając się na najszerszym raz na czworobocznym. 5s 15-12 powtórzeń, też nie oszczędzając cieżaru nawet kosztem techniki pod koniec
4. Wiosło hantlem 3x 12 i tutaj już zszedłem nie co z ciężaru, przyłozyłem się do techniki i po serii tych wszystkich ćwiczeń gdzie miałem dowalone te plecy idealne czucie wrecz. Ani jednego ruchu którego bym nie poczuł.
5. Na koniec wiosło sztangą nachwytem + ściąganie do brzucha w opadzie 3s po 12 powtórzeń przy wiosłowaniu i 20-15 przy sciąganiu.
Jakieś 3 serie shrugsów i zawinąłem na chate :D
Kto mnie tam śledzi gdzies na snapie czy insta to widział jak wyglądam w niedziele po treningu, jak pozuje i co trenowałem. Póki co nie ma się czym chwalić więc nie wrzucam zdjęć.
Jest tylko jedna rzecz którą jeszcze chce napisać, a mianowicie mam dziwne przeczucie że zrobię formę na gotowa 2 tygodnie przed MŚ już. Biorąc pod uwagę to jak wyglądam teraz po dwóch tygodniach jedzenia, jak mi sie zmienia ciało i jak się czuje jestem spokojny o wszystko. Pewnie sraczka przyjdzie w ostatnim tygodniu ale to nie czas na to zeby się tym martwić :D