25,26,27 kwiecień - poniedziałek, wtorek, środa
Nietreningowe. Odpoczynek po maratonie.
28 kwiecień - czwartek
Dziewczyny już pojechały do Trójmiasta, więc mam kilka 2 dni trochę więcej czasu. Wykorzystałem to i zrobiłem 3 treningi
Z rana siłownia lekko na rozruch - całe ciało. Po pracy zajęcia spinningowe, niecała godzinka. Oj nieźle się zajechałem. Nogi zapomniały jak to jest kręcić i nie dawały rady iść w parze z wydolnością. Trening był podzielony na 2 części, gdzie w każdej stopniowo wchodziliśmy na coraz wyższą intensywność. Puls max. 168. Po rowerze skoczyłem na bieżnie - miało być 5 km narastająco, zrobiłem tylko 3. Stwierdziłem, że to za szybko po maratonie na takie zajazdy, bo kolejne 2 km miały być grubo poniżej 5"00".
Poniżej zrzutki:
29 kwiecień - piątek
Dzisiaj poszedłem sobie na zajęcia CROSSFIT pierwszy raz w życiu. Mam niedaleko klub na multisporta z dość niezłą ekipą trenerską. Chyba zasiądę się tam na dłużej, bo zajęcia mi sie na prawde podobały. W życiu sam bym sobie takiego wycisku nie zadał. Puls maksymalny 178 mówi sam za siebie. Na początek rozgrzewka dość intensywna i na koniec WOD, który zrobiłem bez skalowania, czyli w oryginalnej wersji bez zmniejszania obciążenia. Jako jedyny podjąłem sie tego na moich zajęciach i chyba 1 z 3 osób ciągu całego dnia (dla niewtajemniczonych WOD - Workout of the day - czyli trening dnia, który robi każda grupa z każdej godziny zajęć, zapisuje się wyniki i na koniec dnia można sobie porównać z całym klubem). Poszło coś takiego:
1. 10x
Pompki na rękach siłowe (bez kipingu)
2. 20x Push Press 60kg
3. 30x Martwy Ciąg 80kg
4. 40x Sit Ups
5. 50x Box Jump 60cm
Czas 12:20
Nawet nie wiedziałem, że umiem robić pompki na rękach
10 powtórzeń ledwo. Push Press na 3 raty, Martwy na 4 raty, za to Sit Ups udało się jednym ciągiem. No i Box Jumpy już na skraju zmęczenia dobiły mnie do końca. Uczucie po takim treningu meeeega. Chwila odpoczynku i chcę się więcej hehe...
Zmieniony przez - tibes w dniu 2016-04-30 00:43:38