...
Napisał(a)
Słaby dzień, przespałam połowę, brak chęci do czegokolwiek… Kiepsko się czuję, niestety. Ale są i takie dni.
Wpadła wątroba:
Oraz uparowany indyk w przyprawie curry z równie uparowanymi ziemniakami (+masło i zioła później) :
Ach, ten brokuł mi o czymś przypomniał ^^
Dzięki Krystianowi i diecie na której byłam (keto) pozbyłam się mojego problemu żywieniowego - mianowicie kiedyś pochłaniałam ogromne ilości warzyw. Tyle o ile to nic złego, z tym, że mój układ trawienny nie radził sobie z tym dobrze. Ja się dosłownie zapychałam warzywami - cały brokuł, kalafior nie stanowił problemu, tak jak ludzie zjadają ogromne ilości słodyczy, tak ja „rekompensowałam” sobie to warzywami.
Na keto musiałam zliczać węgle do maks 30g, dzięki czemu drastycznie ograniczyłam zielenine wszelką, czułam się dużo lepiej, zniknęły wzdęcia i w ogóle.
Teraz nie ograniczam ich aż tak bardzo, ale i tak - nie mam ochoty nawet ochoty jeść ich dużo. A co dopiero w ilościach jak kiedyś. Dużo mniej jem kapustnych i strączkowych, układ trawienny jest mi wdzięczny, a od dłuższego czasu - brak wzdęć i problemów.
Tak sobie dzisiaj przypomniałam, traktuję to jako ogromny sukces, poczułam potrzebę napisania tego.
A po za tym, mimo ogromnej niechęci do czegokolwiek, dzisiaj 3km sprintu.
Dotleniłam się, piję kawkę i działamy (chemiaaa), jutro jadę do Radomia na zajęcia, muszę mieć dobre zaplecze.
Wpadła wątroba:
Oraz uparowany indyk w przyprawie curry z równie uparowanymi ziemniakami (+masło i zioła później) :
Ach, ten brokuł mi o czymś przypomniał ^^
Dzięki Krystianowi i diecie na której byłam (keto) pozbyłam się mojego problemu żywieniowego - mianowicie kiedyś pochłaniałam ogromne ilości warzyw. Tyle o ile to nic złego, z tym, że mój układ trawienny nie radził sobie z tym dobrze. Ja się dosłownie zapychałam warzywami - cały brokuł, kalafior nie stanowił problemu, tak jak ludzie zjadają ogromne ilości słodyczy, tak ja „rekompensowałam” sobie to warzywami.
Na keto musiałam zliczać węgle do maks 30g, dzięki czemu drastycznie ograniczyłam zielenine wszelką, czułam się dużo lepiej, zniknęły wzdęcia i w ogóle.
Teraz nie ograniczam ich aż tak bardzo, ale i tak - nie mam ochoty nawet ochoty jeść ich dużo. A co dopiero w ilościach jak kiedyś. Dużo mniej jem kapustnych i strączkowych, układ trawienny jest mi wdzięczny, a od dłuższego czasu - brak wzdęć i problemów.
Tak sobie dzisiaj przypomniałam, traktuję to jako ogromny sukces, poczułam potrzebę napisania tego.
A po za tym, mimo ogromnej niechęci do czegokolwiek, dzisiaj 3km sprintu.
Dotleniłam się, piję kawkę i działamy (chemiaaa), jutro jadę do Radomia na zajęcia, muszę mieć dobre zaplecze.
Dziennik - https://www.sfd.pl/DT_Skelque_v3.0_-t1190454.html
Zapraszam
...
Napisał(a)
Gdzie jedziesz jutro? ;d
Ja tez dzis przekimałem 2h, jakis dziwnie zmęczony bylem ;)
A z tymi warzywami to cos w tym jest :D Jak sie nie je nic słodkiego to owoce czy warzywa są mega cudownie słodkie i przepyszne :D
Ja tez dzis przekimałem 2h, jakis dziwnie zmęczony bylem ;)
A z tymi warzywami to cos w tym jest :D Jak sie nie je nic słodkiego to owoce czy warzywa są mega cudownie słodkie i przepyszne :D
...
Napisał(a)
Wiesz, ja Radom znam słabo, ale to jest osiedle Gołębiów, czy jakoś tak :P Ogólnie ja wiem jak dojechać, i tyle.
A szczególnie owoce, ja je uwielbiam i kiedyś miałam równie spory problem z ograniczeniem... To jak zaczynałam liczyć makrosy to byłam zaskoczona jak niektóre są kaloryczne. A z nimi to gorzej, bo więcej węgli i cukier.
Zmieniony przez - Skelque w dniu 2016-04-01 20:10:42
A szczególnie owoce, ja je uwielbiam i kiedyś miałam równie spory problem z ograniczeniem... To jak zaczynałam liczyć makrosy to byłam zaskoczona jak niektóre są kaloryczne. A z nimi to gorzej, bo więcej węgli i cukier.
Zmieniony przez - Skelque w dniu 2016-04-01 20:10:42
Dziennik - https://www.sfd.pl/DT_Skelque_v3.0_-t1190454.html
Zapraszam
...
Napisał(a)
Cisza u mnie w dzienniku ostatnio niestety, a jest tak, bo nie bardzo mam co pokazywać - na finezyjne posiłki przyjdzie czas, póki co jem niemalże to samo codziennie.
Biegam oczywiście nadal, plan jaki sobie wyznaczyłam skrupulatnie realizuje. Na dniach zakupię pakiet startowy, zafiksowałam się i chce po raz kolejny pobiec w półmaratonie w sierpniu (BMW, Warszawa).
Z ręką coraz lepiej, czasem troszkę podpuchnie, ale już wróciłam niemalże do „normalnego” funkcjonowania (w sensie chociażby pisania). Rehabilitacja kończy mi się w tym tygodniu, we wtorek do lekarza i zobaczymy co ciekawego orzeknie.
A na koniec przegląd omletów z ostatnich dni, ostatnio znowu bardzo mi smakują:
Owsianka:
Lody kalafiorowo-truskawkowe (brzmi kosmicznie, ale są pyszne!):
Po za tym to nie wiem w co ręce włożyć do matury… Już chciałabym mieć to za sobą.
Biegam oczywiście nadal, plan jaki sobie wyznaczyłam skrupulatnie realizuje. Na dniach zakupię pakiet startowy, zafiksowałam się i chce po raz kolejny pobiec w półmaratonie w sierpniu (BMW, Warszawa).
Z ręką coraz lepiej, czasem troszkę podpuchnie, ale już wróciłam niemalże do „normalnego” funkcjonowania (w sensie chociażby pisania). Rehabilitacja kończy mi się w tym tygodniu, we wtorek do lekarza i zobaczymy co ciekawego orzeknie.
A na koniec przegląd omletów z ostatnich dni, ostatnio znowu bardzo mi smakują:
Owsianka:
Lody kalafiorowo-truskawkowe (brzmi kosmicznie, ale są pyszne!):
Po za tym to nie wiem w co ręce włożyć do matury… Już chciałabym mieć to za sobą.
Dziennik - https://www.sfd.pl/DT_Skelque_v3.0_-t1190454.html
Zapraszam
...
Napisał(a)
"na finezyjne posiłki przyjdzie czas, póki co jem niemalże to samo codziennie. "
dla mnie to co ty jesz teraz to jest jakaś magia
U mnie smaczniejszy posiłek ogranicza sie do kotletów
dla mnie to co ty jesz teraz to jest jakaś magia
U mnie smaczniejszy posiłek ogranicza sie do kotletów
...
Napisał(a)
Zawieszam dziennik aż do matur.
Nie rezygnuję z biegania i liczenia miski, po prostu muszę się skupić na wkuwaniu do matury - mam wyrzuty sumienia, że nic tutaj u siebie nie pokazuje, więc na ten moment dziennik zawieszam.
Nie rezygnuję z biegania i liczenia miski, po prostu muszę się skupić na wkuwaniu do matury - mam wyrzuty sumienia, że nic tutaj u siebie nie pokazuje, więc na ten moment dziennik zawieszam.
1
Dziennik - https://www.sfd.pl/DT_Skelque_v3.0_-t1190454.html
Zapraszam
...
Napisał(a)
Powodzenia na maturze :) i czekamy na wielki powrót :D
...
Napisał(a)
rowniez trzymam kciuki:)
Prowadzenie on-line, trening, dieta, suplementacja https://www.instagram.com/tomq.bb
[email protected]
Poprzedni temat
Plan pytanie
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- ...
- 106
Następny temat
Domowe obciążenie
Polecane artykuły