Nie do końca rozumiem, czego oczekujesz? Przyszłaś po radę i ją dostałaś. Nie zgadzasz się z nią popytałaś, napisałaś swoje "ale" - dziewczyny nadal się trzymają tego co napisały na początku. Teraz masz 2 wyjścia. Albo się zastosować, albo za kilka lat skończyć z prawdziwą nadwagą, bo do tego w końcu się doprowadzisz.
Jeśli wybierzesz pierwszą opcję:
- wylicz swoje zapotrzebowanie i ułóż sobie fajny jadłospis (z tego, co lubisz, co się je u Ciebie w domu) - produkty, które wymieniłaś w ankiecie są w większości ok
- boisz się objętości posiłków - podbijanie kcal zacznij od tłuszczy (orzechy, awokado, tłuste ryby)
- jajecznica: jesz 1 jajko i 1 białko - jakbyś zjadła zamiast tego 2 całe jajka, to masz dodatkowe 50 kcal - tyle chyba jesteś w stanie dodać?
- następnego dnia dodaj do jadłospisu 2 orzechy brazylijskie... to jakieś 15g, kolejne 100 kcal - zmieścisz chyba 2 orzechy?
- itd... dzień za dniem, zamiast 40g kaszy - daj 50g, teraz jesz mięso 1 raz dziennie - zjedz 2 razy.
Rodzice kupili Ci bieżnię i ją kochasz... Super! A próbowałaś treningu z obciążeniem? Może to też pokochasz. Kup piłkę i hantle regulowane i zamiast godziny na bieżni, zrób trening siłowy i 30 min bieżni. Tak naprawdę jesteś o krok do przodu, w stosunku do osób, które nic nie robiły latami. Wystarczą małe zmiany.
Chyba, że nie chcesz zmienić NIC (a na to na razie wygląda).
Zmieniony przez - annajak w dniu 2015-07-12 10:25:12
Zmieniony przez - annajak w dniu 2015-07-12 10:47:18
"If you want to have the body you never had, you must do things you’ve never done." http://www.sfd.pl/annajak__wraca_do_formy-t1073805.html