Polin13CorumTak na szybko, ratunkowo może.
Co jednak nie zwalnia Cię od zjedzenia normalnego, zbilansowanego posiłku.
I teraz czytaj bardzo uważnie :
Jeżeli nie dostarczysz organizmowi po wysiłku porcji jedzenia - tu podkreślam - dobrej jakości to zapomnij o ładnej figurze i płaskim brzuchu.
Bo nigdy go nie będziesz miała.
Po treningu Twój mózg kompletnie nie myśli o produkcji sadła pod skórą - bo wtedy troszczy się o zaopatrzenie mięśni, tarczycy, wątroby..
Jak mu nie dasz zaopatrzenia - to on zapamięta to sobie i ogłosi "STAN GŁODU".
A oznacza to że nie będzie dbał o Twoje ciało - zacznie zżerać mięśnie i odkładać w sadło. Te pod pępkiem. To ta" kangurza torba" tak znienawidzona przez wszystkie niemądrze odchudzające się osoby.
Inaczej mówi się na to "worek kortyzolowy". I nie pozbędziesz się tego - chyba że zagłodzisz się do stanu więźnia Auschwitz.
Do tego masz skandalicznie mało tłuszczu w diecie. Za chwilę możesz pożegnać się z miesiączką i zacząć się zastanawiać dlatego skóra robi się paskudna.
Bez tłuszczu w jedzeniu nie wchłonie się cała grupa witamin. A, D, K, E.
60 gramów to zdrowe minimum.
Zamierzałam zastosować się do powyższego
Skoro ZAMIERZAŁAŚ, to po prostu się zastosuj. Do 60 g sporo Ci brakuje
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/._DT2_._HETAVEL_.-t1065615-s18.html#post6