Co do przepisu - zblendowac kalafior albo zetrzec na tarce, wymieszac z jednym jajkiem i do piekarnika 10-15 minut 180C az sie lekko zarumieni. Wyjelam, posmarowalam awokado, pomidor, upieczony juz kurczak, czosnek, czerwona cebula, pieczarki, kukurydza i posypane mozarella. Ogólnie iifym i kladziesz co chcesz. 30minut piekarnik 180C, po wyjeciu na wierzch jeszcze sporo rukoli wlecialo. Na drugiej byla szynka zamiast kurczaka i wiecej sera ale to nie dla mnie. Fajnie jeszcze moze byc z tunczykiem.
...
Napisał(a)
Julcziik moze za cienkie ciasto. Moje nie bylo na tyle tez super zeby móc tym rzucać na prawo i lewo, ale ładnie sie przesuwalo po prostu.
Co do przepisu - zblendowac kalafior albo zetrzec na tarce, wymieszac z jednym jajkiem i do piekarnika 10-15 minut 180C az sie lekko zarumieni. Wyjelam, posmarowalam awokado, pomidor, upieczony juz kurczak, czosnek, czerwona cebula, pieczarki, kukurydza i posypane mozarella. Ogólnie iifym i kladziesz co chcesz. 30minut piekarnik 180C, po wyjeciu na wierzch jeszcze sporo rukoli wlecialo. Na drugiej byla szynka zamiast kurczaka i wiecej sera ale to nie dla mnie. Fajnie jeszcze moze byc z tunczykiem.
Co do przepisu - zblendowac kalafior albo zetrzec na tarce, wymieszac z jednym jajkiem i do piekarnika 10-15 minut 180C az sie lekko zarumieni. Wyjelam, posmarowalam awokado, pomidor, upieczony juz kurczak, czosnek, czerwona cebula, pieczarki, kukurydza i posypane mozarella. Ogólnie iifym i kladziesz co chcesz. 30minut piekarnik 180C, po wyjeciu na wierzch jeszcze sporo rukoli wlecialo. Na drugiej byla szynka zamiast kurczaka i wiecej sera ale to nie dla mnie. Fajnie jeszcze moze byc z tunczykiem.
...
Napisał(a)
powerful beyond measure
Jula pewnie za duża temperatura, albo nie dodałaś jajka np. jakiś łącznik powinien być, albo ser
Zmieniony przez - popuri w dniu 2015-05-29 08:26:24
Jula pewnie za duża temperatura, albo nie dodałaś jajka np. jakiś łącznik powinien być, albo ser
Zmieniony przez - popuri w dniu 2015-05-29 08:26:24
...
Napisał(a)
Zaraz wleci podsumowanie ale najpierw zaległości Wczoraj wieczorem wyszło spontaniczne wyjście tym razem towarzystwo dość pijące, każdy miał stan trochę mniej lub bardziej mocniejszy i było... hm dziwnie. Z jednej strony fajnie wszystko widzieć tak zupełnie na trzeźwo z drugiej mimo wszystko ten stan lekkości też jest niczego sobie :p Na szczęście propozycje picia były grzeczne i mało upierdliwe. Trafił się jeden chłopak, który potraktował to jako jakąś osobliwość i wręcz nie wiedział jak się zachowywać bo co ze mną nie tak jak nie pije wcale. Rzuciłam, że ćwiczę i po prostu. I tu się zaczyna coś czego nie znoszę - komentarze facetów na ten temat "hehe no tak, brzuszek lato idzie to trzeba/ hehe z chodakowską?/ przysiady, przysiady, rób przysiady!/hehehe to ile bierzesz na klatę?" i zawsze jakieś rozbawione teksty. Poważnie - jeśli dziewczyna ma trochę mocniejszy makijaż, dopasowane ubrania to pewnie zaraz jest głupiutka, naiwna, interesuje się tylko zakupami i życiem kim kardashian a jak ćwiczy to jakieś wyzwanie typu napieprzanie 250 przysiadów dziennie i jedzenie 1000kcal. A później wow, zaskoczenie - wiem co to makro, szrugsy (akurat miałam na ścianę wywieszoną rozpiskę ćwiczeń to jeden widział), nie ćwiczę z ewą i nie robię sobie czitów co 2 dzień "bo ćwiczę to mogę jeść co chcę". To pobłażliwe traktowanie jest tak idiotyczne Jeszcze rozmawiając z koleżanką dowiedziałam się, że jest na diecie "1200kcal" i jak powiedziałam, że słabo bo za mało to "ona sobie wyliczyła, tak wie co to ppm, odjęła od 1400 200, ja się nie znam na tym wcale, pierwsze 3 dni a jej poleciało 3kg", wow, szacunek. Oprócz tego, że wypiła 3 piwa, zjadła pół paczki czipsów i jakieś inne świństwa no ale w końcu jeden dzień można, ważne że waga leci ;)
Kończąc monolog - wczoraj po treningu wpadł mały cheat. 4 ciasteczka typu cookie crips, domowej roboty mama przywiozła z gorzką czekoladą. Były przezaj poważnie szło się zakochać. No i po ich zjedzeniu myślałam, że umrę taka się czułam pełna. Ale poważnie wspominam je z miłością. I mega dobre grzanki z awokado i pieczarkami - tak mało roboty, nie chciało mi się wierzyć, że coś tak dobrego może być legalne
Pomyliłam się przy odwrotnym wiośle i zamiast 12-15 i maxa poszło 12-8-8i 6
Wyciskanie sztangi leżąc: 12-8-8-6
Wiosłowanie sztangą w opadzie tułowia: 12-8-8-6
Odwrotne wiosłowanie: 12-8-8-6
Arnoldki: 3x12
Unoszenie sztangielek do boku: 3x12
Uginanie przedramion z sztangą: 3x12
Odwrotne pompki: 3x12
Kończąc monolog - wczoraj po treningu wpadł mały cheat. 4 ciasteczka typu cookie crips, domowej roboty mama przywiozła z gorzką czekoladą. Były przezaj poważnie szło się zakochać. No i po ich zjedzeniu myślałam, że umrę taka się czułam pełna. Ale poważnie wspominam je z miłością. I mega dobre grzanki z awokado i pieczarkami - tak mało roboty, nie chciało mi się wierzyć, że coś tak dobrego może być legalne
Pomyliłam się przy odwrotnym wiośle i zamiast 12-15 i maxa poszło 12-8-8i 6
Wyciskanie sztangi leżąc: 12-8-8-6
Wiosłowanie sztangą w opadzie tułowia: 12-8-8-6
Odwrotne wiosłowanie: 12-8-8-6
Arnoldki: 3x12
Unoszenie sztangielek do boku: 3x12
Uginanie przedramion z sztangą: 3x12
Odwrotne pompki: 3x12
...
Napisał(a)
PODSUMOWANIE 12.05-30.05.2015
Zrobiłam bardziej porządne zdjęcia i nie spodziewałam się, że z moim brzuchem tak źle W każdym razie tragedię widać w pełnej krasie. Większa motywacja do działania. Waga to nie wyznacznik ale mimo wszystko dawno nie było tak mało :p Myślę, że wizualnie jest minimalna poprawa mimo wszystko Dieta na +, treningi super, bo w końcu odczuwam, że pracuje całe ciało i jestem w stanie więcej z niego wycisnąć. Plus oczywiście motywacja płynąca z dziennika i codziennych wpisów, dzięki czemu trzymam się w ryzach i bez względu na wszystko pamiętam, że robię to dla siebie i muszę to zrobić, bo to tylko przekładanie w czasie nieuchronnego :p I tym razem już pomierzyłam wszystko, żeby w przyszłości mieć szerszy pogląd
waga: 55,9 (-1,1kg)
pas: 75 (-5cm)
biodra: 82,5
talia: 64,5
'klata': 90 (0)
pod klata: 70
udo: 56 (0)
łyda: 35
bic: 24
Zrobiłam bardziej porządne zdjęcia i nie spodziewałam się, że z moim brzuchem tak źle W każdym razie tragedię widać w pełnej krasie. Większa motywacja do działania. Waga to nie wyznacznik ale mimo wszystko dawno nie było tak mało :p Myślę, że wizualnie jest minimalna poprawa mimo wszystko Dieta na +, treningi super, bo w końcu odczuwam, że pracuje całe ciało i jestem w stanie więcej z niego wycisnąć. Plus oczywiście motywacja płynąca z dziennika i codziennych wpisów, dzięki czemu trzymam się w ryzach i bez względu na wszystko pamiętam, że robię to dla siebie i muszę to zrobić, bo to tylko przekładanie w czasie nieuchronnego :p I tym razem już pomierzyłam wszystko, żeby w przyszłości mieć szerszy pogląd
waga: 55,9 (-1,1kg)
pas: 75 (-5cm)
biodra: 82,5
talia: 64,5
'klata': 90 (0)
pod klata: 70
udo: 56 (0)
łyda: 35
bic: 24
...
Napisał(a)
Już -5 więc super leci :)
Dziennik treningowy - http://www.sfd.pl/[DT]_Ozzy__Get_big_or_die_trying-t1037943.html
I don't miss workouts, i don't miss meals, because this is what i love to do :)
...
Napisał(a)
Ładny rezultat, dobry trener robi swoje :) i dobry podopieczny oczywiście
Zmieniony przez - MaksymS w dniu 2015-05-31 12:26:04
Zmieniony przez - MaksymS w dniu 2015-05-31 12:26:04
...
Napisał(a)
u mnie nie widac fot ;>
Prowadzenie on-line, trening, dieta, suplementacja https://www.instagram.com/tomq.bb
[email protected]
...
Napisał(a)
Martwy ciąg sumo: 10-8-8-6
Swingi z ketlem: 3x20
Goblet Squat: 3x20
Przysiady bułgarskie: 3x16
Wznosy bioder z ciężarem: 3x20
Wykroki chodzone: 2xmax
Spięcia brzucha: 3x12
Scyzoryki: 3x12
Plank: 3xmax
...
Napisał(a)
Wyciskanie sztangi leżąc: 12-8-8-6
Wiosłowanie sztangą w opadzie tułowia: 12-8-8-6
Odwrotne wiosłowanie: 12-15-max
Arnoldki: 3x12
Unoszenie sztangielek do boku: 3x12
Uginanie przedramion z sztangą: 3x12
Odwrotne pompki: 3x12
Poprzedni temat
Dziennik konkursowy - Czesiek43 & Wiktorze
Następny temat
Dziennik konkursowy - Munga i Marian
Polecane artykuły