[DT] Dream - syn marnotrawny

rozwiń ten termin "obleśnego żarcia" bo ciekawa jestem, pobiłeś jakiś jedzeniowy rekord ?

Tak, dzisiaj też się obżarłem. Mam wolę słabszą niż mój pies. Od jutra trzymam tę michę i zaczynam biegać zgodnie z planem choćbym miał się zrzygać i posrać. Bo ja bez treningu nie umiem trzymać diety, najchętniej to bym cofnął czas - powiedziała p***a bez silnej woli... No cóż, to ja. Jak już wpadłem w trans żarcia to po mnie.

Łączę się w bólu, mam to samo

Ja po tygodniu żarcia na święta w grudniu z 112kg wskoczyłem na 120kg, tydzień dietkę potrzymasz i potrenujesz to sylwetka wróci do normalności :P Znaczy u mnie zostało 114kg na stałe, 2kg masy zrobiłem

Ja też lubię sobie podeżreć, ale to już tak jest, jeśli przez jakiś czas w życiu się liczy BTW i kcal. Potem cieżko wrócić do normalności, bo każdy dzień bez liczenia psychika traktuje jak cheat day, a wiadomo co podczas takich dni się robi

masz 100% racji iness, ja to mam już rozj**any żołądek przez te 5 dni, bo czuję np. ból w przełyku przy piciu herbaty itp. więc trochę poszalałem. Są rekordy, na pewno.
4 pizze, 2 puszki kajmaka, 3l lodów, spaghetti, bochenek chleba z serem, mięsem itp (zapiekanki), przysmaki "teściowej", w ch** ciast, ok. 30 batoników, draże, 1kg musli, 2l mleka, a to tylko wierzchołek góry lodowej. Myślę, że 10kkcal ed wchodziło od jutra naprawdę muszę zacząć to ogarniać.

poza tym Iness, u mnie to jest tak, że jak nie ćwiczę to nie trzymam miski, zauważyłem tę zależność. Dlatego muszę zacząć ćwiczyć. Tj ułożyć sobie konkretny plan treningowy na czas przed maturami - w trakcie matur, bo to jedyna opcja bym cokolwiek utrzymał... Jestem żenujący

Masz swoje słabości, jak my wszyscy, bądź co bądź do tej soboty ładnie ci szło, nic straconego, teraz wystarczy wrócić na dobre tory i dalej robić dobrą robotę.

Zmieniony przez - MaksymS w dniu 2015-04-29 20:25:24

Czwartek: cardio 4km na czczo, wieczorem 10km
piątek: cardio 4km na czczo, wieczorem 10km
sobota: cardio 4km na czczo, po południu pompki i abs (z filmików z 1 strony )
niedziela: półmaraton - byle przebiec
Od poniedziałku cardio 10km wieczorem (matury), sobota i niedziela off
Od kolejnego tygodnia nowy plan treningowy, jestem w trakcie układania.
Dieta do końca matur taka jak na dole, potem ogarnę już normalną Trzeba trochę oczyścić kichy. Oby się udało tym razem...




Zmieniony przez - DreamEvil w dniu 2015-04-29 20:30:41

no ja ci nie życze żebyś już o 10 był po maturze (pierwszy posiłęk o 10 masz wpisany)

No właśnie, Dream, co wtedy zrobisz? Nie pomyślałeś