Nie jestem dobra w pisaniu, więc tylko kilka ogólnych info.
Po pierwsze – mam nadzieję , że to moje ostatnie zmaganie z nadprogramowym tłuszczem, do 3 razy sztuka i to jest ten 3 raz
Iza – jesteś mistrzem !! Udało mi się coś , co było tylko marzeniem – pozbyłam się wiecznego kompleksu, czyli otłuszczonego brzucha … hmm do tego pozbyłam się piersi, ale to mały szczegół
Miska - głodno , ale to w końcu redukcja. Układanie michy nie sprawia mi żadnych problemów , obojętnie w jakim rozkładzie. W czasie 7 miesięcy oczywiście wpadło kilka razy ciasto , czy schabowy w panierce na obiedzie u mamy. Nie jestem histeryczną liczycielką jedzenia co do miligrama
Trening- zaczynałam w domu z piłką , potem siłowo też u siebie. Dużo nowości , byłam zadowolona z planu. Do widocznego mięśnia mi jeszcze daleko, ale siła wzrosła znacznie . W maju mogłam pomarzyć o męskiej pompce i podciąganiu, teraz zrobię pompek 17 i 4 podciągnięcia podchwytem .
Pomiary :
Zdjęcia:
Bonusowo – zostawiłam sobie za wyznacznik szorty , w które ostatni raz weszłam 5 lat temu , zapinam się z luzem!!!
Ostatnie słowo , dla wszystkich zaglądających – warto inwestować w siebie , jest pot i łzy, ale samoocena wzrasta o 100% !!
Do zobaczenia w nowym dzienniku!! – masa będzie , przydałoby się zrobić dupsko i plecy