SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

SPAM - Stal, magnezja, kostka masła - żadna lejdi sie nie spasła &-)

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , , , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 117182

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2447 Napisanych postów 2779 Wiek 54 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 252680
Jak tak czasem myślę o moim odżywianiu w dzieciństwie i młodości, to myślę,że jednak miałam szczęście. W domu zawsze były dwudaniowe domowe obiady, warzywa z działki, a potem z własnego ogródka.Nabiał głównie od cioci ze wsi. Owszem, na śniadanie trafiał się czasem serek waniliowy czy parówka, ale podstawą było to, co wytwarzano w domu. Mięsko i dżem także. Przez lata sama robiłam majonez, bo byłam przyzwyczajona do domowego i żaden ze sklepu mi nie smakował. Smak zupy i sosu z torebki poznałam dopiero na studiach. Właściwie na bieżąco były w domu ciasteczka i ciasta domowe. Mama nie mogła zrozumiec dlaczego proszę o drobne na pączka gniota z cukierni czy drożdzówkę albo zwykłe suche herbatniki, skoro w domu mam wg niej to samo, tylko lepsze ! A ja wolałam jagodziankę ze sklepu niż domową ! Domowe smaki doceniłam dopiero po wielu latach i jestem naprawdę wdzięczna moim rodzicom za taki styl odżywiania, bo wg mnie procentuje to teraz.

"Niektórzy widzą rzeczy takimi, jakimi są, i pytają : dlaczego ? Ja śnię rzeczy, które nigdy nie istniały , i powiadam : czemu nie ? "
G.B. Shaw
http://www.sfd.pl/Alhambra_nowe_wyzwania-t1037040.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 62 Napisanych postów 7560 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 84697
To centrum handlowe koło cmentarza- mistrzostwo!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 125 Napisanych postów 12439 Wiek 50 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 85713
no rarytas dziecinstwa pajda goracego chcleba z maslem i cukrem :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 54 Napisanych postów 8880 Wiek 44 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 71682
no jak tak wszyscy powracają do przeszłości to też źle nie było jak się zastanowić. Do końca podstawówki nie wyszłam do szkoły bez śniadania, zwykle była to owsianka lub kasza manna na mleku lub jakaś kanapka z wędliną. Mama też często robiła pieczenie do chleba i właściwie obiady 2 daniowe gdzie mięso musowo trzeba było zjeść. Dzemy i konfitury też były zawsze domowe i ciasta i ketchup.... Właściwie to w domu się nauczyłam jak piec ciasto i że na weekend to obowiązkowo musi być.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11150 Napisanych postów 51595 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
PUSHhard
eee tam... rodzice dziecku wpajać powinni, co mają zjeść.. od wielkiego dzwona ta drożdzówka, czy chipsy nie zaszkodzą.. ale, skoro rodzicom nie chce się dzieciom robić śniadań, a wciskają pieniążka, by sobie "coś kupił", to o czym będziemy rozmawiać...


tja. mam starszego brata (rok różnicy) i jeszcze młodszego o 9 lat. I właśnie matka nas inaczej wychowała. Misiek dostawał kasę na słodycze, w ogóle o wieeeele więcej słodyczy, chipsów etc. je, bo za naszych czasów po prostu rodziców nie było stać, a potem im się trochę polepszyło, jak my się usamodzielniliśmy. Oczywiście problem był o wiele bardziej skomplikowany z Michałem, ale pod względem jedzenia to u niego masakra była, jest i pewnie będzie. Niczego sobie nie potrafi odmówić, a do tego pochłania potworne ilości coca coli i chipsów. I tak już zostanie, taka prawda.

A my? Zero kieszonkowego, a jak dostaliśmy 5 zł "do wydania" to się o chipsach nie myślało, bo one są i zaraz nie ma, a tu trzeba z głową wydać :D Rany, ileśmy się nauczyli gospodarności właśnie przez chroniczny brak kasy u rodziców. Jakieś wojny w sklepie? W życiu! Rodziców nie stać i koniec, rozumieliśmy to od maleńkości. A nie było przecież aż tak źle, żeby nie mieli na czekoladę. Po prostu słodycze zawsze były zbędnym wydatkiem i kupowało się je z jakiejś konkretnej okazji raczej.

A u Was było tak, jak u niektórych, że w domu ZAWSZE były jakieś słodycze? I się je po prostu wyjmowało z barku, gdy tylko naszła ochota?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 54 Napisanych postów 8880 Wiek 44 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 71682
rarytas z wakacji u dziadków na wsi - pieczona papierówka na blacie kuchni węglowej
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 125 Napisanych postów 12439 Wiek 50 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 85713
to w podstawowce z tego co pamietam sama sobie robilam sniadania bo rodzice juz w pracy byli, w sklepiku kupowalo sie drozdzowki z serem albo paczki bo tylko to bylo, owoce byly od dziadka albo wystane w kolejce suche pomarancze z kuby, czekolady czekoladopodobne od ruskich w paczce swiatecznej :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 62 Napisanych postów 7560 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 84697
Moja mama nie gotowała zbyt wiele, ale za to babcie obydwie były mistrzyniami w tym temacie. Bardzo żałuję, że już ich nie ma , bo teraz dopiero człowiek to docenia i wiele by się chciał nauczyć...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 54 Napisanych postów 8880 Wiek 44 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 71682
w podstawówce nie było sklepiku, to zbyt kapitalistyczne było
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 125 Napisanych postów 12439 Wiek 50 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 85713
u mojej babci rarytac to paski ciasta z ktorego robilo sie makaron podsmazane na kuchni weglowej takie podplomyki :)
Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

pomoc w cwiczeniach

Następny temat

forma do oceny.

forma lato