Cześć wszystkim. Wczoraj startowałem na MPJiW i jak to zwykle bywa nie obyło się bez problemów.
Wstałem rano, wszedłem na wagę i okazało się, że mam 1,5kg nadwagi, odstawiłem całą wodę i próbowałem nieco wypocić ale bezskutecznie. Po przyjeździe na miejsce szybka konsultacja z trenerem, zakładam 2 bluzy, gruby dres i biegamy. Po 40 minutach (marszu+schodów) byłem mokrusieńki, ale waga wciąż była za wysoka. Ostatecznie na ważeniu 75,8kg i zostałem zmuszony do startu w kategorii
kulturystyka klasyczna. Byłem najlżejszym zawodnikiem, więc musiałem się szybko naładować, poleciał kawałek mega słodkiego ciasta. I tutaj pojawił się kolejny problem, po ładowaniu wylądowałem 2 razy w ubikacji wymiotując, raz w trakcie malowania przed samą sceną (na scenie też był jeden moment krytyczny, ale udało mi się nad tym zapanować
). Poziom zawodników kosmiczny, udało mi się wyjść w jednym porównaniu, więc nie było tak źle.
Doświadczenie super, następnym razem celuje w ciężką na 100% bez zbijania na siłę. Po przyjeździe do domu, gorzka herbata, a kiedy przestał mnie boleć żołądek zjadłem makaron ze szpinakiem i kurczakiem+cały talerz frytek z keczupem.
Rano szybka pobudka, biegiem do tesco po pizze 4sery i znowu na zawody, teraz już tylko jako widz.
Cały czas jem, forma dużo lepsza, waga 78,5kg.
Zmieniony przez - relakz w dniu 2014-10-26 17:54:02