Szacuny
3681
Napisanych postów
31010
Wiek
34 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
294247
to o czym piszesz, jesz gorsze niestety dla parametrów zdrowotnych. Nie tłumacząc całych psychicznych aspektów i mechanizmów kontrolowania łaknienia, lepiej cheaty robić rzadziej a większe. Niż mniejsze a częściej, związane jest to z tzw. reakcją łańcuchową 1 cheat powoduje następny i następny, ale to i tak ZALEŻY..... dużo czynników ale na pewno tak jak mówisz jedzenie 100 % czysto to kpina wczoraj faftaq dał fajny przykład
100 urodziny babci ona daje Ci kawałek ciasta a ty mówisz SYF tego nie jem i wyciągasz michę
Szacuny
11150
Napisanych postów
51602
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
mnie ogółem takie rozkminy złapały, że mam ochotę wsiąść w pierwszy lepszy pociągi pojechać gdziekolwiek i zacząć żyć, a co do cheatów to cóż... temat rzeka
Szacuny
89
Napisanych postów
12385
Wiek
30 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
51784
Nie, ja nie pisze o zdrowiu fizycznym, dobrym stanie narządów wew. itp tylko o psychicznym i to właśnie w celu NIE wywołania reakcji łańcuchowej że jeden "cheat" ciągnie za sobą drugi, ponieważ w słowniku osoby zdrowej psychicznie i mającej zdrowe relacje z jedzeniem nie występuje słowo cheat. I nie piszę o tym, by robić mniejsze a częściej, niż większe a rzadziej, tylko by dać sobie spokój z tym pojęciem i kierować się zdrowym rozsądkiem. Ja nie widzę nic dobrego w obżarciu się np. 10 000 kcal kiedy na co dzień jemy 2500. Jeśli ktoś tak robi to znaczy, że ma już złe relacje z jedzeniem niestety. I mi nie chodzi tutaj o zdrowie fizyczne, że jeden taki wypad na 2 miesiące nie zniszczy jego formy, jesli wcześniej trzymał dietę, tylko ja tutaj piszę o zdrowiu psychicznym, bo dla mnie takie wyskoki to już świadczą o problemie z psychiką jedzenia.