dziś dobije do około 100g
póki co ani nie trenuje od piątku ani nie robię cardio.
do kiedy nie wiem, mam nadzieję, że jutro pójdę się lekko poruszać...
powód... dziś rano wstałem połamany jak nigdy kolana i nadgarstki ból niesamowity w sensie takie łamanie, wylądowałem u lekarza bo moje poranne problemy zobaczyła mama i się lekko wystraszyła i mnie zapędziła dostałem jakieś przeciwbólowe, maść, plastry i standardowo preparat z glukozaminą itp. niby nie ma żadnych zmian w stawach po oględzinach i wygląda to na spore przeciążenie. Skok wagi o ponad 10kg w kilka dni plus nie odpuszczałem sobie z treningami i w czasie przygotowań i teraz po + gazylion godzin cardio zbiera teraz żniwo... dodatkowo przez kilka miesięcy dieta bez tłuszczy opróćz kapsułek omegi i stawy nie domagają zobaczymy co będzie jutro, jak będzie w miarę to poleci jakieś małe FBW. Będzie leciało 3-4 razy na tydzień, chyba bez cardio, jeszcze zobaczę może 20 minut lekko dla dotlenienia albo jakieś marsze ale to już wtedy dłuższe po 40-45 minut. Nie lubię luzować i zawsze trenuję mocno i nie pamiętam kiedy ostatni raz miałem więcej niż 2 dni przerwy od siłowni... także chyba nadszedł w końcu ten czas gdzie organizm mówi, że jestem tylko człowiekiem a nie żadnym niezniszczalnym robotem!
peace out! jak to mówi naturalny Mariusz
trener, instruktor, zawodnik ifbb
http://www.sfd.pl/Marian__Dziennik_i_porady_dla_Juniorów-t993712.html