Lepsza wersja Vowthynowej/str.27/str.49

1. DT, trening A

1. Klatka - pompki 8/10/12
(uff)
2a. bułgary - nogi 12/13/14 cc
(boli, nie mogę dołożyć obciążenia to robię wolniej niż na początku i jest ciężko)
2b. wspięcia na palce jednonóż 15/15/15
(ok, łydki następnego dnia zawsze przypominają, że działałam na tym polu)
3. odwodzenie nóg na zewnątrz 12/12/12 - niebieska guma
(jak lekarstwo, nie marudzić tylko przełknąć)
4. plecy - wiosło 14/14/14/14- czarna na pół
(łapię gumę prawie przy samych stopach, naprawdę żałuję, że nie kupiłam srebrnej i złotej)
5. wyciskanie francuskie- triceps 12/12/12 - czarna guma
(ok)
6 . biceps - uginanie ramion naprzemiennie - z czarną gumą 10/10/10
(z rękawiczkami jest lepiej)
7. brzuch
a. wznosy nóg z leżenia 3x15
b. skręty tułowia w leżeniu 3x15
(ok)

2. Micha - będzie później, ale podobnie jak wczoraj
Jest i żarło. Naprawdę lepiej mi z michą wrzucaną tutaj. Czesio spokojniejszy




Zmieniony przez - Vowthynowa w dniu 2014-07-24 20:47:33

Ostatni tydzień na wyjeździe. Nie da się nic zaplanować, już jestem zmęczona i restauracjami i zwyczajnie do domku tęsknię i za siłownią i za normalnym treningiem. Rozdrażniona jestem. Zmieniłam trening trochę, bo się walnęłam w kolano i jak robię bułgary to mnie boli.
Teraz robię jeden i wygląda to tak:
1. Pompki 9/10/10
2. Przysiad - czerwona guma 4x15
3a. syzyfki cc - 12/14/15
3b. wspięcia na palce jednonóż cc - 3x15
4. wiosłowanie - czarna guma złożona na pół 3x15
5. rozciąganie gumy - czerwona guma 3x10
6. dzień dobry - czarna guma złożona na pół 3x15
7. rozpiętki - czerwona guma 3x12
8. uginanie ramion naprzemiennie - czarna guma - 3x10
9. wznosy ramion przodem i bokiem naprzemiennie - czarna guma 4x12
10. pompki odwrotne 8/8/8
11. dowolne ćwiczenie mięśni brzucha - max - ostatnio był rowerek.

Do tego jeszcze bieganie dochodzi - wieczorkami sobie idę relaksacyjnie na jakieś 5-6 km . Bieganie mnie relaksuje.

Tak będzie w tym tygodniu, więc już nie będę wypisek robić. Michę trzymam jak jadam w hotelu, bo sama sobie gotuję i pilnuję wszystkiego, ale prawie codziennie jest proszone : śniadanie/obiad/kolacja, więc nie umiem wyliczyć dokładnie.
Już niedługo i wszystko wróci do normy

Jak boli, to odpuść/zamień ćwiczenie

Dlatego właśnie zrezygnowałam z bułgarów i pozmieniałam różne rzeczy - przysiad z gumą robię, a ona fajnie mi stabilizuje wszystko, no trochę się martwię ... kurcze mam tylko nadzieję, że sobie nic poważnego nie zrobiłam.
Ale już niedługo powrót na siłownię i nie mogę się doczekać.
Myślałam, że tu nikt nie zagląda :)

Zmieniony przez - Vowthynowa w dniu 2014-07-29 13:59:29

Jutro będę już w Polsce



Przy okazji wyjazdu udało mi się zmobilizować kilka osób, żeby ruszyły się na siłownię. Chciałabym, aby to nie był słomiany zapał :)
Następny wpis - z domku będzie, z michą i treningiem - z siłowni.

Powroty są i cudne i trudne. Sponiewierana , obolała i zła, że taki regres jest po miesiącu melduję, że jestem i mimo wszystko ... baaardzo się cieszę
jak mnie tego brakowało !!!

1. DT. 1 Dzień: Nogi, brzuch

1. Przysiad
RI- 15x20kg RII- 12x20kg III-12x25kg IV- 10x25kg V-8x25kg
(ciężko było, teraz jak już wiem jak powinno wszystko pracować to jestem niezadowolona, umęczyłam się, jakas taka sztywna, mało mobilna byłam )

2. Wykroki chodzone (długie kroki)
I- 10x5kg II-10x5kg III-12x5kg
(dupal zaczął mnie boleć już w trakcie, a przecież na pół gwizdka poszło, bo i ciężar mniejszy i ilość powtórzeń zredukowana)

3. Wyprosty nóg na maszynie
I- 10x35kg II-9x35kg III-9x35kg
(to kolano tu się odzywa, ale to dziwne jest, bo taki niby ból, ale w sumie bardziej dyskomfort, który czuję jakby szedł od kolana cienką nitką w stronę pachwiny i kończył się w połowie uda)

4. Łydkownica
I-14x40kg II-15x40kg III-15x40kg
(łydki czułam mocno, ale zrobiłam dziś z buta prawie 19 km załatwiając pierdyliard spraw i wbiegłam na 32 piętra, więc pewnie się zebrało)

5a. UNOSZENIE NÓG W LEŻENIU NA SKOŚNEJ ŁAWCE : 10/10/10x
(myślałam, że gorzej będzie)

5b. SKŁONY BOCZNE NA ŁAWCE: 10/12/12
(ok)
Aeroby: 15 minut na orbim

2. Micha




3. No i pomiary, nie powinnam dziś się mierzyć, pierwszy dzień mojej pseudo @, ale zrobiłam to i trudno. Za tydzień skontroluję i będę mieć pełny ogląd na sprawę. Wyjazd raczej mi nie pomógł wylazło nieliczenie michy i posiłki z restauracji. Nie zniechęcam się, Nie ma co kwękać, za tydzien zobaczymy co z tego naprawdę jest do pozbycia się i tyle.

WAGA (kg)	WYMIARY (cm)	OBWÓD BIUSTU	OBWÓD POD BIUSTEM	OBWÓD W PASIE	OBWÓD BIODER	OBWÓD UDA	OBWÓD ŁYDKI	OBWÓD BICEPSA
08.09.2013 start z sfd	52,3	89	71	65	88,5	52,5	34	26
01.12.2013 podsumowanie redu	49,2	85,5	70	62	86	49,5-prawe/mniej niż 49-lewe	33	24,5/26,5
22.06.2014pods. 9 m-cy	52,6	88,5	71	64	90	53-PRAWE 52,5 -LEWE	33,5	25,5/ 28
05.08.2014 po przerwie	55	90	71	66	93	54-prawe/ 53,5-lewe	33,5	25,5/28
ZMIANY od podsumowania	+2,4kg	+1,5cm	b.z.	+2	+3	+1	b.z	b.z.

Zmieniony przez - Vowthynowa w dniu 2014-08-05 17:42:10

I kibicuję dalej!

Ee zrzucić nie będzie trudno, nie pamiętasz jak ekspresowo poszła pierwsza redu?

Masz rację Just - powolutku cierpliwie, do celu fajnie, że zajrzałaś
Masakra jakie mam domsy, tak sponiewieranych czwórek to chyba jeszcze nie miałam , az zerknę jakie obciążenie brałam przy pierwszym treningu, bo czuję się strasznie , a przy okazji jakaś euforia w tym bólu jest ...
Tymczasem...
1. DT 2 Dzień-Barki, triceps

1. Wyciskanie sztangielek w pozycji siedzącej
RI-20x2kg RII-15x2kg III-12x4kg IV-10x4kg V- 8x5kg
(ok, lepiej niż się spodziewałam)

2. Wznosy ramion bokiem
I-12x2kg II-12x2kg III-13x2kg IV-14x2kg
(uff ciężko, zjadę z ciężarem niestety, bo na razie to tylko technika mi zjeżdża)

3. Unoszenie w przód hantli
I-12x2kg II-13x2kg III-14x2kg IV-15x2kg
(wszystko od nowa, ech)

4. Wyprosty ramion z wykorzystaniem linki wyc. górnego
I- 8x3sztabki II-8x4szt. III-6x4szt. IV-6x4szt.
(wymieniłam linki na drążek, lepiej mi poszło i nie chodzi o to, że latwiej, tylko, że łapka mi lepiej pracowała)

5. Wyciskanie francuskie siedząc
I-8x6kg II-8x6kg III-8x6kg
(od następnego razu będą tu pompki odwrotne)
Aero: 5 minut rowerek, 15 minut bieżnia - marsz pod górkę z 1kg na łapę

2. Micha






Zmieniony przez - Vowthynowa w dniu 2014-08-06 21:39:47

07.08.2014

1. DT Dzień 4.Klatka, biceps
Przeniosłam trening pleców, ponieważ kucanie, siadanie, ogólnie używanie nóg i brzucha nabrało nowego znaczenia... domsy zamiast słabnąć to wczoraj zrobiły ze mnie kalekę, miałam problem z robieniem treningu klatki, myśl o MC mnie paraliżowała.

1. Wyciskanie na ławce płaskiej
RI-15x10kg RII-12x10kg
III-10x20kg IV-10 x20kg V-8 x20kg
(delikatnie, nauczona doświadczeniem z wtorku podeszłam do sprawy ostrożniej)
2. Rozpiętki
I- 12x4kg II-12x4kg III-12x4kg
(chyba ok, cycki pracowały, a nie czułam, że robię coś ponad siły )
3. Wyciskanie - skos - hantle
I- 9x7kg II-8x7kg III-8x7kg
(ostatnia seria była już ciężkawa)

4. Przenoszenie hantli za głowę w leżeniu
I- 8x6kg II-8x6kg III-8x6kg
(odezwały się domsy innych części ciała, ale zrobione)

5. Uginanie przedramion ze sztangą łamaną - zamiana na hantle
I-8x10kg II-8x10kg III-6x10kg IV-6x10kg
(ok)

6. Uginanie przedramion naprzemiennie z obrotem
I- 8x5kg II-8x5kg III-8x5kg

Aeroby: 5 minut rower i 20 minut orbi

2. Michy nie ogarnęłam, nie jem syfu, ale nie umiem się wbić w ważenie i planowanie... daję sobie tydzień. Ten co właśnie mija

______________________________________________________________________________
08.08.2014

1. Powinno być DT, ale do nóg, dupala, brzucha, doszła góra - poza barkami, nie jestem w stanie zrobić porządnego treningu,
Oczywiście na siłownię polazłam, zrobiłam interwały, ale w wersji skróconej, bo padłam i pracowałam nad techniką ćwiczeń na barki, bo ewidentnie odstaję i czuję, że nie jest jak być powinno. Przy okazji wypróbowałam nowe butki - kapcie treningowe, zrobiłam brzuch - boli, ale tu byłam w stanie się przełamać, mięśnie brzucha dają się podporządkować. Reszta .... no kiepsko jest. Jutro sobie zrobię zamiast treningu porządne godzinne rozciąganie z elementami jogi.

1. DNT - w ramach rekonwalescencji NW - jakieś 9 km z kawałkiem - nie wiem dokładnie, bo liczyłam na mapie , sports tracker mi fiksuje ostatnio i liczy mi trasy jak chce.
2. Micha ok - wciąż nie liczę.