Dziękuję...
Przede wszystkim chciałam podziękować Izie za każdą wskazówkę, która była mi pomocna i jednocześnie była kolejną cegiełką do mojej bardzo skromnej wiedzy, zarówno na temat ćwiczeń jak i przede wszystkim jedzenia. Dziękuję za to, że pomimo niezbyt udanego początku nie zostawiła mnie tu samej. Dziękuję też za wymianę , wcale nie taką małą, zdań, za rozmowę na pw, oraz za poleconą książkę.
Nie czuję się wcale samodzielna, więc wciąż proszę o pomoc, o opiernicz jak będzie trzeba. Mam nadzieję, że kiedyś będę na tyle wyedukowana i przygotowana, że zupełnie samodzielnie wezmę wszystko w swoje ręce. Ale długa droga przede mną.
Dziękuję wszystkim cudnym kobietom, które tu poznałam i które dobrym słowem nie raz poprawiły mi humor. Wiecie o kim mówię. Dzięki laski i nie zostawiajcie mnie :)
Jedzenie...
Początkowo sama sobie ustaliłam mniej więcej taki rozkład B/W/T 110-120/190-200/reszta tłuszcze. Potem obli mi zmieniła nieco i trzy dni miałam obcięte węgle o 50 gr. , czwarty dzień zostawał bez zmian. Ta zmiana spowodowała natychmiastową reakcję organizmu i poleciało ze mnie sporo zaraz w pierwszym tygodniu, mimo, że źle zinterpretowałam polecenie i obcięłam węgle, ale dołożyłam białek i tłuszczu. Potem sprowadzona na właściwą drogę już nie kombinowałam, a ciało się zmieniało.
Chyba najwięcej czasu spędziłam czytając i konsultując się z różnymi osobami na temat tego co jeść, jak jeść, źródeł białka dla wege, naczytałam się mnóstwo i im więcej czytałam tym mniej wiedziałam. Natomiast czysta miska, pomimo, że dość monotonnie bywa (ale ja tak lubię chyba, rozmaitości od czasu do czasu, ale nie codziennie) to wbija się idealnie w moje smaczki, guściki i potrzeby. Hitem są omlety - na różne sposoby. Nigdy dość tego.
Co jest dla mnie najważniejsze:
- uczę się piec chleb, piekę bułki, nie ma w moim domu kupnego chleba
- pożegnałam się ze słodyczami i cukrem, o dziwo z mniejszym żalem niż się spodziewałam
- uwielbiam pić kombuchę - jeszcze raz dziękuję oku za pięknego, pierwszego grzybka
- nie piję kawy od ponad tygodnia , kłamać nie będę - tęsknię, ale mam zbożówkę na czarną godzinę i też sobie radzę
- no i na końcu, ale to jest coś co stanowi dla mnie najistotniejszą kwestię: lubię tak jeść, gotowanie i jedzenie teraz sprawia mi prawdziwą przyjemność, godziny spędzone w kuchni nie męczą mnie, a ładują pozytywną energię, nie wszystko mi się udaje, ale to nie ma znaczenia, jestem na tej właściwej drodze i bardzo mi na niej dobrze
Treningi...
Po pierwsze - jestem tchórzem. Wkurza mnie to okropnie, ale tchórzem jestem odkąd pamiętam, aż dziw, że chodzę po górach, jeżdżę offroad na rowerze. Każda nowość zawsze mnie stresuje, nowe ćwiczenia i treningi również. Głównie przez brak umiejętności, ale sam fakt, że mam zrobić coś nowego jest wystarczający, żebym czuła się nieswojo. Chyba tylko ja wiem jaki postęp poczyniłam właśnie poprzez trenowanie. Taki autystyk ze mnie trochę.
Po drugie- gdyby nie trening z Lejjlą to nie mam zielonego pojęcia jakbym sobie poradziła, ale nie mniej ważne były wskazówki każdej osoby, która tu zaglądała i z dobrego serca radziła, poprawiała, dopingowała. Szczególnie dziękuję krewecie, nie tylko za wpisy tutaj.
Po trzecie - lubię ćwiczyć - jak ćwiczę to nawet jak nie ma siły to jest moc , czasem wspomagana soczystym , mam świadomość, że słabiutka jestem (plecy to moja zmora), ale mnie się nigdzie nie spieszy, mam czas, żeby powoli zmierzać w stronę fit tudzież babochłopa z paskudnymi mięśniami .
Najwięcej wysiłku w chwili obecnej kosztuje mnie MC.
Chcę ćwiczyć, chcę poprawiać technikę, chcę być coraz lepsza, chcę być fit. Kiedyś będę.
Pomiary
WYMIARY (cm) | WAGA (kg) | OBWÓD BIUSTU | OBWÓD POD BIUSTEM | OBWÓD W PASIE | OBWÓD BIODER | OBWÓD UDA | OBWÓD ŁYDKI | OBWÓD BICEPSA |
08.09.2013 | 52,3 | 89 | 71 | 65 | 88,5 | 52,5 | 34 | 26 |
24.11.2013 | b.d. | 87,5 | 71,5 | 62,5 | 87 | 50,5-prawe/50-lewe | 33 | 25/27 |
01.12.2013 | 49,2 | 85,5 | 70 | 62 | 86 | 49,5 -PRAWE 49 -LEWE | 33 | 24,5/ 26,5 |
ZMIANY OD POCZĄTKU | -3,1 kg | -3,5 | -1 | -3 | -2,5 | -3 prawe udo, lewe - b.d. od początku | -1 | -1,5 - bez napięcia/napięcie - b.d. |
Wyzwanie: no wiadomo PUPA
I zdjęcia. Z bohaterką drugiego planu
Czy widać, że mimo miernoty jednak coś pracuję nad tymi plecami? mam nadzieję, że tak.
No i na końcu mój "bicek mini". Był na początku, niech będzie i teraz jako bonusik
No to jedziemy z koksem dalej. Proszę o dalsze wsparcie, bo ja wciąż kurczak nieopierzony
Zmieniony przez - Vowthynowa w dniu 2013-12-01 18:40:29