1. Treningi
Mam dwa treningi za sobą. Nie wytrzymałam kuracji i jak tylko dupka odżyła w piątek zrobiłam trening w domu z tym co miałam do dyspozycji
Piątek- trening domowy
W trzech seriach, ćwiczenie 4 i 5 zrobiłam w mini obwodzie, podobnie 7 i 8.
rozgrzewka
1. Przysiady z hantlami 9kg 10/12/14
2. Wiosłowanie 9kg 10/12/13
3. Wyciskanie hantli na skosie 9kg 8/7/8
4. Uginanie przedramion 5kg/10 6kg/8/9
5. Wyciskanie francuskie 4kg/10/12/ 5kg/7
6. Plank 47 s
7. Wznosy nóg z leżenia 12/14/16
8. Spięcia brzucha 25/35/40
rozciąganie
Uwagi: Dziś rano miałam wszędzie zakwasy, triceps obolały najbardziej, ale i przysiady na dupalu się odbiły. Widać robię je lepiej trzymając hantle niż ze sztangą. Byłam po treningu zmęczona, a zakwasy dały mi dowód, że nie odstawiłam maniany.
Sobota - powrót na siłownię
Trening B
Rozgrzewka
A. Martwy ciąg
I- 7x35kg II-8x35kg III-10x35kg
(w trzeciej serii puszcza mi chwyt i muszę w połowie parosekundową przerwę robić, natomiast coraz łatwiej mi przychodzą "kieszonki" - z ramionami )
B1. Wyciskanie sztangi stojąc
I- 9x15kg II -10x15kg III-4+3x20kg
(chyba nie muszę pisać, że trzecia seria to była masakra)
B2. ściąganie drążka górnego do klatki szeroko z nachwytem
I- 8x24kg II-10x24kg III-8x30kg
(juuuupiiii, wolności dodaj mi skrzydeł.... ! )
C1. wypady ze sztangą
I- 8x20kg II-10x20kg III-12x20kg
(tylko 2 razy się zachwiałam, poza tym to trzymanie brzucha ułatwia trzymanie całości, jest dobrze)
C2. uginanie nóg siedząc - maszyna
I- 8x40kg II-9x40kg III-7x45kg
(w trzeciej niby 8 zrobiłam, ale to ostatnie nie było pełne, więc nie liczę)
D. pompki 14x damskie
Dodatkowo zrobiłam
wznosy tułowia z opadu, bo wczoraj nie miałam w domu jak tego wykonać, a na bardzo mi zależy, zatem:
I- 10x5kg II-11x5kg III-10x5kg
(bardzo ciężka ostatnia seria, ale w końcu wiem, że dobrze ćwiczę)
Aeroby: 30 minut na bieżni, pod górkę - podniosłam sobie poziom nachylenia z 8,5 na 10, z hantlami z łapach - po 2 kg - tempo 5,6 km na godzinę, ostatnie 5 minut było po prostym, ale w szybkim tempie 6,7 km na godzinę.
rozciąganie
2. Miska
Jedno słowo zamiast rozpisek -
bałagan, nie wstawiam, bo takie byle jaki miski nie zasługują na miejsce w tym dziale. Dziś już się ogarniam i jutro będzie ok. Świąteczna wścieklizna mnie dopadła. Aleeee... miałam w planie dużo lejdisowych wypieków, jednak doszłam do wniosku, że już mi się nie chce tyle przy garach stać.... i bardzo dobrze, mniej zeżrę. Jutro wrzucę fajną michę, bo już chaos zawodowy i życiowy ogarnięty, więc i na talerzu nie będzie żadnej wiochy, albo inaczej - właśnie wiocha będzie, wszak co wiejskie to zdrowe