SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Konkurs/Porandojin/podsumowanie str20

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 23322

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 66964


Dzień 7
21

DNT




Dzisiejsze pomiary co najmniej dziwne. Myślałam, że będzie duża różnica na plus, bo czuję się jakoś tak ociężale i wizualnie też wyglądam na większą. Uczucie pełnego brzucha towarzyszy mi prawie cały dzień, ale może to od dużej ilości warzyw? No i rano problem z dopięciem biustonosza, ale zapomniałam się zmierzyć pod biustem (chyba, że biustonosz się skurczył w praniu).

O ostatnim tygodniu ciężko coś konkretnego powiedzieć - nerwówka i gonitwa, jak to zawsze przed świętami. Na pewno jestem zmęczona, nie dospałam i miałam wczoraj lekkie zakwasiki w górnej części brzucha. Może jutro się w końcu wyśpię.

Łe - przez śniadanie mi się micha rozjechała, a dzisiaj chciałam się już rozkładu trzymać. Przez szynkę i ser żółty za dużo tłuszczu a mam na obiad do wyboru tylko tłustego karpia albo udko.

I moje własnoręcznie zdobione jajeczko z życzeniami Zdrowych i Wesołych Świąt Wielkanocnych dla wszystkich Ladies.





Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-04-20 13:09:13
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
odejmij 25g ww globalnie z miski
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 66964
Tak jest








I oto moje pierwsze i drugie danie.
Karpik prawie, jak w Wigilię.








Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-04-20 20:27:23
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 66964


Dzień 1
22

Zmiana BTW 130/50/200
Zapotrzebowanie 1770 kcl



Przebieg treningu:
Rozgrzewka - skakanka, krążenia, pompki, przysiady.
Przysiad - z rozkładem obciążenia pomogła mi Ann i muszę przyznać, że jakoś łatwiej mi to poszło niż ostatnio. W pierwszej serii czułam już obciążenie i trochę się przestraszyłam, że nie dam rady w ostatniej, a tu proszę - udało się. Jedynie w 4-tym powtórzeniu zapomniałam o pilnowaniu kolan (tj. żeby nie schodziły mi się do wew.) i mocno mnie zgięło przy ruchu w górę. Ostatnie powtórzenie prawidłowo.
MC - u mnie RDL. Cieszę się, pasków użyłam dopiero w ostatniej serii (chociaż powinnam wcześniej, ale chciałam sprawdzić, czy dam radę). Chwyt się poprawił, ale mam wątpliwości co do ostatnich 2 powtórzeń, bo czułam, że "wyrywa mi" ręce w barkach i pewnie puściłam plecy. Nie będę tutaj zmieniać obciążenia, tylko na następny raz powtórzę i sprawdzę.
Obwód - wydawało mi się, że bardzo wolno go robię, ale skróciłam przerwy i wyszedł lepszy czas. Najwięcej czasu zeszło oczywiście na TGU, starałam się dostosować do wskazówek Obli i z 5kg było ciężej niż wcześniej.
Rozciąganie zrobione + Mawashi.

Chociaż jestem zadowolona z treningu, to brakowało w nim werwy. Sama rozgrzewka dzisiaj już sprawiła mi trudność, bo "balon" w brzuchu przeszkadzał. Tak samo przy rozciąganiu - problem z pochyleniem. Przy przysiadach rozgrzewkowych ból w okolicy pachwin, ale przy przysiadach z obciążeniem przeszedł.


I moja galareta z kurakiem na dzisiaj



Idę zmieniać michę, bo zapomniałam wpisać żelatynę . I nie ma rosołu.

Suple - brak (chwilowo będzie przerwa).
Ciecze - woda ok. 1l, herbata owocowa x5, kawa x4.
I micha:




Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-04-22 00:15:07
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 66964


Dzień 2
23

Ciężko mi dzisiaj było wstać. Pogoda się chyba zmienia. Do tego nie umiałam się zmusić do rozgrzewki.



Przebieg treningu:
Rozgrzewka - skakanka, krążenia, coś na barki, pompki i przysiady.
WL - początek ciężki, ale potem fajnie poszło. Ostatnia seria z mocą. Chyba powinnam zrobić więcej niż 5 powtórzeń, jeśli czułam, że dam radę?
Podciąganie - i tutaj się zaczęło - brak siły, udało mi się tylko 4x z krzesła, reszta z gumą i to ledwo. Masakra.
Obwód - wskoki jeszcze ok. (o dziwo przestałam się ich tak bać), ale przed każdymi musiałam zrobić przerwę, bo nadal nie mogę oderwać stóp od podłogi zaraz po burpees. Chyba najłatwiej mi szło to ćwiczenie w obwodach. Thusters - bardzo wolno i w 3 obwodzie w pierwszym miniobwodzie poleciałam do przodu (zamknęłam oczy w trakcie). Męczące strasznie. SDLHP - powoli i chyba coś nie równo mi szło do góry, bo bardziej ciągnęłam lewą ręką. Burpee - ciężko. Ogólnie to modliłam się już od pierwszego obwodu o koniec. Pot lał się strumieniami (chyba się jeszcze nigdy aż ta nie pociłam), bardzo gorąco mi w twarz było, jakbym nad ogniskiem się pochylała. Nie wzięłam sobie wody, a pić mi się chciało bardzo (zazwyczaj nie odczuwam potrzeby picia w trakcie treningu). Czas wyszedł gorszy niż mogłam się spodziewać. Nie chciało mi się myśleć, więc po każdym zrobionym obwodziku odkładałam 0,5 kg krążek z kupki 12 szt, aż się skończyły - inaczej na pewno pogubiłabym się z liczeniem.
Rozciąganie było, ale po 30 min odpoczynku i bardzo opornie szło.

Wyszło mi dzisiaj, że w trakcie treningu zeszło ze mnie ponad 0,5kg wody (ważyłam się przed i po, ale wypiłam jeszcze po treningu szklankę wody przed drugim ważeniem). Do tego ślady po skarpetkach utrzymują się nadal. Pewnie moja wina, bo znowu ostatnio zapominam pić wodę.

PS. Pytanie do Obli na priv.


Suple - brak.
Ciecze - 2l woda, kawax2.
Warzywa - papry, pomi, cebu, pieczarki, fasola szparagowa, sałata.





Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-04-22 23:33:40
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 66964


Dzień 3
24

Ale te dni lecą.



Przebieg treningu:

Rozgrzewka - skakanka, krążenia, barki, pompki na hantlach (ale mi się spodobało to ćwiczenie, fajnie czuję łopatki).
PP - trochę ciężko było. W planach na ostatnią serię było 33kg, ale wyszły mi tylko 3 powtórzenia z 31kg i zmieniłam na 32kg.
Zarzut - bardzo zadowolona jestem. Chyba przestałam się bać ciężaru z tym ćwiczeniu, bo do tej pory sama się blokowałam. W ostatniej serii 3 powtórzenia to max, chciałam jeszcze zrobić 4-te, ale już nie było technicznie.
Obwód - czas lepszy niż do tej pory, więc jestem zadowolona. Brzuszki - pierwsza seria bez przerwy, ale następne w ratach. Wznosy na piłce bez przerw, jedynie czasem problem z równowagą. Wznosy kolan - na raty, ale ostatnie 10 i 5 w jednej serii.
Rozciąganie - idę dopiero robić, bo nie miałam siły zaraz po.

W końcu jestem zadowolona z treningu, wróciła energia i do tego progres czasowy w obwodzie. Mega pozytywne nastawienie dzisiaj, chociaż zmęczenie daje się we znaki.

Ciśnienie mi spada - cały dzień śpię.


PS. Któryś raz z kolei śni mi się, że robię thrusters ze sztangą i czuję, jak normalnie moje ręce pracują w śnie. Nawet mój mężczyzna mi dzisiaj mówił, że chyba ćwiczę we śnie, bo miał wrażenie, że robię jakieś przysiady na boku... Chyba muszę sprawdzić technikę .


Suple - pokrzywa, skrzyp.
Ciecze - już 2l wody, 3x kawa i będą ziółka o,75l.
Warzywa - kap. pekińska, pomidor, papryka, cebula, sałata, fasolka szpar.

Micha:





I moja Ladiesowa Tortilla z mąki żytniej, nadziewana sadzonymi jajami. Muszę jeszcze wymyślić odpowiednik sosu meksykańskiego i zdrowa wersja MC Donalda gotowa.



Zauważyłam, że taką tortillą nasyciłam się bardziej niż chlebem z tą samą ilością dodatków.


Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-04-23 18:36:30

Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-04-23 20:32:05
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 66964


Dzień 4
25



Przebieg treningu:
Rozgrzewka - standardowa.
Obwód - bardzo ciekawe doświadczenie. Fajnie szło do burpees (mocno zabierało siły i oddech), przed wskokami musiałam chwilę przerwy robić. Najgorszy fragment to przejście z zarzutów do thrusters. Sam trening szedł dosyć dynamicznie i jestem z niego zadowolona. W trakcie przeszła mi przez głowę myśl, że chyba za duże obciążenie wzięłam, ale skoro wzięłam, to nie było odwrotu (Ann kiedyś nakazała mi walczyć i się nie poddawać, więc się dostosowałam). Oczywiście z ukończenia ucieszyłam się za wcześnie - zrobiłam 2 przysiady przednie, spisałam czas (38min 37sek) i uświadomiłam sobie, że aby iść przebiec tę 1 milą to muszę zrobić wszystko jeszcze raz . Ostateczny czas to 45min 34sek. Potem chwila przerwy na przebranie ciuchów i zmianę obuwia i bieganko. Zaokrągliłam 1 milę do pełnych 3 km. Sam bieg zajął mi 18min. Razem trening wyszedł 1h 3min 34 sek. A potem trzeba było wrócić do domu .
Rozciąganie po zrobione.

Mocno nie zadowolona po posiłku po treningowym (mogłabym zjeść takich placuszków z 10).


Suple - skrzyp, pokrzywa, mniszek.
Ciecze - woda 1,5l, zioła 0,75 (jeszcze nie dopite), kawa x3.
Warzywa - rukola, lodowa, pomidor, papryka, fasola szpar.



PS Właśnie mnie Venturka uświadomiła, że mila ma ok. 1,6 km. Pomylało mi się z calem i to pruskim.

Z drugiej strony:

..."Mila lądowa jest jednostką długości stosowaną w krajach anglosaskich, oznacza się ją literą M. W naszym kraju niestosowana, dawniej w Polsce istniała tzw. mila polska, której długość wynosiła 7146 metrów (do 1819 roku), a od 1819 roku – 8534,31 metrów".

Źródło:
http://www.mowimyjak.pl/fakty/nauka/mila-ladowa-mila-morska-ile-to-metrow-kilometrow-przelicznik,25_58306.html


Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-04-24 21:58:14
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 66964


Dzień 5
26


Przebieg treningu:
Rozgrzewka - rowerek, krążenia.
10 obwodów na czas (trening Obli):
100 skakanka
10 burpees
10 pompka
10 przysiad
Zestaw sobie niezbyt trafnie dobrałam z tymi skokami, jak na początek @. O mało mnie nie zabiło, a mogłam się już po rozgrzewce domyślić, bo ledwo kręciłam tymi pedałami. No, ale cóż - "jak się powiedziało A...." Wszystkie burpees i pompki robiłam bez przerywania. Przy wyskokach pod koniec praktycznie nie odrywałam się od ziemi. Skakanka w 2 lub 3 seriach przez skuchy. Po około 5 obwodach dostałam silnego bólu podbrzusza i mdłości, ale się zawzięłam. Jak skończyłam i wyłączyłam stoper to nie doszłam już do łóżka, tylko zwinęłam się na podłodze z bólu i przeleżałam jakieś 20 min. Mimo wszystko, że w tracie umierałam, to ostatnie 2 obwody dały mi jakąś ogromną radość. Jestem zadowolona z czasu - 27 min i 54 sek. Myślałam na początku, że mi to z godzinę zajmie.
Rozciąganie po - zrobione po przerwie.

@ pojawiła się bez wspomagaczy i zabrała rano wszystkie siły i chęci. Dała w zamian ból wszystkiego i razem z "masowanie" też niezłego plusa w obwodzie klaty (wychodzi mi, że jakieś 8cm, tylko dlaczego tak boli). Kusiło mnie, żeby sobie dzisiaj odpuścić, ale jak się zabrałam to już z górki było. Zawsze tak mam - dostaję powera, ale ból czasem jest nie do zniesienia.



Suple - Pokrzywa, skrzyp.
Ciecze - woda 1,5l, kawax3, zioła 0,75l.
Warzywa - papryka, rukola, pomidory, sałata lodowa, cebula, pieczarki.





Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-04-26 14:36:16
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 66964


Dzień 1
27

Wzięłam się dzisiaj za poniedziałkowy trening, żeby się zmieścić w czasie przed wyjazdem na majówkę. Niestety, brakuje tych 2 dni regeneracji, dodatkowo dalej boli brzuch.



Przebieg treningu:
Rozgrzewka - taka sobie, bez energii - rowerek, krążenia, zapomniałam o barkach.
Przysiad - fajny początek, ale w 4 serii źle ustawiłam sobie sztangę na barkach i poleciałam w ostatnim powtórzeniu do przodu, trochę się tym przestraszyłam i w ostatniej serii jakoś tak ostrożnie robiłam te przysiady. Nie wiem, czy nie schodzę za nisko.
MC - u mnie RDL - w miarę ok, chociaż wolałabym przy tej ostatniej serii, żeby ktoś potwierdził, że było dobrze.
Obwód - burpees strasznie opornie dzisiaj szło i bardzo wolno. Pompki ok., wydaje mi się, że w TGU poprawiłam nieco koordynację. Czas jednak gorszy niż ostatnio, zmęczenie mocne.
Rozciąganie po jakoś tak po "macoszemu", poprawię wieczorem.

Nie jestem zadowolona z treningu, czegoś mi w nim brakowało, większe chęci niż siły.

Postaram się jutro nagrać filmik z przysiadu i paru rodzajów MC.

Od jutra wprowadzam dietę niespodziankową.

Ciecze - woda 1,5l.
Suple - brak.
Warzywa - sałata, pomidor, papryka, pieczarki, cebula.

Micha lekko nie dojedzona




Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-04-27 13:06:29
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 66964


Dzień 2
28

I Dzień Diety Niespodzianki.


Dzisiaj trening z wtorku.
Samo zabranie się dzisiaj za trening graniczyło z cudem, nie byłam w stanie rano, dopiero po obiedzie się zebrałam i wykrzesałam z siebie jakieś siły.



Przebieg treningu:
Rozgrzewka - rowerek, krążenia.
WL - ciężko w ostatniej serii, ale jakby lepiej niż ostatnio przy tym ciężarze.
Podciąganie - pierwsza seria weszła bez pomocy gumy, ale z krzesła, reszta poszła z gumą, a jak nie dało rady z gumą to uzupełniam opuszczaniem z krzesła.
Obwód - umierałam strasznie, pociłam się i miałam problem z oddechem, ale skróciłam przerwy i udało mi się poprawić czas. Najgorzej dzisiaj Thrusters mnie zmęczyło. Po zakończeniu przeleżałam na ławeczce z 10 min dla złapania tchu, czułam, że moja twarz jest czerwoniutka i gorąca.
Rozciąganie po było.
Teraz padam, więc idę odpocząć, ale wklejam jeszcze pomiary z rana.





Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-04-27 16:54:36
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Kto kłamie w spamie :-D

Następny temat

Konkurs/Leah/podsumowanie17

WHEY premium