Sparowałem w sobotę, jednak dosyć lekko, po walentynkach mało osób przyszło, a 6 maks było. Ale akurat wyciagnąłem kumpla który trenował długo i był naprawdę dobry, to z nim posparowałem. Jednak przytył trochę, rpzerwa w boksie troche zrobiła i go rozyebałem
3x po 3 min, nie było źle, ale idealnie też nie było, bo dzień wcześniej walentynki no i ten.. druga połówka.
Dzisiaj byłem też tutaj u siebie na treningu, mieliśmy mocną rozgrzewkę, koszykówka, chwile tarcz i z partnerem. Partnera pobiłem i nie chciał więcej (ah ta duma
) no a potem 30 sekundówki, 18x worek 18x skakanka.
Na końcu mocno dałem,
ciężki trening. Ogólnie wszystko w dobrym kierunku idzie, dzisiaj jade do Wrocławia, ale nie wiem czy dam radę pójść jutro na trening, od 8 do 16:30 mam studia.
w piątek ciężki dzień, sparingi z kilkoma klubami. Ciekawie będzie :) trzeba jako taką formę zrobić. pozdro!