Szacuny
11148
Napisanych postów
51566
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
24.01.2014 – DT
13 h snu zrobiło różnicę. Dużo lepiej się ćwiczyło niż ostatnio.
1. Clean and Press 5x5 40/40/45
Wypatrzyłem u Emila wersję „zarzut na wysoko+PP” i zgapiłem. Muszę powiedzieć, że jakoś lepiej zarzuca mi się w ten właśnie sposób. Żebym tylko jeszcze tak tego nie kaleczył. :) Zarówno w zarzucie jak i w pp nadawałem za mały pęd – czułem, że większość ruchów kończę łapą. Poza tym mam słabo opanowane pchanie się klatą przy wyciskaniach w staniu.
Ciężko troszkę się robi, ale ok. Pod koniec trzeciej serii zaczął mi puszczać chwyt, więc dwie ostatnie poszły w paskach. Niefajne to było. Tydzień, dwa i pewnie większość serii martwego i wiosła będę musiał w paskach robić…
3. Podciąganie szerokim chwytem 5x5
W sumie 20 powtórzeń podchwytem (+retrakcja tam gdzie nie dobiłem do pięciu). Jak na mnie ok.
4. High pull 5x5 50/55/60
Lżej niż myślałem, można dokładać. Zdarzało się za słabo wybić sztangę i ciągnąć ją łapą, ale mam czas na zwalczenie tego problemu, bo ciężar jest jeszcze mały.
5. Młotki 5x10 11/modlitewnik – 12 kg/13
Git, ale ciężar do powtórki – musiałem mocno pomagać sobie ciałem.
Byłoby git, ale muszę sobie jakoś wygodniej ułożyć sztangę na klatce, bo jak staram się utrzymać łokcie jak najwyżej, to lekko się podduszam, tracę tlen i niepotrzebnie się męczę.
Szacuny
11148
Napisanych postów
51566
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
MUTANT MODE ON!
26.01.2014 - DNT
Git, znowu się wyspałem. DOMS tylko na klatce z wczoraj i na plecach z piątku. Do jutra pewnie przejdą.
Od tego tygodnia wracam do potreningowego półgodzinnego aero (w razie braku dostępu do sprzętu kompleksy sztangowe - po ostatnich doświadczeniach przeziębieniowych wolę poczekać z bieganiem na cieplejsze dni).
We wtorkowym treningu siłowym małe zmiany, tj. dipsy 5x5 na pierwsze miejsce i WL 5x10. W przysiadzie tylnym powtórka ciężaru z frontów. W piątek zostaje wszystko jak jest, czyli ławka ciężko i siad ciężko.
Szacuny
11148
Napisanych postów
51566
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
27.01.2014 – DT
1. Wyciskanie żołnierskie 5x5 35/40/45
Ogarnąłem lepiej pchanie się klatą i od razu zrobiło się lżej. A już myślałem, że od 50 kg będę musiał robić PP.
2. MC 5x5 105/110/120
Najpierw kompletnie pokiełbasiła mi się matematyka i do serii rozgrzewkowych podszedłem z ciężarem docelowym, a potem okazało się, że jestem zmuszony oddać jakieś talerze trójboistom bo-innymi-nie-da-się-ćwiczyć. Nie było problemu, ale zajęło to trochę czasu. Mimo tych wszystkich zawiłości ciężar dawał się dźwigać bez większych przeszkód.
3. Podciąganie wąskim chwytem 5x5 – cc
5x5 zaliczone, ale z problemami – musiałem mocno pomagać sobie tułowiem. Niemniej już za tydzień albo i dwa mogę zacząć dokładać jakieś śmieszne ciężarki.
Czuję, że daje mi to cholerstwo po rotatorach (próbowałem dziś to ćwiczenie robić sztangą prostą, może w tym problem), więc zrobiłem sobie zamiennie 5 serii wznosów bokiem z 5 kg w zakresie 10-20 powt.
5. Uginanie ze sztangą stojąc 5x10 18/20/22,5
Ok.
Brzuch
4x kółko (10/10/8/7)+unoszenia nóg leżąc na ławce (15/15/15/15).
Aero 30 minut.
Zrzut (znowu nie mogłem dostać dobrych śledzi w Tesco, więc rozkład tłuszczy taki sobie; trzeba będzie sobie zakupić jakąś awaryjną butelczynę lnianego budwigowego.):
Zmieniony przez - december w dniu 2014-01-27 20:37:32
Szacuny
11148
Napisanych postów
51566
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
28.02.2014 - DT
Długo nie mogłem zasnąć w nocy, regeneracja taka sobie.
1. Dipsy klatkowe 5x5 5x5/5x4/brak/5x5
Pełny zakres ruchu, z tempem gorzej.
2. WL 5x10 20 (hantle)
Do dyspozycji miałem jedynie gryfy na które nie chciały wchodzić obciążniki, więc musiałem się pobawić hantlami.
3. Francuz do czoła 5x10 23/26/26/27,5
Łamanej nie było w zasięgu, więc musiałem sobie radzić z gryfem olimpijskim. Ciężko to szło, ostatnia seria ledwo-ledwo.
4. Fronty 5x5 60/65/fail/fail2
Nie mam szczęścia do tego ćwiczenia. Dzisiaj zapomniałem o jednym talerzu na stronę, w związku z czym w drugiej serii sztanga poleciała na stojaki lekko wyginając jakąś śrubę. Nie wiem jak mogłem tego nie zauważyć, ale nie zauważyłem. Ciężar 72,5 kg (brakowało 2,5). Za tydzień wrócę do siedemdziesięciu i postaram się niczego nie zepsuć.
W związku z kolejną wpadką we frontach dorzuciłem jeszcze 3 lekkie regresy – 8x65/12x55/20x45.
Po treningu interwały – miś na którym dość szybko się wypaliłem, następnie thrusters ze sztangą z przodu, z tylu i na koniec zwykłe przysiady z ciężarem ciała. W sumie jakieś 10 minut.