no i kolejny poniedziałek, jak ten czas zapierdziela
DT
rozgrzewka 5 minut rowerek, 20 przysiadów, 10 burpees, 15 przysiadów z 12kg
dziś trening, nosiło mnie już, ale miałam nadzieję, na większy progres, mimo wszystko jestem zadowolona, udało się 3 x przysiąść w ostatniej serii, czwarty raz siadłam, ale sztange musieli ze mnie zdejmowac
wyciskanie - nie zapisałam na moje magicznej kartce ilości powtórzeń na ostatnim treningu i chyba tylko dlatego zrobiłam jedno więcej :) gdybym wiedziała, że były tylko dwa to pewnie bym 3 raz nie wycisnęła - to moja nowa teoria
Mc, w porównaniu z ostatnim treningiem, to dzis o wiele lepiej, ale czuję brak siły, nie będe już resetowac ciężaru, bo do końca zostały ledwie 2 tygodnie, może i krócej, nie zdązyłabym sie spocić gdykbym zaczęła znów od początku
na koniec łydki 3 x15 z obciążeniem 50/60/70 robione na suwnicy
i podciągania na maszynie obc 13% x 7/5
rozciąganie 10 minut
micha czysta
135/250/80
ledwie dojadłam ostatni posiłek, bo dowaliłam do niego góre kiszonej kapuchy prosto z beczki
wawrzywa: papryka, pomidorki, kapusta
suple i leki
omega3 2x2
kwas foliowy 15 g x1
lorofadyna x1
magnez x1
kawax2, melisa, zielona, wooda