Późno bo późno.. Przepraszam.
Wpadłam do domu po 22 i chciałam wszystko naraz zrobić.. No i tak wywaliło mi korki w kosmos że dobre 40 minut nie można było ich włączyć..
Co dziś było w robocie:
Powrót do treningu ciężkiego.
I w sumie mogę komentarz napisać na początku:
Nie ma dla mnie lepszej rzeczy na poprawę nastroju jak solidny, siłowy trening. Postawił mnie do pionu + fura endorfin na koniec.
I nie mogę powiedzieć że trening
odwaliłam
Poszłam na siłkę tak niezbyt chętnie i z obawami - bo tu coś ciągnie a tam coś strzyka i pewnie niefajnie będzie... Ale jak już zaczęłam to byłam sama zaskoczona że tak płynnie to idzie.
I po kolei:
Wioślarz 10 min., HIM, HAM, Mawashi
1A. Przysiady 3x6-8: 1x8x35, 1x8x40, 1x6x45, 1x2x50kg (z asekuracją)
1B. Wyciskanie sztangi na płaskiej 3x6-8: 1x8x35, 1x6x40, 1x3x45kg (z asekuracją)
2A. RDL 3x8-10: 1x8x60kg ;1x6x67,5, 1x4x70kg.
2B. Pull Through 3x10: 1x10x40, 1x10x45, 1x7x50kg
1C. Wznosy ramienia bokiem w opadzie tułowia 2x8 na rękę: 1x8x4,1x8x5kg
2C. Wypady 2x10 (z hantlami): 1x10x30, 1x7x34kg. (zsumowana waga obu hantli)
D. Kołyska 2x12: zrobione
E. Skoki z kolanami do klatki 5min, 10skoków na min: zrobione
Raczej nie mogę narzekać. Byłam zadowolona z tego co wykonałam.
Niby narzekam że ciężko wyjeść mi te węgle ale efekt jest. Myślałam że gorzej będzie z ciężarami..
I tu mam pytanie odnośnie rozkładu treningów i diety:
Dieta układa mi się w ten sposób że od 1 dnia @ do 14 jadę na wysokich węglach. Trening względem diety jest przesunięty: 1-7 dzień to jeszcze lekki jadę, dopiero 8-21 wchodzą ciężary (a od 15 miałam LC).
Może - jeżeli mi służy - przesunąć treningi tak żeby mieć ciężki też w dniach 1-14, a na LC jechać ten "potliwy"? W starym dzienniku klęłam że mi nie idzie do przodu na ciężarach i zwróciłaś mi uwagę że przecież mam LC też w tym czasie..
Wtedy miałabym szansę na podgonienie ciężarów do góry.
Teraz odnośnie pomiarów.
Waga spada wolniej niż zwykle ale jednak.
Melduję że oparszywiałam na twarzy i dekolcie - nie wiem z jakich powodów. Aż mi się parę bolących guzów porobiło.
Od mniej-więcej 10 dnia miałam robić płukanie nerek ale tu chyba mogę wstrzymać się do piątku (to będzie 13 dzień) i spokojnie siedzieć w domu przez sobotę i niedzielę..
Michy już nie wrzucam bo późno. Rano wstawię.
Dieta: 1500kcal, 100B/50T/160W
LF
Picie: herbatę z imbiru x 1 rano, napar z kurkumy (2 łyżeczki), sporo wody.
Doping: wit B6+magnez, wit B5 500mg, wit C 3 gramy, tran, L-Lizyna i L-Arginina 4x dziennie, Melatonina 0,5 g na noc.
Zmieniony przez - Corum w dniu 2013-10-01 00:19:01
Zmieniony przez - Corum w dniu 2013-10-01 00:19:53